XV

200 10 5
                                    

Val cały swój tydzień spędziła swój tydzień wspaniale, podróżując po Francji i degustując różne dania. Wieczory spędzała na balkonie razem z Hailie rozmawiając przez kamerkę z Mel i Inez, ta druga zdawała się dziwnie przygnębiona przez co Val nabrała podejrzeń. Jeszcze dziwniej się robiło gdy 6 dnia pobytu w innym kraju zadzwoniła jedynie Mel. Stwierdziła jednak że spyta się o co chodziło dopiero po powrocie do domu, do którego właśnie zmierzała ze lotniska.

Po powrocie do domu dziewczyna przywitała się z najstarszą dwójką i położyła się spać.

-------------------------

Pov. Valeria.

Wstałam późnym rankiem i zeszłam na śniadanie. W kuchni spotkałam Willa i Hailie jedzących płatki czekoladowe.

- Dzień dobry- powiedziałam przygotowując sobie takie same śniadanie, siadając z miską naprzeciwko rodzeństwa.

- Hejka jakieś plany dzisiaj?- Zapytał Will

- Zakupów nigdy za mało..- Powiedziała Hailie.- zabierzemy też Mel i Inez.

- To ja idę się ogarnąć. - Powiedziałam kończąc jedzenie. Odniosłam miskę i łyżkę do zmywarki, przystałam widząc ciocię w drzwiach.

-Val, możemy na słówko?- powiedziała.

Zgodziłam się kiwnięciem głowy i ruszyłam za kobietą która zmierzała  do swojego pokoju. Będąc w pokoju usiadłam na łóżku a Eugienie uważnie zamknęła drzwi.

- Przyrzekasz że jeżeli zdradzę ci tajemnicę która nie powinna opuścić mych ust, nie zdradzisz jej nikomu?

-Przyrzekam?- Powiedziałam nie pewnie.

- Przyrzekasz że dzięki swojej godności, piękności i waleczności będziesz służyła tej wierze?

-Przyrzekam.

-Przyrzekasz czystość i cnotę dla księżnej?

-Przyrzekam.- Chwila.. księżnej? 

- Także na miarę twego przyrzeknięcia uwalniam twe zaginione siły które czekały na ten los.- Rzekła tajemniczo wymachując dziwnie dłońmi. Wokół jej całego ciała powstała niebieska poświata.

-C-Co się dzieję?!- Powiedziałam zdumiona widząc mieniącą się aurę otaczającą moją sylwetkę na różne kolory. Skóra nabrała rześkich kolorów a włosy zabłyszczały pod wpływem słońca, poczułam na głowie biżuterię. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam odnowioną wersje siebie z błyszczącą tiarą na głowie. 

-To.. To ty!- Wykrzyczała i przytuliła mnie z całej swojej siły, jej wygląd również się zmienił. We włosach nie było śladu po pojedynczych siwych włosach, zmieniły one kolor na blond. Jej dłonie i czoło były pokryte błyszczącą biżuterią, jej stój był przystrojony niebieskimi kolorami.

-Co się właśnie stało? Wyglądam jak..

-Księżniczka? Tak wiem. Nie lękaj się kochana razem z moją córką ci wszystko wytłumaczę..

-Jak się nazywa twoja córka?- Zapytałam zaszokowana.

-Inez Alverso. Starsza o rok, ma chyba blond włosy trochę piegów i zielone oczy. Ouh i ma jeszcze siostrę Melanie. - Jej opis wydawał się mi bardzo podobny do...

-Inez?- Wymamrotałam zdumiona.- Nie ma szans aby to była ona..  No dobrze spotkajmy się w takim razie.

-Świetnie! Jutro 12:00.

-Dobra jedna rzecz z głowy.. a co z tym wyglądem?

-Ouh nie martw się!- Zapewniła wykonując odwrotne ruchy dłońmi niż wcześniej

What will you do, dream?Where stories live. Discover now