Rozdział 3

4.7K 373 337
                                    

Kochani, dzisiaj zaczynamy od niespodzianki! :) Nie zostawię Was w niepewności i dziś pojawi się jeszcze jeden - czwarty rozdział ♥

Miłego czytania :)

~*~




„Los wie czasem dobrze kogo z kim zetknąć

choćby po to, żeby to spotkanie stało się dla nas olśnieniem."

– Julia Hartwig




Dzisiejszy poranek okazał się być zdumiewająco inny od wszystkich, które Gabriella przeżyła w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Szatynka niespodziewanie obudziła się w znacznie lepszym nastroju. Po raz pierwszy od dawna miała ochotę zadbać o siebie i ładnie się ubrać. Założyła skromną, dzianinową sukienkę przed kolano, w odcieniu brudnego beżu. Zrobiła nawet lekki makijaż, co w ostatnim czasie w ogóle się nie zdarzało. Cóż, szansa na sukces nie pojawia się w życiu zbyt często. Wiedziała o tym. Czasem bywa tylko jedna na milion, dlatego wbrew wszystkiemu, musiała ją w pełni wykorzystać. Choć jej serce nadal krwawiło, nie mogła dziś wyglądać na smutną. Musiała zacisnąć zęby i dać z siebie wszystko. 

Spotkanie z mężczyzną, który postanowił kupić połowę jej kolekcji napawało ją stresem. Miała tylko jedną okazję, by zrobić dobre wrażenie, a doskonale wiedziała, że nie była teraz w najlepszej formie. Nie chciała zmarnować swojej jedynej szansy na lepszą przyszłość, a już na pewno nie przez traumatyczną przeszłość, która cały czas trzymała ją w swoich szponach.

Mimo ogromnej niepewności i wciąż narastających nerwów, uśmiech od rana nie schodził jej z twarzy. Nawet Lisa wyczuła, że jej przyjaciółka była pełna nowej energii, zapału i entuzjazmu. Zupełnie tak, jakby tchnięto w nią właśnie nowe życie.

Nie obyło się oczywiście bez kolejnego kazania brunetki. Wizja niespodziewanego kupca kręcącego się wokół Gabrielli, nadal bardzo ją martwiła i napawała wręcz panicznym lękiem. Lisa prosiła nawet dziś o wolne w pracy, ale jej szef, jak zwykle się nie zgodził. Już tak miała. Choćby nie wiem, jak bardzo starała się wyzbyć z głowy czarnych scenariuszy, które ją przytłaczały, one były częścią jej natury. Kłębiły się w jej umyśle, podrzucając jej co rusz to nowsze scenariusze katastrof.

– Gabby... Proszę Cię, uważaj na siebie... – powtarzała kolejny raz, gdy Gabriella zapinała właśnie ostatnie guziki swojego jesiennego płaszcza.

– Lis, błagam. Daj już spokój. Wszystko będzie w porządku. A ja będę ostrożna. Obiecuję. – odparła zniecierpliwiona szatynka, kręcąc głową.

Chwyciła w dłoń małą torebkę na złotym łańcuszku i przerzuciła ją przez ramię.

Lisa niespodziewanie złapała ją za obie dłonie i lekko nią potrząsnęła.

– Pamiętaj, żebyś z nikim nigdzie nie szła. – powiedziała stanowczym i nad wyraz zmartwionym tonem – Trzymaj się blisko właściciela lokalu i zawsze kręć się w tłumie. Ja od razu po pracy do Ciebie przyjadę i wrócimy razem.

Gabriella lekko się uśmiechnęła.

– Dobrze mamo – spojrzała na nią wymownie, przewracając oczami.

– Gabby! To nie jest śmieszne! – Lisa puściła energicznie jej dłonie i dotknęła swojego czoła – Ja po prostu się o Ciebie martwię. Teraz sama oglądam się na każdym kroku za siebie... Chciałabym Cię chronić. Tyle wycierpiałaś... Już wystarczy.... – mówiła dużo cichszym, pełnym przyjęcia głosem.

W objęciach Potwora TOM 3 | +18  [ZOSTANIE WYDANE]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن