Jeszcze jeden krok, a zginiesz

124 21 2
                                    

Obudziłam się i rozejrzałam dokładnie. Pokój, w którym spałam, był duży. Po prawej, stało biurko z laptopem, kilka regałów z książkami, wielka garderoba i drzwi. Jednak kolor ścian mnie zachwycił. Granat pomieszany z błękitem oceanu. Weszłam do garderoby i z satysfakcją stwierdziłam, że są tam super ciuchy. Włożyłam czarną bluzkę do pępka i białe spodenki. Na nogi szare conversy i byłam gotowa. Postanowiłam zwiedzić dom, w którym przebywałam. W korytarzu natknęłam się na ścianę z obrazami. Oglądałam właśnie obraz z 2 chłopcami, dzielącymi sie kawałkiem chleba, kiedy ktoś powiedział wesołym głosem:
- Widzę, że wstałaś - Sam stał tuż za mną - Podoba ci się nowy pokój?
- Ta..Tak - zająknęłam się - Bardzo.
- Cieszę się. - spojrzał na mnie dziwnie - Fajnie wyglądasz. Za 30 minut śniadanie, na dole w jadalni. Idę, muszę porozmawiać o tym, co z tobą zrobić.
- Ze mną? - pisnęłam - Jak to ze mną?
- Później ci wytłumaczę. -odparł i odszedł.
Podeszłam do dużego okna. Rety, jaki wielki ogród! Ktoś, kto tu mieszka musi być nieźle nadziany. Postanowiłam wyjść na dwór.
Szłam alejką z różami, kiedy zauważyłam, że nie widać już było domu. Nikogo koło mnie nie było. No trudno, czas wracać. Nagle jakieś silne ręce mnie pociągnęły. Na początku myślałam, że to Sam, lecz zauważyłam czarne skrzydła. Cholera! Właśnie miałam krzyczeć, kiedy założono mi worek na głowę i wrzucono do ciężarówki. Po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się gwałtownie.
Ktoś powiedział:
- Zdejmijcie jej worek, ale zwiążcie ręce. -cholera, to był Evan.
- Witaj, aniołku, stęskniłaś się? - spytał - A może chcesz odwiedzić swoją siostrę? Nie ma sprawy, pomogę ci...

Czarne skrzydła Where stories live. Discover now