Odsunęłam od siebie tacę i po podparciu głowy na dłoni rozejrzałam się po stołówce. Mój wzrok padł na stolik brata. Matt uśmiechał się szeroko. Rozmawiał z chłopakami z drużyny żywo gestykulując. Nie wiedziałam jak mógł zachowywać się tak beztrosko. Nikt by nie uwierzył, że w naszym domu rozgrywała się rodzinna tragedia.

Zerknęłam na tyły stołówki i gdy dostrzegłam samotnie siedzącego przyjaciela Darcy'ego posmutniałam do reszty. Nie widziałam go dzisiaj w szkole, a z jakiegoś powodu szukałam go wzrokiem cały dzień.

— Wiecie, nie jestem głodna — mruknęłam do przyjaciółek. — Alex, Sara widzimy się na chemii. Mills, zdzwonimy się, okej?

Odpowiedziałam krzywym uśmiechem na ich słowa otuchy i wstałam od stolika. Miałam zamiar pójść prosto pod klasę i pobyć chwilę sama, ale nogi same mnie poniosły do jednego z najdalej położonych stolików. Stanęłam przed chłopakiem, którego imienia nawet nie znałam i mocniej ścisnęłam w dłoni tacę.

— Hej — bąknęłam nieco głośno, bo przyjaciel Darcy'ego czytał jakiś komiks.

Chłopak uniósł głowę i gdy mnie dostrzegł rozdziawił usta. Wyglądał przekomicznie, z wyrazem szoku na twarzy i plamą keczupu na pucołowatym policzku. Mimowolnie uśmiechnęłam się i powiedziałam:

— Jestem Mackenzie, Darcy i ja robimy projekt na chemię.

Chłopak pokiwał głową, zamknął usta i powiedział:

— Wiem. Raczej wszyscy w Sky Gardens wiedzą kim jest Mackenzie Pool — stwierdził nieśmiało się uśmiechając. — Paxton. Miło poznać.

Przystanęłam z nogi na nogę i rozejrzałam się po stoliku, który był zawalony książkami i komiksami.

— Mogę się na moment przysiąść?

Paxton pokiwał głową i zaczął zbierać swoje rzeczy, aby ułożyć je po jednej stronie. Uśmiechnęłam się i po położeniu tacy usiadłam na krześle.

— Fan komiksów?

Paxton zarumienił się i zaczął nerwowo skubać okładkę jednego z podręczników. Spojrzał na komiks, który przedstawiał jakiegoś superbohatera w niebieskim kostiumie i pokiwał głową.

— Tak. Ja i Darcy mamy na tym punkcie świra. Jak byliśmy mali to sami stworzyliśmy herosa i próbowaliśmy nawet coś nabazgrać — zaśmiał się, a potem przełknął ślinę i zrobił duże oczy zupełnie jakby przyłapał się na czymś czego nie powinien robić.

— To urocze — mruknęłam, a chłopak spalił już kompletnego raka. — Jaką miał super moc?

— Uzdrowienia. Potrafił uzdrowić każdą osobę.

Spuściłam wzrok i zaczęłam podrygiwać nogą. Nietrudno było się domyślić, kto wymyślił moc superbohatera. Mogłam pociągnąć Paxtona za język i dowiedzieć się kilku rzeczy o Darcym — jego przyjaciel był wyjątkowo gadatliwy, ale nie zrobiłam tego. To byłoby złe. Jeżeli miałam się kiedykolwiek dowiedzieć czegoś o swoim korepetytorze, powinnam to usłyszeć z jego ust.

— A propos Darcy'ego. Wiesz gdzie on jest?

Paxton uniósł brwi i wsadził do ust jedną z frytek.

— W domu. Jest chory.

Na jego słowa coś zakuło mnie w brzuchu. Dzisiaj mieliśmy chemię z panem Kindlym i wiadomość, że miałam ją spędzić samotnie w ostatniej ławce sprawiła, że zrobiło mi się słabo. Potem poczułam gorzki smak rozczarowania, bo przecież Darcy miał mój numer, a mimo to, nie miałam pojęcia, że źle się czuł.

(Nie)idealni | YA +14 ZAKOŃCZONE Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang