Numer 33

12 3 0
                                    

Rozejrzałam się. Nie wiedziałam gdzie jestem. Wokół mnie rosły bardzo wysokie drzewa. Poszłam przed siebie, starając się przedostać przez gęsto rosnące rośliny. Nagle potknęłam się o korzeń i straciłam przytomność.

Ocknęłam się i zobaczyłam, że nade mną stoi jakaś istota, podobna do człowieka, ale z dużymi uszami. Elf.
-Jestem Natalka. A ty to kto? - zapytałam.
-Mam na imię Kiri - odparła nieznajoma. Miała na sobie zieloną sukienkę z liści, a jej brązowe włosy przyozdabiała opaska.
-Przybyłaś by uratować Ovel, moje królestwo?
-Tak - odpowiedziałam mimo, że nie miałam pojęcia o co chodzi.

Jeszcze tego dnia wyruszyłyśmy na wyprawę. Kiri przywołała magiczny wiatr, który zabrał nas do zamku. Podmuch wiatru opuścił nas między kwiatami, gdzieś w głębi ogrodu, zdala od strażników Devona. Kiri zaprowadziła mnie między krzewy, gdzie znajdowała się studnia. Gestem nakazała mi bym wskoczyła. Spojrzałam na nią niepewnie, ale zrobiłam to co poleciła. Leciałyśmy, aż w końcu wylądowałyśmy... na grzbiecie wielkiego smoka, który gdy tylko dotknęłyśmy, zaczął się rzucać na wszystkie strony.
-Proszę, uspokój się - zawołałam, na co on momentalnie stanął.
-Umiesz mówi po smoleniu? - zdziwił się smok.
-Czy to jest twój język? - zapytałam.
-Tak. Smolenia.
Poprosiłam Smola, bo tak się nazywał by zabrał nas do serca Ovelu. Na początku odmawiał. W końcu Kiri przekonała go, że cała kraina jest w ogromnym niebezpieczeństwie i musimy użyć diamentu.

Gdy weszłyśmy do komnaty odezwała się Kiri:
-Dziękuję ci, że mi pomogłaś. Teraz przeniosę cię z powrotem do twojego świata.
Zdenerwowałam się. Elfka mnie wykorzystała! -Oczywiście przekażę ci, gdy uratuję Ovel.
-No dobrze - wzdychnęłam i wtedy poczułam jak owinął się wokół mnie ciepły wiatr, po czym zniknęłam.

Zrozumiałam, że wróciłam do domu. Było mi smutno. Otworzyłam pamiętnik, by wszystko zapisać i wtedy zobaczyłam napisaną złotym atramentem wiadomość.
"Uratowałam Ovel, a Devon został wypędzony z krainy. Mam nadzieję, że wszystko u ciebie dobrze. Może jeszcze kiedyś się zobaczymy.
                                                                            Kiri

To było wspaniałe przeżycie. .

Ma 308 słów, choć baba od polaka mówiła, aby było minimum 150 XD

Recenzje książek [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now