Wariowałam.
Ciężko mi było przyzwyczaić się do choćby względnego spokoju, przez co mózg płatał mi różne figle, chyba tylko dla utrzymania równowagi. Gdy upewniłam się, że jednym z objawów PTSD mogły być halucynacje, nieco spokojniej kładłam się do łóżka, ale niepokój wciąż nie przygasał.
– Jak nastawienie? – Usłyszałam, zbliżywszy się do czarnego samochodu, zaparkowanego w typowym dla niego miejscu. – Wyglądasz trochę niewyraźnie.
– Ten tydzień był okropnie długi – burknęłam, zasiadając na siedzeniu pasażera – Nie zrobiłam podczas niego praktycznie nic, a i tak prawie w ogóle nie sypiałam po nocach.
– Dałem ci wolne, żebyś odpoczęła – westchnął, marszcząc brwi – Zapamiętam na przyszłość, że dużo bardziej wypoczęta będziesz po tygodniu pracy. Nie mogłaś spać przez stres?
Tu sprawy się komplikowały; nie chciałam, by ingerował w moje życie jeszcze bardziej, niż dotychczas, więc zdecydowałam się nie wspominać mu o dręczących mnie myślach. Nie wiedziałam, do czego był zdolny, a ostatnim, czego potrzebowałam, był ochroniarz wartujący przy drzwiach każdej nocy.
– Chyba tak – odparłam pod nosem, wbijając w niego zaciekawione spojrzenie – Chcesz mi opowiedzieć, czego mogę się spodziewać na tej wystawie? Chodzi mi o elementy, wiesz... Ożywione.
– O ludzi? – parsknął, unosząc lewą brew – Ludzie są nieciekawi i raczej nie będą skorzy do zagadywania cię. Tak, jak już wspomniałem, mogą się pojawić pytania o naszą relację, zwłaszcza od znajomych mojego ojca. W tym świecie jest dużo ważniejszy, niż ja.
– Jeśli mogę spytać, kim on jest i dlaczego w ogóle jest ważny?
– Jest dziekanem wydziału nauk humanistycznych na Univeristy of Manchester. Swego czasu był prorektorem. Pomijając jednak kwestie uczelniane, jest dość sporym inwestorem w tym świecie, założył też galerię, którą aktualnie prowadzę.
To wiele tłumaczyło.
– Wiele osób zaczepia mnie w takich miejscach właśnie przez korelacje rodzinne. Jedni sprawdzają, czy jestem godnym następcą, drudzy traktują, jak bratanka, prawdę mówiąc. Czasem zdarzają się też pytania o mojego ojca samego w sobie, bo jemu odechciało się przychodzenia na takie imprezy.
– Nie musisz odpowiadać, bo w mojej głowie to pytanie brzmi trochę niemiło, ale czemu do twojego wizerunku potrzebna jest narzeczona?
– Nie jest. To egoistyczny wymysł, prawdę mówiąc. Tak, jak ważny jest mój ojciec, tak samo ważny jest ojciec mojej byłej– prokurator Carter. Jest plecami połowy inwestorów i wielu z nich nieraz wyciągał już z aresztu.
– Nie rozumiem.
– Wiesz, moje życie było troszkę inaczej zaplanowane. Jednym z elementów, który miał się w nim pojawić, była Heather. Fakt, zostaliśmy spiknięci celowo, niemniej jednak byliśmy w faktycznym związku cholernie dużo czasu. Co nie zmienia faktu, że cholernie wiele przez nią straciłem i mam dość pytań o to, kiedy do siebie wrócimy. Męczą mnie insynuacje na nasz temat, wkurwiam się przez dygresje o tym, jak szczęśliwie przy niej wyglądałem – wyrecytował, mocniej zaciskając rękę na kierownicy. – Twoim zadaniem jest zatem udawanie szczęśliwej do kwadratu. Ja w graniu zadowolonego mam już doświadczenie, ale ty musisz go nabrać.
Zagadka z wolna zaczynała się rozjaśniać. Dzieciak z bogatego domu, z ustawionym życiem i niekoniecznie ciekawą byłą na karku... Prawdę mówiąc, gdybym miała dość pieniędzy na zatrudnienie kogoś, kto uwolni mnie od pytań o Dylana, też bym to zrobiła.
YOU ARE READING
Dawka Śmiertelna
RomanceOsiemnastoletnia Nessa Spencer wreszcie decyduje się poprosić o pomoc, skutkiem czego zostaje wysłana do szpitala psychiatrycznego na przedmieściach rodzinnego Edynburga. Nie gości w nim jednak długo, ponieważ przez serię nieprzyjemnych wydarzeń wra...
XVI. Scena pod wysokim do nieba sufitem.
Start from the beginning