Pamiętam jakby to było wczoraj. Ten dzień kiedy Dayaram wziął mnie na kolana i opowiedział mi moją historie. Miałam 4 lata. Mimo że 10 lat to naprawdę długi okres cały czas pamiętam jak mój ojczym scierał łzy z mojej twarzy. Jak opowiadał mi kiedy znalazł mnie na ulicy. Byłam wygłodzona. Chora. Porzucona. Każdy przechodził obok mnie obojętnie. Nie mógł na to patrzeć. Za bardzo go to bolało. Przygarnął mnie. Do końca życia będe mu za to wdzięczna. Pamiętam również słowa którymi zakończył swoją opowieść
- Aparajita znaczy niepokonana. Kor oznacza księżniczka. Jesteś Aparajita Kor. Jesteś niepokonaną księżniczką. Pamiętaj o tym zawsze i wszędzie.***
-Panienko czas wstać - usłyszałam głos Aditi mojej opiekunki, służącej i osoby która zastępowała mi matkę. Codziennie rano mnie budziła i dbała o to żeby było mi jak najlepiej
- Już wstaje dziękuje Adi - powiedziałam zaspanym głosem. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po moim poloju. Jasno różowe ściany ładnie kontrastowały z moją czerwoną pościelą i dodatkami. W moim pokoju było mnóstwo kwiatów. Szczególnie róże. Kocham róże. Nie byłam pewna dlaczego ale miałam do nich jakiś sentyment zwarzając na to że Day znalazł mnie obok sklepu z różami. Rozciągnełam się leniwie i zaczęłam poranną rutynę. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i się ubrałam. Nic szczególnego serio. Gdy zeszłam na dół czekało na mnie pachnące curry z kalafiorem. Zjadłam nakarmiłam mojego królika Roya i ruszyłam do pokoju w którym czekała na mnie Camile - moja prywatna nauczycielka z Angli. Kiedyś zapukała do naszego domu prosząc o schronienie a gdy okazało się że ma ogromną wiedzę Day zaproponował jej posadę mojej nauczycielki. Cieszyłam się że mam to szczęście i mogę mieszkać w domu ze ścianami i oknami. Po lekcjach poszłam na spacer po Bombaju - mieście które kochałam i w którym się wychowałam.
Szłam patrząc na ludzi którzy kojarząc mnie podchodzili do mnie żeby się przywitać. Uwielbiałam swoją społeczność. Nagle usłyszałam głos.
- Aparaijta, to ty? - powiedziała do mnie nieznajoma z ukrycia. Miała włosy tego samego koloru co ja. Te same rysy twarzy. Wyglądała jak...nie. To niemożliwe....
YOU ARE READING
Aparajita, czyli niepokonana
Teen Fiction14 letnia Aparajita nie miała łatwego dzieciństwa. Jako kilkumiesięczne dziecko została porzucona na jednej z indyjskich ulic. Jednak znalazł się dobry człowiek. Dayaram czyli litościwy nie mógł patrzeć na mała bezbronną Apare. Wziął ją do domu, wyc...