3 - Dylemat. 💥

341 20 20
                                    

Dzisiaj jest dzień zawodów. Wczoraj cały dzień spędziłyśmy na ćwiczeniu i omawianiu wszystkiego. Zapoznałyśmy się ze szkołą, w której odbywać się miały zawody. Była w cholerę duża.

Dopiero co wstałam i ubrałam dresy. Narazie tylko rozczesałam włosy bo za jakąś godzine przyjdzie fryzjerka a później kosmetyczka więc teraz ide na śniadanko. Po drodze spotkałam mame.

-Hailie jak się czujesz?- Spytała spokojnie. Sprawdziła mi czoło a ja nie wiedziałam o co jej chodzi więc się cofnęłam.

-Czuje się dobrze mamo.- Powiedziała lekko zdziwiona.

-Napewno? Może nie pojedziesz? Napewno się dobrze czujesz? A jak twoje gardło? Wczoraj miałaś chrypkę.- Zadawała pytania tak nagłe że nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. Zatrzymałam się przed windą i gestem ręki pokazałam żeby zwolniła.

-Mamo, czuje się znakomicie serio, czemu sie tak martwisz?- Zapytałam jej. Ona odrazu odpowiedziała:

-No bo na tych zawodach będą twoi... zresztą nie ważne.- To było.. dziwne?

Olałam sprawe i zjechałam windą na śniadanie.

Musiałam zjeść pożywne śniadanie, ale też szybko. Wybrałam bajgla z różnymi warzywami. Inne dziewczyny wzięły prawie to samo co ja.

Gdy już wszystkie zjadłyśmy wróciłyśmy do swoich pokoi ale tylko na chwile bo zaraz musieliśmy sie spotkać pod pokojem naszej trenerki która rozdzieli nas na grupy. Jedna grupa będzie miała robione pierw włosy a później makijaż w pokoju trenerki, a druga będzie miała robione to samo tylko ze w pokoju obok.

W pokoju wzięłam jedynie telefon i powerbanka, bo wiedzialam ze nic innego nie jest mi potrzebne. Sprawdziłam jeszcze sie w lustrze i ruszyłam w stronę pokoju mojej trenerki. Miała ona największy pokój gdzie mogło pomieścić sie dużo osób oraz stylistki. Nie ktore z nich pojada z nami również na zawody, aby zrobić ostatnie poprawki przed występem.

Pod pokojem trenerki już wszyscy czekali. Widziałam moja mamę która również szła w nasza stronę. Spojrzałam na trenerkę i czekałam aż powie co mamy robić.

— Dobra dziewczyny nie będziemy bawić sie w jakieś wybieranki. — Powiedziala i wystawiła rękę przed siebie dzieląc nas na dwie grupy. — Grupa Hailie będzie w moim pokoju, a grupa Rose bedzie miała w pokoju obok. —

Nikt nie protestował ani nic przez co trenerka byla zadowolona. Szybko odnalazlysmy nasze fryzjerki i sie z nimi przywitaliśmy. Usiadłam na jednym z krzeseł ktore mi przygotowała i zaczęłyśmy robić fryzurę.

— Okej Hailie, ja jestem Melody i dzisiaj będę ci usługiwać. — Przywitała sie brunetka i zaczęła wyciągać ze swojej torby potrzebne jej rzeczy. — Wasza trenerka pokazała mi już fryzury i uzgodniła ze mna makijaż wiec nie musisz sie fatygować aby to zrobić. —

Kiwnełam jej glowa i sie uśmiechnęłam a ona zaczęła działać z moimi włosami. Zeszło jej chyba 30 minut i już miałam skończone włosy, gdzie inne dziewczyny jeszcze siedziały i rozmawiały od czasu do czasu ze swoimi stylistykami. Melody zaczęła robić mi makijaż, który nie był mocny za co dziękowałam naszej trenerce, bo uwielbiałam swoje naturalne piękno i nie chciałabym go zakrywać tonami makijażu.

