1 ~ 𝘿𝙖𝙧

161 7 6
                                    

 Chociaż Midorikawa nie wymienił ani jednego słowa do kolegi z drużyny, bardzo chciał, aby on jeszcze raz pojawił się w jego życiu. Zaczął się trening. Tradycyjne rozwijanie słabych stron każdego zawodnika no i jednocześnie coś, czego chłopak nienawidził w byciu członkiem reprezentacji. Zawsze uważał, że już nie da się nic zrobić ku podniesienia jego nędznego poziomu. Jednak teraz było zupełnie inaczej. Pewny siebie razem z piłką minął swoich kumpli. Tego typu zagrywka była dla niego czymś zupełnie nowym. Bardzo się cieszył, że udało mu się to zrobić, lecz z drugiej strony poczuł przy tym jakąś nową, potężną energię. Gdy miał strzelać użył swojego dawnego astro przełomu i choć Endou nie wpuścił gola, był pod wrażeniem jeszcze jednej rzeczy. 

"To było obłędne!" - Wykrzyczał Endou 

"Co to było Mido?" - dociekliwie zapytał się Hijikata - "Nadal czuję się jakby coś mnie poraziło."

 Gdy Ryuuji był zaniepokojony swoim nowym wyczynem i nie wiedział, co ma odpowiedzieć, szybko zauważył uśmiechającego się w jego stronę Hiroto. Poczuł się wtedy bardzo dziwnie. Jego szkielet odmawiał jakiegokolwiek poruszania się. Skórę na twarzy spowiła lekka czerwień, serce zaczęło po cichu bić szybciej niż kiedykolwiek. Sam na początku nie mógł w to uwierzyć, jednak... uczucia nie dało się oszukać.

"Wystarczy na dziś!" - Powiedział trener Kudou i odszedł kończąc dzisiejszą sesję treningową 

 Nastała noc. Prawie wszyscy już spali z wyjątkiem dwóch osób: Midorikawy, który nadal ciężko trenował za dwóch, aby rozwinąć to w technikę oraz Kiyama, który po prostu nie mógł spać myśląc o jego przypuszczeniach na temat jego kolegi. Hiroto poszedł sprawdzić co się dzieje na zewnątrz. Nie mylił się. Zobaczył Mido, który ciągle próbował powtórzyć swój wyczyn. Kiedy zobaczył przed swoimi oczami jego, zaniemówił. "Czy on wie o mnie wszystko?" ciągle myślał zagubiony, zielonowłosy chłopak. 

"Ciągle tutaj?" - Zapytał Hiroto - "Dzisiaj i tak pokazałeś jak ważny jesteś dla drużyny."

"Nie jestem pewien czy to zrozumiesz!" - Wykrzyczał Midorikawa 

"Boisz się o swoje miejsce w drużynie?" - Kiyama zapytał retorycznie - "Nic się nie zmieniłeś głupku. Akademia Aliea dawno upadła a Inazuma Japan to zupełnie inna liga."

"Co masz na myśli?" - Mido próbował zrozumieć jego ideę

"Pomimo tego czym była dla nas akademia Aliea i jakie skutki na nas wyrządziły jej działania, musisz zrozumieć jedno" - Chciał pocieszyć Hiroto - "W końcu możemy cieszyć się prawdziwą piłką nożną i nie tylko nią."

 Czuł się bardzo głupio. Można powiedzieć, że te słowa bardzo mocno zmieniły poglądy Midorikawy. Hiroto był dla niego jak mentor. Światło, które wskazywało drogę do domu. Z każdą godziną marzył tylko o jednym: o jego cieple. Teraz widział Kiyamę jako wyidealizowanego rycerza, który kiedyś podał mu dłoń. Uśmiechnął się do niego w najszerszy możliwy sposób i pozwolił się odprowadzić przez Hiroto.

 Przez sen obydwoje myśleli o sobie, jednakże tylko jedna osoba aż tak bardzo przeżyła ten moment. Midorikawa Ryuuji nigdy nie przypuszczał, że jego miłością będzie drugi mężczyzna. Cały czas myślał: "Dałeś mi powód, dałeś mi szansę... w porównaniu do twojego ciepła nie wiem czy mogę ci dać cokolwiek..." To uczucie pomimo tego, że było darem, kwiatem i zbawieniem, mogło też okazać się klątwą...

{"𝒢𝒹𝓎𝒷𝓎 𝓃𝒾𝑒 𝓉𝓌ó𝒿 𝒷𝓁𝒶𝓈𝓀"} - HiroMidoWhere stories live. Discover now