Sezon 1 Rozdział 7

14 1 0
                                    

Daphne spojrzała na brązowowłosą. Ciągle nie mogła uwierzyć, że stoi obok niej. Roda ciągle się uśmiechała i wyglądała jakby nagle zapomniała o swojej przeszłości. Było to dziwne wkońcu wiele lat minęło odkąd widział się po raz ostatni.

–Roda? To naprawdę ty?–złotooka ciągle oswajała się z tym widokiem–Myślałam.. my myśleliśmy, że zginęłaś tamtego dnia

–To ja–odpowiedziała odwracając się przodem do blondynki–Ledwo udało mi się wtedy uciec z zamku ale żyję i jestem silniejsza

–Czyli to ty jesteś Strażnikiem?!–zapytała łącząc ze sobą faktu–Bloom mówiła mi o nim ale nie spodziewałam się, że Strażnik to ty

–Widzisz jest jeszcze wiele rzeczy, których nie wiesz–mrukneła pod nosem podchodząc bliżej–Dobrze jest znów cię zobaczyć Daphne. Tęskniłam

Po tych słowach przytuliła ją. Potrzebowała tego. Musiała znów poczuć, że gdzieś przynależy po wielu latach rozłąki i samotności. Ostatnia osoba z którą rozmawiała w takiej relacji był Ragnar.

–Bloom nie wie prawda?

Roda spojrzała niepewnie na jasnowłosą. Nie spodziewała się od niej takiego pytania ale mimo to kiwneła twierdząco głową. Nie chciała niczego ukrywać.

–Tak nie wie ale to nie jest najważniejsze pytanie. Pytanie brzmi czy się dowie? Ja nie zamierzam jej tego mówić, ty i rodzice znacie powód a ja nie, dlatego chcę byście to wy jej to wyjaśnili

Jej głos był spokojny, nie chciała by blondynka ją źle odebrała. Bardzo się cieszyła, że ja widzi ale nie chciała by Bloom ciągle żyła w niewiedzy.

–Powiem jej–oznajmiła Daphne z powagą–Koniec tajemnic, ona musi dowiedzieć się prawdy i ty też

–O czym?–głos Bloom sprawił, że obydwie spojrzały w jej stronę. Złotooka wyglądała na zestrsowaną, a Roda stała jakby nigdy nic–I komu?

–Tobie–odparła brązowooka uśmiechając się niepewnie. Bała się jak rudowłosa zareaguje na to co ma jej do powiedzenia Daphne–I w sumie mi też

–Daphne to prawda?–zapytała nie wiedząc co ma powiedzieć

Blondynka westchneła. Poczuła presje ale nie zamierzała już więcej nikogo okłamywać. Roda widząc, że zaraz rozpocznie opowiadać usiadła na ziemi i spojrzała na nią.

–Jest coś co muszę wam powiedzieć–zaczęła starając się opanować nerwy–Trzy lata zanim przyszłaś na świat Bloom nasza mama doczekała się drugiego dziecka. Ojciec był szczęśliwy ale i przerażony, wyczuł w niej potężną moc, o której nikt nie mógł się dowiedzieć dlatego ukrył to przed światem, użył do tego magi by wszyscy zapomnieli o tym, że nasza matka była w ciąży

–Jak to?! Mamy siostrę?! Kim ona jest?! I gdzie jest?!–rudowłosa była w rozsypce. Chciała dowiedzieć się jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Roda widząc, że obydwie nie radzą sobie z emocjami odchrząkneła po czym wstała

–Ja nią jestem–oznajmiła z poważnym wyrazem twarzy. Była gotowa na wszystko, nawet na odrzucenie. Chciała jedynie dowiedzieć się co Bloom powie na to wszystko

–Ty?!–Bloom poczuła jak łzy pchają jej się do oczu–Dlaczego nie powiedziałaś?!

–Bo się bałam. Nie wiedziałam czy mi uwierzysz i czy to zaakceptujesz–odpowiedziała podchodząc do brzegu jeziora, spojrzała w tafle wody i przyjrzała się swojemu odbiciu. W swoich oczach dostrzegła łzy, które same pchały się jej do oczu–Minęło wiele lat i ja nie byłam pewna czy taka informacja nie zepsuję Ci życia. Wybacz mi

Słysząc to rudowłosa pozwoliła łzom spływać po jej policzkach i podbiegła do brązowowłosej. Wpadając w nią mocno ją przytuliła. Roda poczuła zdziwienie ale i ulgę. Po chwili uśmiechnęła się i oddała uścisk.

–Chodź Daphne–poprosiła Bloom–Zróbmy siostrzany uścisk

Blondynka wykonała prośbę. Chwilę tak stały aż wkońcu niebieskooka się odsuneła i spojrzała na siostry.

–Dlaczego nikt mi o niczym wcześniej nie powiedział?–zapytała ciągle nie rozumiejąc powodu swojej niewiedzy

–Rodzice i ja myśleliśmy, że Roda nie żyje dlatego o niczym ci nie powiedzieliśmy. Uznaliśmy, że i tak zbyt wiele przeżyłaś–wyjaśniła spoglądając na średnią siostrę–Roda nawet sobie nie potrafię wyobrazić co musiałaś przeżyć. Tyle lat całkiem sama. Jak ci się udało przeżyć?

–Miałam przyjaciela. Wychował mnie na samym początku, jednak na jednej z planet został zabity–opowiedziała czując łzy w oczach, jednak nie zamierzała płakać. Wytarła ręką twarz i uśmiechnęła się szeroko–Poświęcił się bym mogła żyć i chronić świat! Zamierzam nie zmarnować danej mi szansy!

–Muszę już wracać–oznajmiła Daphne–Będę czekać na was na Domino

Mimo krótkiej znajomości Bloom czuła, że i bez niedawno nabytej wiedzy Roda stałaby się ważną częścią jej życia. Po powrocie do szkoły rudowłosa od razu zebrała Winx by wszystko im opowiedzieć.

–Wiedziałam!–krzyknęła na cały pokój Stella–Prawda Layla?! Mówiłam, że są podobne!

–Stella ma rację, już wcześniej tak coś czułyśmy, jesteście bardzo podobne do siebie–odparła czarodziejka wody obserwując siedzące obok siebie siostry

Winx przyjęły to bardzo spokojnie jak na nie. Tylko czarodziejka światła jak zwykle robiła wielki rozgłos całej sprawie. Bloom czuła, że plotki już rano pojawią się w szkole, mimo to nie zamierzała ukrywać przed nikim prawdy. Roda jest jej siostrą i nic tego nie zmieni.

Brązowowłosa usiadła na parapecie w salonie i spojrzała w gwieździste niebo. Znów mogła obserwować gwiazdy. Uwielbiała to, wcześniej nie sądziła, że może zostać to jej nawykiem bez, którego nie potrafiłaby zasnąć. Zawsze przed snem musiała chociaż chwile poobserwować nocne niebo. Przypominało jej to czasy, kiedy podróżowała ze swoim opiekunem po magicznym wymiarze. On zawsze to robił i zachęcał brązowowłosą do towarzyszenia mu aż wkońcu Roda bez żadnej prośby siadała razem z nim na trawie i spoglądała w niebo.

–Jutro kolejna wyprawa–mrukneła Bloom siadając obok siostry. Wiedząc kim dla siebie tak naprawdę są czuła się śmielsza. Bardzo się cieszyła, że mogła poznać zaginionego członka rodziny. Martwiła się nad relacją Rody z ojcem po tym jak ukrył ją przed światem, chciała by wszystko dobrze się ułożyło–Jak nastawienia?

–Nie boję się, że nam się nie uda–przyznała szczerze Roda upierając głowę o ścianę–Razem jesteśmy nie do zatrzymania. Strażnik i Winx to się nazywa drużyna

–Kalshara i Trix nie mają szans!–dodała rudowłosa starając się nikogo nie obudzić. Tylko one jeszcze nie spały ale nie martwiły się tym czy się wyśpią. Miały siebie i chciały nadrobić jak najwięcej straconego czasu–Kiedy to się skończy wrócisz do domu?

Roda zmarkotniała. Nie spodziewała się takiego pytania, nie znała na nie odpowiedzi, zbyt bardzo się bała rekacji rodziców na jej powrót by w ogóle o nim myśleć.

–Narazie ocalmy świat potem pogadamy o mnie dobrze?–poprosiła czując, że znów nie zmruży oka

_________________________________________

Data publikacji: 05.11.2023

Winx-Strażnik Magicznego WymiaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz