- Jest pan pewien, że to ja jestem spadkobiercą? - spytała kobieta przeglądając dokumenty.
Notariusz odpowiedział twierdząco. Brunetka jeszcze raz spojrzała na stos papierów.
- Nie wiem co zrobić. To dla mnie za duża odpowiedzialność - odparła zakrywając twarz dłońmi.
- Spadek nie jest zadłużony. Jeśli pani zdecyduje się go przyjąć wystarczy tylko odprowadzić podatek i złożyć deklarację w urzędzie skarbowym.
Nie lubi podejmować decyzji pod presją. Zawsze ma wrażenie, że druga strona próbuje wymusić na niej decyzję, która korzystna dla tylko jednej ze stron.
Kobieta zabrała dłonie z oczu i popatrzyła na notariusza. Z jednej strony mieszkanie i porządny zastrzyk gotówki ułatwiłyby jej życie. Z drugiej strony nie była nawet spokrewniona z panią Eleonorą i przyjęcie spadku wydawało jej się wręcz niewłaściwe.
- Pani Konstancjo, ma pani pół roku na decy-
- A w ciągu tego pół roku gdzie będę mieszkać? - przerwała mu poddenerwowana. - Przyjmę ten spadek ale proszę o to, by pan pomógł mi z resztą formalności.
Obydwoje wstali i uścisnęli sobie dłonie.
YOU ARE READING
Zakątek dla odrzuconych
Teen FictionMożesz mieć szczęście i dorastać w tolerancyjnym otoczeniu. Możesz też przegrać w tym losowaniu i trafić na skrajnie konserwatywne środowisko. W tym drugim przypadku prawdopodobnie zostaniesz wyrzucony na ulicę bez żadnej pomocy. Chyba, że trafisz n...