LUCRI (LUKA MODRIĆ X CRISTIANO RONALDO) CZ.1

110 6 94
                                    

One shot napisany na prośbę Your_Fav_Kidd. Dodam, że to ona wymyśliła ten ship. Także życzę wszystkim czytającym to coś miłego czytania🙃.

========================================

Był pochmurny i deszczowy dzień. Cristiano obudził się wcześniej niż zwykle, bo krople deszczu zaczęły na tyle mocno stukać o szybę, że po prostu najzwyczajniej w świecie nikt by już nie zmrużył ponownie oka.

Ronaldo stwierdził, że i tak już nie zaśnie, a poza tym za kilka godzin będzie podróżował pociągiem. Miał oczywiście ogarnięty bilet i wszystko, aby wyjechać z jego ojczyzny do Madrytu na trening po przerwie reprezentacyjnej po kolejnym Euro. Nigdy wcześniej nie był tak blisko finału, a jednak Hiszpania wygrała z jego drużyną po konkursie rzutów karnych.

No cóż, mówi się trudno i żyje się dalej. Ale zupełnie inaczej jest w przypadku Cristano Ronaldo. On nie lubi, a wręcz nienawidzi przegrywać. I każdy to wie.

Niemniej jednak po chwili wstał i się ubrał. Był trochę zły, że spotka Ramosa, bo to właśnie on wygrał drugi raz z rzędu Euro i to go najbardziej wkurzało. Ba, chyba nie pobije swojego przyjaciela, prawda?

Miejmy nadzieję, że nie. No chyba że wstąpi w niego jakiś demon (minimalne szanse, ale zawsze są). Pożyjemy zobaczymy.

Gdy już się ogarnął, to założył swoje lśniące diamentowe kolczyki do dziurek w uszach i wyszedł z łazienki. Jeszcze raz sprawdził walizkę, by upewnić się, że aby na pewno czegoś nie zapomniał.

A nawet jeśli czegoś zapomni to najwyżej pożyczy od kolegów. Przecież prawie każdy go lubi, więc to nie problem, prawda? Ba, to jest bardziej niż pewne.

Na szczęście wyglądało na to, że Europejczyk spakował wszystko tak jak trzeba, więc powoli i pewnie wyszedł z domu, zamykając go z zewnątrz. Następnie zadzwonił po taxi, aby kierowca zawiózł go na stację kolejową.

Nie minęło dużo czasu i Portugalczyk ujrzał po chwili pod swoją rezydencją zamówione taxi. Wsiadł do auta i w krótkim odstępie czasu dojechał na miejsce docelowe. Zapłacił tam kierowcy z 10 euro, wyjął swoją walizkę i poszedł na peron i czekał około 10 minut na swój pociąg.

On jeszcze nie wiedział, że spotka tam wyjątkową osobę, która w pewien sposób bardzo odmieni jego życie.

Oczywiście mimo tego że doskonale się przebrał tak, aby fani go nie rozpoznali, to i tak po chwili do niego podbiegł tłum jego najwierniejszych i największych fanów. Z racji tego, że miał zły humor, to z impetem przebrnął przez zbiorowisko swoich wielbicieli, przepychając się po prostu łokciami pośród nich. Ci niemal natychmiast zaczęli gwizdać i buczeć z niezadowolenia, ale Cris się tym nie przejął. Słyszał jakieś tam obelgi skierowane w jego stronę, ale nie przejął się nimi. Ba, udawał że ich nie słyszał.

Nawiasem mówiąc po prostu ich olał, bo bardzo spieszyło mu się na pociąg. A potem się dziwi że fani wołają Messi, sprawiając, że jest on wściekły na nich i wręcz ma ochotę aby ich wszystkich pogryźć jak niegdyś Suarez pogryzł Chielliniego.

Podczas wsiadania do pociągu, Ronaldo przez przypadek wpadł na młodego, brązowookiego mężczyznę o dość długich włosach, powodując jego upadek. Od razu pomógł mu wstać z zimnej podłogi pociągu i przeprosił go za swoją nieuwagę i pośpiech. Luka - bo tak miał na imię - tylko się uśmiechnął i poszedł z nim na tyły pojazdu, gdzie królowała cisza i spokój od innych ludzi.

Football one shots 😎Where stories live. Discover now