Rozdział 12🫶🏻

23 2 0
                                    

Gdy wstałam, mój mózg zaczął przywoływać wspomnienia z wczoraj.
Mój brzuch zaburczał, bo nie jadłam wczoraj obiadu ani kolacji. (Obiad w szkole= blee) Zeszłam na dół, w poszukiwaniu śniadania. Mój tata robił owsiankę. Nie cierpię. W końcu postawiłam na waflach ryżowych z jajkiem i warzywami. Zjadłam, i zadzwoniłam do Maxa.
- hej Max!- zaczęłam
- coś się stało Sunny? Rzadko dzwonisz-odparł.
- nic,nic . Mogę przyjść?-zapytałam.
- Jasne,ale za 30 minut oki? Wezmę prysznic.-powiedział
Zgodziłam się , a Max się rozłączył.

Max
Skłamałem Sun,ponieważ musiałem zakryć , to co powiesiłem na ścianie. Albo nie? Wahałem się. Zaraz.. Czemu w moim śmietniku leży jakaś kulka? Ze zdziwieniem ją podniosłem, bo ostatnio nie rysowałem. Ja. Ja i Sun . Ona to narysowała. Bez wahania powiesiłem na ścianie , obok innych rzeczy. Niedługo przyjeżdża do mnie koleżanka, którą moja mama chce żebym polubił, i zaprosił na randkę. Lecz ja kochałem tylko ją. Tylko ona mogła byc moją dziewczyną.

Sun

Kiedy minęło pół godziny, skierowałam się w stronę domu Maxa. Zapukałam, a on mi otworzył . Żałowałam, że był to akurat on. Stał przede mną bez koszulki, z mokrymi włosami.
- ubierz się. Będziesz chory, Zimno jest- wyjąkałam.
- twoja mina była bezcenna. I ładnie się rumienisz.- uśmiechnął się.
Gdyby można było zarumienić się na śmierć, już bym leżała. Weszłam do pokoju Maxa i stanęłam jak wryta. Powiesił. Czyli jednak coś dla niego znaczę.

Hejka! To jeden z ostatnich takich krótkich rozdziałów, bo spróbuję napisac dłuższe,po 900 słów.
Do tego, od dzisiaj będę oznaczać najbardziej aktywną osobę.
Ostatnio jest to
x_itsvictoriabitch_x
Dziękuję!🫶🏻💋

Dla mnie zawsze będziesz sobąजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें