Rozdział 4

25 6 15
                                    

 – No muszę przyznać, że jest niebywale seksowny. I to Włoch! – Isabell rozmarzyła się i usiadła na fotelu. Zerknęłam przez ramię, czy nikt nie zamierza wejść do środka i przyznałam się, że to on spotkał mnie wczoraj.

– I to jeszcze przeznaczenie! Wiesz ile ja się modliłam, żeby jakiś gorący facet stanął na twojej drodze? Czasami byłaś niezwykle marudna, kochana. – Przewróciłam oczami na jej słowa.

– Nie przesadzaj. Doskonale się czuję jako singielka.

– Potrzebny ci facet. Przyznaj to. Tym bardziej taki seksowny. Jak myślisz, jak długo ćwiczy na siłowni? A jego kolega?

– Isabell! Ty masz chłopaka! Opowiadaj mi lepiej, jak poradziłaś sobie wczoraj u rodziców Oliviera. – Dziewczyna z niezadowoleniem zostawiła temat Caspera i zaczęła opowiadać o spotkaniu z rodzicami swojego partnera.

Przyznała, że nie było tak źle i że spodziewała się czegoś gorszego. Wczorajszy wieczór miło wspominała, ale przez najbliższy czas chciałaby pobyć z Olivierem sam na sam, a nie w towarzystwie jego rodziny .Osobiście lubię Oliviera, ale jest to kolejny chłopak Isabell, który się napatoczył tuż po zerwaniu z poprzednim. Nie minęły dwa dni po rozstaniu z Trevorem, a Isabell już ogłosiła, że spotyka się z Olivierem. Chociaż był o wiele bardziej spokojniejszy od jej poprzedniego chłopaka, miałam wrażenie, że mieli inne postrzeganie na świat. Isabell ciągnęła do mężczyzn, uwielbiała gorący seks i szaleństwo, a Olivier był niemal oazą spokoju i stronił od imprez i zabaw.

Po skończonym dniu pracy skierowałam się do mieszkania, by umyć się i przygotować na spotkanie z Casperem. Pogoda była nieco lepsza, dlatego mogłam pozwolić sobie wyjść w sukience. Zajrzałam pospiesznie do szafy i wysłałam parę propozycji Isabell, aż nagle mój telefon zawibrował.

Z racji tego, że już wiesz o moim pochodzeniu, chciałbym cię zabrać do włoskiej restauracji. Poznasz naprawdę wyborne włoskie dania :)"

Brzmi świetnie. Rzadko jadam w restauracjach, więc jestem za."

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Znowu poczułam się jak nastolatka.

W takim razie muszę to zmienić. Podasz swój adres? Będę po ciebie o 20-tej"

Odpisałam mu, przesyłając dokładny adres zamieszkania i postanowiłam skierować się do łazienki. Zdążyłam tylko porwać kanapkę z blatu kuchennego i już rozebrałam się, by wejść pod prysznic. Umyłam ciało ulubionym truskawkowym olejkiem pod prysznic a we włosy wczesałam odżywkę. Przez to, że długo się z nikim nie spotykałam, niemal zapomniałam, jakie to jest uczucie szykować się na randkę. Owinęłam się ręcznikiem, a drugi nałożyłam na głowę, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. W pierwszej chwili się przeraziłam. Czyżbym tak długo siedziała w łazience?

Gdy wyszłam z pomieszczenia, zegar pokazywał kilkanaście minut przed dziewiętnastą. Odetchnęłam i zajrzałam przez wizjer.

To mój młodszy brat. Z walizką.

Otworzyłam drzwi i spojrzałam pierwszy raz na swoje rodzeństwo. Nie widziałam go trzy lata.

– Cześć siostra. Mogę u ciebie zostać na parę dni? – Wskazał na walizkę i uśmiechnął się nieśmiało.

Jacob był moim młodszym bratem, który mieszkał i studiował w Cincinnati. Ostatni raz widzieliśmy się, gdy wyprowadzałam się do Dallas. Od tego czasu nasz kontakt się osłabił.

Jego blond czupryna była nieco zmierzwiona, a ubrania pogniecione. Pod oczami miał cienie. Skinęłam głową i zaprosiłam go do środka, by po chwili zaproponować mu herbatę.

NieokiełznanaWhere stories live. Discover now