VIII

315 10 11
                                    

- No i ona się mnie pyta " Panno Smith, czy ja pani przeszkadzam?", na co ja " Nie proszę pani, Rozmawiam z Ellą o plemieniu Omo.". I zaczęłam jej tłumaczyć że to plemię w Etiopii, z doliny rzecznej Omo. I tak do końca lekcji, miałam szczęście że wpadłam na taki pomysł. - Powiedziałam śmiejąc się do Tony'ego.       

- Ja nie mogę. - Zaśmiał się . - Ej młoda, chcesz się przejechać gdzieś?               

- No pewka, idę tylko po bluzę. Zaraz przyjdę.           

***                                                                                             

- O MOJ DROGI TO NAJPIĘKNIEJSZE MIEJSCE NA CAŁEJ ZIEMI! -wykrzyczałam, wpatrując się w obraz przede mną.               

- MÓWIŁEM ŻE JEST TU WSPANIALE - Wywrzeszczał po mnie i zajął miejsce przy stoliku.               

- Nie miałam pojęcia że istnieje McDonald Premium. - Wyznałam ponownie rozglądając się po pomieszczeniu, które wcale nie przypominało normalnego fastfoodu. W wnętrzu "restauracji"  znajdowały się stylowe stoły z jeszcze bardziej stylowymi krzesłami, na suficie zawieszone były ledy a całe miejsce było przestronne i czyste. - Skąd ty bierzesz te pomysły ? - Zapytałam gdy wybieraliśmy jedzenie które, na szczęście, nie różniło się niczym od zwyczajnego menu.         

- Ma się te kontakty. I wolny czas.           

- Dobra, dobra. -Przewróciłam oczami.   

- Dzień dobry, czy mogę odebrać zamówienie? - Zapytał Blondwłosy kelner, O MÓJ BOŻE CZY TU SERIO SĄ KELNERZY?!                             

- Dzień dobry, dla mnie będzie Wrapp i Double. - Powiedział Tony, po czym skierował wzrok na mnie.- A dla ciebie ?                                   

- Yhm.. - Ciekawe czy...- Macie jakieś danie dnia? - zapytałam przeglądając estetyczne menu nie mogąc się zdecydować.

- Tak oczywiście. - puścił oczko blondyn.- Dla pięknej pani polecam chikera, frytki i ice tea.- powiedział głębokim głosem przez co mój brat usiłował zabić go wzrokiem.             

- W takim razie niech będzie. Dziękuje.     

 - Nie ma za co.- Powiedział flirciarskim głosem odchodząc w stronę kuchni.     

- Jeżeli jedzenie nie przyjdzie w ciągu 10 minut przysięgam że wychodzimy, i nie będę czekał do wieczoru. - Zagroził Brązowooki na co ja zmarszczyłam brwi. O czym on mówi?                                     

Na moje chyba szczęście jedzenie dotarło szybko, jednak Tony wydawał się dalej dziwnie wkurzony.                                                                           

- Tony może do jasnej ciasnej, powiesz mi co się stało ? -Zapytałam podirytowana humorem brata i ciszą w aucie.               

 - Porozmawiamy wieczorem.- wycedził przez zaciśnięte zęby. Aha. Rozumiem. Więc czekamy do wieczora.

***

Dzięki czytaniu książek czas płyną mi nie ubłaganie szybko. Będąc już przy końcówce książki usłyszałam stuknięcia w drzwi i słowa naszej Euginie :                                       

- Słońce, kolacja czeka !                                                  

 Nie mając wyboru odłożyłam książkę na bok i zeszłam do kuchni. Zobaczyłam całe moje rodzeństwo, okej to trochę dziwne.     

What will you do, dream?Where stories live. Discover now