Prolog (streszczenie życia)

27 2 0
                                    

Cześć, mam na imię Zuzia. Moja rodzina jest pojebana. Matka i ojciec zostali małżeństwem gdy skończyli liceum, mieli około 19 lat. Gdy mieli 21 lat pojawiła się na świecie moja starsza siostra Ela, a rok później na świat powitali mnie Zuzannę Norę Bakken. Mój kochany ojczulek jest Norwegiem pochodzącym z bogatej rodziny z rodowodu Bakkenów bardzo znanych rodzin w Norwegii , a matka jest polką z ubogiej rodziny. Ojciec to Wiktor Noah Bakken, a matka to Krystyna Joanna Dolna. Mieszkaliśmy w niecało 80m2 domu na obrzeżach miasta liczącego 20 tysięcy mieszkańców. Po śmierci mojego dziadka, który był obrzydliwie bogaty to ojciec przejął spadek po nim, bardzo dobrze prosperującą firmę zajmującą się transportem, importem i eksportem towarów, jak i początkującą w nowej dziedzinie jaką była inwestycja w nieruchomości usługowe, ale również posiadłość obejmującą prawie 1000m2 i działką prawie 2 hektary. Byliśmy zmuszeni do przeprowadzki do Bergen. Mieliśmy tam piękną willę z dużą ilością sypialni połączonych z łazienkom i garderobą, w którym się wychowywaliśmy. Każda z nas miała osobny duży pokój. Wszystko było dobrze, do momentu aż skończyłam 5 lat i matka wyznała że jest w ciąży z jakimś Włochem. Ojciec się wkurwił i wyprowadził się do Oslo.

Pozwolił nam mieszkać w domu po dziadku, ale sam odwiedzał nas tylko raz na parę miesięcy, a najczęściej wolał żebyśmy z Elą go odwiedzały u niego niżeli on musiałby patrzeć na matkę i jej fagasów. W domu wszystko było tak jak dawniej, aż do momentu, w którym matka do domu zaczynała przyprowadzać nowych facetów, a na świecie pojawiła się Łucja i Łukasz, moje młodsze rodzeństwo. Mama wyszła ze szpitala ale do domu wróciła tylko z Łucją, po Łukaszu ślad znikł. W Norwegii matka zaszła w ciążę jeszcze parę razy, ojcem każdego dziecka był inny mężczyzna, nie jestem pewna czy ona zdawała sobie sprawę który z jej kochanków jest ojcem tego dziecka, które się urodziło. W domu od rozwodu matki z ojcem nie brakowało mężczyzn, można było sobie wybierać, jeden był wysokim blondynem o niebieskich oczach, a inny niskim brunetem z brzuchem od piwa. Podczas rozwodu ojciec zgodził się na zapewnienie warunków godnych jego rodziny do momentu aż ja z Elą się wyprowadzę, niestety dawał pieniądze i finansował życie matki i mojego rodzeństwa jeszcze długo po naszej wyprowadzce.

Wiek 10 lat i przeprowadzka do Katanii, pięknego miasta portowego w Sycylii we Włoszech u podnóża wulkanu Etny. W Katanii spędziłam 3 lata, powiedzmy przez te lata przebywałam w Norwegii u ojca, w Polsce u dziadków, ze strony mamy no i najwięcej czasu spędziła w Katanii. Najbardziej z tych trzech krajów lubiłam Polskę, wprawdzie ona była dla mnie najbardziej nie znajoma, ale lubiłam czas, który spędzałam z babcią i dziadkiem. U ojca miałam zasady, których nie mogłam łamać bo za złamanie były kary, one nie były najgorsze najbardziej nie lubiłam jak krzyczał, wtedy przypominały mi się czasy gdy to on krzyczał na matkę że ona znowu wraca po nocach pijana do domu, w którym są dzieci. Ojciec wiedział o jej zdradach ale nie robił nic z tą wiadomością. A u matki musiałam zajmować się młodszym rodzeństwem i trzymać wysokie wyniki w nauce, bo ojciec by nie płacił jej dodatkowych kwot na tz. „Korepetycje dla mnie i Eli". Powtarzała ojcu, że nauka by nam nie szła gdybyśmy nie chodziły na korepetycje. Szczerze nigdy na nich nie byłam, nigdy matka nie zapisała nas na korepetycje, a Eli by się przydały co roku ledwo przechodziła z klasy do klasy. A ja miałam względnie dobre oceny, z jednych lepsze z drugich gorsze, do momentu, w którym dostałam propozycję od dyrektora że mogę w trakcie wakacji (13 tygodni) zdam ostatni rok podstawówki i pierwszy semestr szkoły średniej w kierunku medycyny. Ojciec powtarzał że najlepiej mieć najlepszy zawód tj. lekarz, prawnik. Ale wracając u dziadków mogłam robić co chciałam, spotykałam się z znajomymi. Na urodzinach mojego przyjaciela Piotrka poznałam słodkiego Sebka, który był moim pierwszym chłopakiem. Od czerwca gdy skończyłam 13 urodziny utrzymywałam kontakt z Sebą. Nie pamiętam dzieciństwa, to był czas, w którym dużo podróżowaliśmy wraz z Elą, trochę mieszkałyśmy w Norwegii z ojcem, trochę w Włoszech z matką i jej fagasami, trochę w Polsce z dziadkami. Zdobywałam przyjaciół po czym wyjeżdżałam do innego kraju i nie widziałam moich znajomych przez parę miesięcy.

W wieku 13 lat wyprowadziłam się Palermo z Elą za zgodą mojego ojca gdzie zaczęłam uczęszczać do szkoły medycznej. Byłam zdolną uczennicą wcześniej zaczęłam szkołę średnią, a za zgodą dyrektora pozwolił zdawać mi zdać egzaminy rok wcześniej i jeszcze w innym kraju niżeli Włochy (w trakcie skończenia szkoły mieszkałam w Polsce). Tata wynajął nam mieszkanie niedaleko rodziny Menzenów, bogatego Włocha posiadającego firmę deweloperską i jego dzieci Matteo 3 lata starszego ode mnie uroczy chłopak mojej siostry i jego starsza siostra Carla, nigdy nie chciała z nami rozmawiać, uważała że byliśmy dziecinne. A z Matteo było inaczej mimo różnicy wieku spędzaliśmy czas. Do nas często dołączali jego przyjaciele Diego Bonns i Pedro Kofer. Gdy miałam 15 lat a ojciec zabrał Elkę do Budapesztu pod pretekstem znalezienia dla niej lepszej szkoły by zdała szkołę i tego że Mateo nie jest odpowiedni dla jego córek. Matteo był naprawdę przystojny. Chodziłam do różnych szkół, ale jedną skończyłam mieszkając już w Polsce szkołę na profilu medycznym w Palermo.

W wieku 15 lat ojciec kazał mi wprowadzić się do niego i jego zajebistej rodziny do Budapesztu. Bo nie odpowiadało mu to że spotykałam się z Mateo. Urządził mi o to awanturę, a pod koniec wrzasnął że mam się spakować i po godzinie siedziałam w helikopterze w drodze do Budapesztu. Na pewno u ojca było lepiej niżeli u matki. Tutaj denerwował mnie tylko krzyk Oliwi, jego 5 letniej córeczki z nowej rodziny, którą stworzył z kobietą, która była od niego prawie 10 lat młodsza, gdy zadawałam mu pytania na ten temat zawsze odpowiadał, że miłość nie wybiera. Po skończeniu 17-stu lat wyprowadziliśmy się do Polski, w okolicę miasteczka, w którym przebywałam jak byłam na wakacjach u dziadka bo kupił willę na obrzeżach miasta koło jeziora.

Od momentu gdy dowiedziałam się o wyprowadzce, przyrzekłam sobie, że nie będę słuchać jego i będę robić wszystko by miał mnie dość i odpuścił mi. Związek z Sebą był początkiem, ale również zakończeniem niektórych etapów mojego życia. Czy olałam pieniądze na rzecz Seby? Tak, ale nigdy mnie one nie obchodziły, chciałam osiągnąć coś sama, a nie dlatego że miałam bogatego ojca. Gdy miałam 14 lat zaczęłam zarabiać pomagałam starszym sąsiadom w robieniu zakupów, opiekowałam się dziećmi sąsiadów, pracowałam jako kelnerka, podejmowałam się pracy, nie bałam się jej. Gdy przyleciałam do Polski zaczęłam staż w Szpitalu a weekendy byłam kelnerką i nieustannie spędzałam czas z przyjaciółmi.

Jak moje życie miało być normalne? W momencie gdy moja rodzina była zjebana. Ojciec chciał tylko żeby każdy uważał jego rodzinę za normalną, bo jaka niby miała być rodzina bogacza. Co tydzień bywał na spotkaniach, obiadach bogaczy w Oslo, nie lubiłam tam jeździć a od małego musiałam się tam pojawiać minimum 2 razy w roku i udawać że moja rodzina jest genialna i idealna. Nie chciałam takiego życia i obiecałam sobie że nigdy nie pozwolę żeby moje życie i moja rodzina, którą chce stworzyć nigdy nie będzie przypominał, tego czegoś co chce mój tata. Kupował drogie meble do domu, a swojej żonie minimum raz w tygodniu przynosił piękne kwiaty, ofiarował drogie prezenty. A jego cudowna córcia z nowego małżeństwa dostawała najdroższe ubranka i zabawki.

Jeśli jesteście ciekawi mojej historii idalszych losów zapraszam na część dalszą.

Ten Jedyny - część 1Where stories live. Discover now