Rozdział 2 | Utrata May |

58 5 1
                                    

Jak tylko zobaczyłem, że tą osobą jest May, natychmiastowo do niej podbiegłem. Nawet nie szedłem już pomóc jako Spiderman.
Miałem w oczach łzy, które czułem jak falami napływają mi do oczu. Policjanci położyli ją przy radiowozie, w trakcie czekania na karetkę, która podobno miała być dopiero za jakieś 5 minut.
Ukucnąłem przy niej i zacząłem starać się przekonać zarówno siebie, jak i May, że wszystko będzie dobrze.

- Peter... - mówiła ledwo May. Jak to mówiła, zacząłem czuć się jakby to wszystko była moja wina.

- Ciociu... wszystko będzie dobrze. - mówiłem do niej cały zapłakany.

Policjant próbował mnie od niej odciągnąć, po to chyba, że wiedział co się może zdarzyć i nie chciał abym na to patrzył. Ja się nie dałem, chciałem zostać z nią.
- Niech mnie pan puści!!!! - wykrzyczałem cały w złości oraz smutku.
Słysząc to postanowił dać mi spokój i czas z ciocią.

Znów usłyszałem May.

- Peter.... pamiętaj... - zaczęła mówić, a ja nie wiedziałem co mam w tamtej chwili myśleć.

- Tak, ciociu? Co mam pamiętać??? - spytałem nadal zalany łzami.

- Pamiętaj, że... nie ważne....co się stanie...zawsze znajdzie się ktoś kto ci pomoże... - mówiła podczas gdy w oddali było słychać już syreny karetki.

- Tak... będę pamiętał...ale ty też... będziesz mi pomagać. Bo w końcu wszystko będzie dobrze... - mówiłem, choć coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że tak może nie być. Nie! Nie mogę tak myśleć. Będzie dobrze.

- Obiecaj mi.... również, że... będziesz się uśmiechał.... niezależnie od tego....co się wydarzy... - powiedziała, w tym samym czasie ratownicy wysiadali z pojazdu.

- Obiecuję, obiecuję i słowa dotrzymam - mówiłem tak smutny, że ledwo myślałem co mówię. Bo w końcu, jeżeli May odejdzie, to nie będę w stanie się uśmiechać.

Po tym jak to powiedziałem, zauważyłem, że z moją ciocią nie ma już kontaktu. Jeden z ratowników nagle podbiegł i mnie od niej odciągną. Pozostała dwójka zajeła się May. Zaczęli ją reanimować.

- Hej. Słuchaj, postaramy się jej pomóc.. - mówił do mnie jeden z ratowników z troską w głosie.

- Uratujecie ją?? - Spytałem.

- Zrobimy wszystko co w naszej mocy. A teraz chodź, zaprowadzę cię do karetki i dam coś na uspokojenie. - tak jak powiedział, tak zrobiłem.

Gdy byłem w aucie, jeden z policjantów chciał mnie przesłuchać. Pytał się mnie czy mam kogoś innego z rodziny, żeby mógł się mną tymczasowo zająć. Odpowiadałem, że mam tylko i wyłącznie ją. Dali mi chwilę odpocząć od tych wszystkich pytań.

Nagle zaczął dzwonić mój telefon. Dzwonił Ned. Kompletnie przez to wszystko zapomniałem, że byliśmy umówieni. Odebrałem.

- Halo..?? Słuchaj, nie mogę teraz rozmawiać, jestem zajęty.. - powiedziałem tak bo nie miałem w tej chwili ochoty na rozmowy.

- Jak możesz być zajęty, skoro mieliśmy się spotkać z pół godziny temu. Stary... co się dzieje?? - spytał troszeczkę zmartwiony.

- Ja... to znaczy May....ona... została postrzelona. - mówiłem to z taką nie chęcią, że nie wiem.

- Matko!! Tak mi przykro, powiedz gdzie jesteś to przyjdę. - mówił.

- Nie!!! Nie przychodź, chcę być teraz sam, z May. - Przez emocje ledwo co mówiłem.

- Jasne. Ale jakby się coś działo to od razu dzwoń!! - mówił przygnębiony, ponieważ jako mój przyjaciel chciał mi pomóc.

- okej... - powiedziałem, po czym po prostu się rozłączyłem.

W pewnym momencie podszedł do mnie jeden z ratowników.

- Co z nią??!!! Co z May??!! - wykrzyczałem.

- Tak mi przykro, ale nic nie mogliśmy zrobić.. - powiedział.

Po tych słowach poczułem jak cały świat mi się właśnie zawalił. Czułem takie uczucie jak nigdy. Było ono silniejsze nawet od tego jakie czułem, gdy straciłem wujka Bena. Zacząłem jeszcze głośniej i mocniej płakać. Co ja teraz ze sobą zrobię.

Policjant mi powiedział, że niestety ale skoro nikogo innego nie mam, to trafię do Sierocińca.

-------- ---------- --------- ------- --------

Mam nadzieję, że ta książka wam się podoba.
Długo nie było rozdziału, ponieważ nie miałam weny, ale teraz postaram się pisać częściej następne rozdziały.

Miło byłoby również gdybyście zostawili coś po sobie, bo to bardzo motywuje.

✨✨✨✨✨

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 17, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

| Śmierć bliskiej osoby | Spiderman |Where stories live. Discover now