Spokój

389 11 31
                                    

~Perspektywa Rzeczpospolitej Obojga Narodów~

   W końcu chwila wytchnienia! Litwa i Polska są u Królestwa Węgierskiego na nocowaniu. Szkoda mi trochę Litwy. Ostatnio ma okropne koszmary. Ale będzie z Polską i Węgrami. No okej. Teraz muszę odpocząć.

   Ubrałam się w normalne ubrania. Nie mogę w końcu siedzieć cały czas w zbroi. Muszę coś wymyśleć, bo mi zabiorą wszystkie ziemie. Już i tak większość mi zabrali. Jebnięty Imperium Rosyjskie! Żeby tak rodzinę zdradzać?! Ta 'damulka w opałach' Cesarstwo Austriackie. Dlaczego takie gówno, jak ona, aż tyle mi zabrała? Prusy... Królestwo Pruskie. Ten zdradziecki pies! Kurwa! Jak ja go nienawidzę! Że kiedyś byliśmy przyjaciółmi... Ha! Jak to w ogóle możliwe?! Kurde głodna jestem.

   Wstałam z łóżka u siebie, w pokoju i z niego wyszłam. Zeszłam po schodach na parter mojego dworku. Od razu, jak znalazłam się na dole, pokierowałam się w stronę kuchni. Chwilę przeglądałam szafki, aż w końcu znalazłam to co chciałam. Marmolada. Wzięłam trzy kromki chleba i je posmarowałam. Zaczynając drugą, pokierowałam się do pokoju dziennego. Kiedy weszłam do niego, dostałam dreszczy. Mam wrażenie że zaraz stanie się coś złego... Mimo tego usiadłam na kanapie. Przewrażliwiona jestem poprostu.

   Kiedy zjadłam kolację, postanowiłam, że jeszcze przejdę się po ogrodzie. Jak wyszłam z salonu modnie powiedziawszy, przeraziłam się wręcz. Oczywiście nie pokazałam mojego strachu, tylko lekkie zdziwienie. Stałyśmy chwilę w ciszy lustrując się wzrokiem. Postanowiłam odezwać się :

- Jak miło widzieć twoją brzydką mordę! - powiedziałam z ironicznym uśmiechem. - Co Cię tu sprowadza tak późno?

- Ciebie również miło widzieć RON - powiedziała przesiąkniętym sarkazmem tonem. - Przyszłam z tobą porozmawiać.

- Ze mną? O czym? O oddaniu ziemi?

- Hahahaha - Austria wybuchła szyderczym śmiechem. - Nie! Przyszłam porozmawiać o twoim ubiorze! Okropnie wyglądasz! Kobieta w spodniach?

- A czemu nie? Wolałbyś, żebym była w niewygodnej, ograniczającej ruchy, ciasnej i długiej aż się ciągnie po ziemi sukience?

- Tak byłoby dużo lepiej - doszedł mnie szorstki głos zza pleców. Znowu dostałam ciarek. Już nie żyje... - Przynajmniej byś nie uciekała.

- Oh! Rosja! - Odwróciłam się tak żeby widzieć obojga na raz i powoli przesuwałam się pod ścianę. - Wiesz, że nieetycznie jest tak kogoś od tyłu zachodzić? Wstydź się!

   Imperium roześmiał się. O matko! Jeszcze tylko brakuje tu Prus! Mogłam jednak przenocować u Węgier, tak, jak mi instynkt podpowiadał... Teraz już na pewno stracę wszystkie ziemie! A byłam taka potężna! Może jeszcze zdołam uciec? Najbliższe szable mam w salonie, a zbroja jest w pokoju. Ruski! Ty kacapie musisz stać w wejściu do salonu!? Może uda mi się obok niego przebiec? W sumie to jestem nawet zwinna. Okej... Liczę do trzech.

   Raz.

   Dwa.

   Trzy!

   Wystartowałam, odbijając się od ściany. Nawet nie zauważyłam kiedy do niej doszłam. Szybko przebiegłam mu pod ramieniem. Ha! Nie spodziewał się gnój tego! Wpadłam do salonu jak burza. Już byłam przy szablach i miałam je ściągnąć. Ale zobaczyłam go. Dlaczego mnie to tak zabolało? Był bardzo blisko mnie. Za blisko. Spojrzałam na ścianę na której powinny wisieć szable. No właśnie... Powinny.

- Tego szukasz? - Spojrzałam na tego jebanego szkopa. Kurwa! Czubek uśmiecha się pokazując mi te swoje śnieżnobiałe kły. - Coś nie tak? Zabaweczki dziecku zabrali? - Ah no tak! Jeszcze trzyma moje szable, które tak usilnie szukałam.

- Fajnych tekstów nigdy wymyślać nie umiałeś. Chyba to już się nie zmieni. Ale muszę się z tobą zgodzić, bo tego właśnie szukałam. Możesz mi już je oddać.

- A ty jak zawsze udajesz nie do złamania.

- Nie udaje!

- Znam Cię...

- Już nie! Zmieniłam się od tamtych czasów! - On tylko na to uśmiechnął się smutno.

   Szabli już na pewno nie odzyskam. No to muszę zwiać. Dobrze, że nie zamknęłam okna. Wyskakując przez nie, usłyszałam tylko kilka przekleństw po rosyjsku i wyzwisk skierowanych w moją osobę padających z ust Cesarstwa (Austriackiego).

   Kiedy przeskakiwałam przez płot, usłyszałam krzyk CA wychylającej się przez okno :

- Wiesz, że i tak Cię dopadniemy!

   Niestety wiem. I to za dobrze. Tą ucieczką kupiłam sobie tylko trochę czasu. Maks tydzień. Ale to już coś. Muszę powiadomić o tym Królestwo Węgierskie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
Przepraszam za błędy! Jak coś to mnie poprawiajcie
★670 słów (oczywiście bez notatki)
~do kiedyś~

Zardzewiała przyjaźń [COUNTRYHUMANS]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt