Pamiętacie pierwsze śledztwo. Dwadzieścia ton kokainy przejęte. I tylko jeden Boss narkotykowy zginął. Co ja się męczyłem, żeby przetrawić, to morderstwo. Tak to, jest wiecznie na tropie zagłady ludzkości.
Jak mi dopiekł.
Spotkamy się w niebie.
Trafiłeś do nieba?
Przecież wiesz, że się nawróciłem. Za twoją zasługą.
Wiem, wyśpiewałeś wszystko. Były emocję jak na grzybach.
Zmarli tak łakną uwagi. Wystarczy o nich wspomnieć.
Nie mów, że żyjesz.
Pewnie, że żyję i mam się dobrze.