Z makijażem zeszło Melody godzina. Bardzo ja polubiłam bo nie męczyła mnie rozmowami ale tez upewniała sie czy wszystko mi pasuje. Sama tez byla dość cicho co nie znaczy ze byla nie mila. Posyłała mi uśmiech i komplementowała mnie. Bardzo fajna dziewczyna.

— Okej Hailie, ty jako pierwsza skończyłaś wiec wrócisz teraz ze mna do swojego pokoju i tam przyjdzie do ciebie jeszcze jedna pani. Ona pomoże ci z doborem stroju bo z tego co zrozumiałam od twojej mamy dalej miałaś trudności czy wsiąść srebrny czy czarny tak jak wszyscy. — Wytłumaczyła mi trenerka. Pokiwałam twierdząco głową na wzmiankę o stroju, bo faktycznie przez ostatni tydzień dochodziło miedzy mną a mama do sprzeczek przez wybór stroju.

— Okej Hailie, jeszcze później poprawie ci makijaż na sali. Uważaj z zakładaniem stroju później, żebyś nie zniszczyła włosów! — Doradziła mi Melody i przeszła do Rose kończąc jej makijaż, ponieważ jej stylistka poprawiała jej fryzurę.

Ja ruszyłam za nasza trenerka do mojego pokoju, pod którym znajdowała sie juz nieznana mi jeszcze blondynka.

— Dzień dobry! — Przywitała się radośnie. — Jestem Maya. —

— Dzień dobry, Hailie Monet. — Przedstawiłam sie a ona zmarszczyła brwi.

— Przepraszam, jak? — Spytała i zaśmiała sie nerwowo.

— Hailie Monet. — Odpowiedziałam głośniej. — Samo Hailie wystarczy oczywiście. — Zapewniłam ja.

— Oh, to nie o to chodzi. — Zaśmiała sie. — Po prostu mój partner ma to samo nazwisko i byłam zdziwiona. —

— Oo, dziwne.. — Również sie zaśmiałam i kartą otworzyłam drzwi. Odrazu podeszłam do szafy w której miałam schowane stroje. Wyciągnęłam je i pokazałam Maji.

— No powiem ci ze obydwa są piękne, ale z tego co zrozumiałam będziesz robić za osobę która śpiewa i będziesz później robić jakiś ważny ruch, prawda? — Spytała mnie na co pokiwałam głową. — No to jak dla mnie srebrny bedzie sie w tym wyróżniał. —

— No ale mój dylemat polega na tym ze nie chce sie jakoś wyróżniać od dziewczyn, znaczy no nie chce być lepsza. — Wyjaśniłam a Maya pokiwała głową ze zrozumieniem.

— No dobra bo widzę ze oba stroje są dwuczęściowe.. — Maya podeszła do mnie i odebrała mi stroje. — Co jakby zrobić srebrny dół, czarna górę, i w makijażu dodać hailie kryształki? —

— Jak dla mnie świetnie. — Odezwała sie trenerka a ja potwierdziłam jej słowa.

— No to dalej przymierzaj! — Nakazała mi Maya i podała mi ubrania a ja z uśmiechem udałam sie do łazienki.

Nie wiem jak ta kobieta to zrobiła ale to połączenie było genialne! Wyglądałam swietnie i nie mam aż takich wyrzutów sumienia ze będę sie jakoś bardzo wyróżniać.

— No i to jest to! Wyglądasz przepięknie! — Powiedziala Maya i podeszłam aby poprawić mi top ktory powinien być nieco niżej. — Na sali będę z wami, i tak do tej szkoły chodzili bratankowie mojego partnera wiec trochę z nimi posiedzę, teraz muszą tam być bo tam jakieś wyróżnienie czy coś. —

Pożegnała sie z nami a ja zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze i wysłałam na grupę dziewczyna. Odrazu dostałam kilka wiadomości ze wyglądam przepięknie co mnie zadowoliło.

Jedyne teraz to czekać na dziewczyny, ale zastanawiało mnie jeszcze jedno.

Czemu partner Maji ma to samo nazwisko co ja?

****

Chwile nie było mnie, sorki spałem.

Rodzina Monet | BohaterkaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora