Odkryte karty

26 1 0
                                    



Nie mogła zmrużyć oka tej nocy. Przy śniadaniu siedziała

całkowicie nieobecna.

– Wszystko dobrze? – Rodzice przypatrywali się jej, odkąd

zeszła na dół.

– Tak – rzuciła nad tostami z awokado bez odrywania się od

swoich myśli.

Siedziała ze wzrokiem wbitym w okno, mieszając bez przerwy herbatę w filiżance. Nagle zastygła w bezruchu, wyprostowała się, wstała bez słowa i wbiegła po schodach, zostawiwszy rodziców jeszcze bardziej zmartwionych jej zachowaniem.

Otworzyła pośpiesznie komputer. Wpisała stronę policji

i weszła w zakładkę osób poszukiwanych. Powoli patrzyła na każde zdjęcie. Siedziała prawie godzinę, choć przy każdym klik nięciu jej serce z nerwów prawie stawało, nie znalazła Alexa. Teraz już zupełnie nie wiedziała, co ma o tym myśleć!

Może to jakaś pomyłka? Może to w ogóle nie on?! To przecież

zdjęcie z jakichś starych folderów Davida. To pewnie on sam coś przerobił, a ona niepotrzebnie się w to wkręciła. Siedziała oparta na łóżku, patrząc na ścianę z zawieszonymi tam nutami z jej pierwszego koncertu. David mógłby mi pomóc – pomyślała. Ale jak niby miała go o to zapytać?! „Cześć, wykradłam zdjęcie z twojego komputera, myślisz, że jest prawdziwe?". Nie miała pojęcia, co ma z tym zrobić...

61

Ktoś zapukał do drzwi.

– Julia, wszystko w porządku? – Usłyszała głos matki. – Mogę

wejść? – dodała.

– Tak, wejdź. – Obróciła się w stronę kobiety w ciemno-

-wiśniowej dopasowanej sukience, która patrzyła na nią z lek kim zakłopotaniem. – Chcieliśmy się tylko z tatą upewnić, że wszystko OK... tak bez słowa wybiegłaś z kuchni... – Rozglądała się podejrzliwie po jej pokoju.

Julia zerknęła na laptopa, który na szczęście był przymknięty,

tak że nic nie można było w nim zobaczyć.

– Wszystko dobrze, po prostu przypomniało mi się... co

chciałam wcześniej zobaczyć i... – zająknęła się, szukając słów – dlatego musiałam jak najszybciej to sprawdzić. – Popatrzyła na Ellen, mając nadzieję, że uwierzyła w jej słowa.

Nie chciała kolejnych pytań i dociekań. Jej głowę zaprzątało

teraz zupełnie co innego i nie miała ochoty na tłumaczenia się matce.

Starsza blondynka spojrzała jeszcze raz na córkę.

– Zaraz jedziemy na zakupy, chcesz się z nami zabrać? –

zapytała, marszcząc brwi.

– Nie, chyba niczego na razie nie potrzebuję – odpowiedziała

niepewnie Julia.

– Jeśli zmienisz zdanie, to daj nam znać – dodała matka,

wychodząc, jeszcze jednak odwróciła się w drzwiach. – Masz jakieś plany na dzisiaj? – Popatrzyła na zamyśloną Julię.

Dziewczyna podniosła głowę, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

Nie była pewna, czy to zwykłe pytania. Czy może Ellen zaplanowała już coś na wypadek, gdyby nie miała nic w zanadrzu? Zawahała się.

Drugie życieOnde histórias criam vida. Descubra agora