żylismy chwilą (rozdzial 33)

Zacznij od początku
                                    

właśnie przy tych szafkach dowiedziałam się co Leon opowiadał za moimi plecami

dlaczego każdy zakamarek mi się musi kojarzyć z tym debilem

-heeej - podbiegła do mnie Diana

spojrzałam na nią pełna niechęci do lekcji i przytuliłam ją

widząc mój stan zapytała:
-widziałaś Leona? - westchnęła

wysłałam jej pytające spojrzenie

-nie widziałaś?! - pisnęła

dalej wpatrywałam się w nią z niedowierzaniem i wielkim zakłopotaniem

-Leon.. - zaczęła budując napięcie

-no mów do cholery - pośpieszyłam ją

-Leon pobił się z jakimś chłopakiem - pisnęła

-i? - prychnęłam - on zawsze się z kimś leje

-bożeee - jęknęła, klepiąc mnie po plecach - ale ty głupia jesteś

znów zmusiła mnie żebym na nią spojrzała z kolejną dawką zaciekawienia

-to mnie oświeć - zażądałam

-on się pobił o ciebie kretynko

-czekaj co?! - zrobiłam wielkie oczy niczym dziecko dostające to czego chciało - jak o mnie?

do mojego małego mózgu nie dociera informacja ze ktoś taki jak Leon mógłby się stawić za mną w obronie słownej a co dopiero fizycznej

-bo ponoć - zaczęła - nie słyszałam dokładnie, ten cały... No jak mu tam CHASE - wykrzyczała imię mojego byłego

-dobra mów - pośpieszyłam ją bo wiedziałam ze zaraz może wybrzmieć dzwonek a ona wtedy spierdoli i niczego się nie dowiem

-on ponoć powiedział na głos, że jesteś dziwką czy cos takiego i że porwali cię do burdelu - kontynuowała - a Leon słysząc to zaczął go wyzywać. I tak właśnie się pobili, gdy kolejny raz nazwał cię dziwką

zrobiłam jeszcze większe oczy

Leon to zrobił?

jeszcze niedawno to on mówił przed kolegami jaka to ja nie jestem najgorsza i w ogóle

-gdzie on teraz jest? - zapytałam zaciekawiona

nagle cały stres gdzieś przeminął i zaczęłam martwić się tym, że Leon będzie miał kolejne problemy przeze mnie

-pewnie pod gabinetem dyrektorki, ten poszkodowany jest u pielęgniarki - zamyśliła się chwilowo - Chase to nieźle ziółko, nie spodziewałam się ze Leon go tak zmasakruje

Chase to ten idiota, mój były. Leon często wykorzystywał nasz związek w naszych kłótniach. A teraz sam go pobił

szybko pożegnałam się z przyjaciółka i powiedziałam jej ze muszę pogadac z Leonem

tak tez zrobiłam, od razu pobiegłam pod gabinet dyrekcji

czułam na sobie wzrok uczniów. Ciagle ktoś  na mnie spoglądał. Czy to takie dziwne ze wraca się do szkoły?

A może ja sobie to wmawiałam? Nieważne

zobaczyłam Leona siedzącego na ławce ze spuszczoną głową. Nie zauważył mnie

podeszłam do niego spokojnie i dopiero jak moje buty znalazły się w zasięgu jego wzroku podniósł go na mnie

usiadłam obok niego bez słowa i wtuliłam sie w jego ramie, na szczęście byłam po stronie ze zdrowym ramieniem

Leon na początku nie wiedział co zrobić i wydawał sie zakłopotany, pewnie tym ile osób na nas patrzyło, ale później oddał gest

pozwolił mi sie wtulić w siebie

-nie musiałeś - szepnęłam delikatnie

-musiałem. - odparł oschle

znów cisza, chciałabym trwać tak wiecznie. Ale niestety nie ma tak dobrze, dyrektorka wezwała Leona do środka

ostrożnie podniósł mój podbródek i oznajmił
ze zaraz wyjdzie. Delikatnie w to watpie ale i tak postanowiłam poczekać

jakieś 15 minut później na korytarzu było już cicho bo wszyscy poszli na lekcje, ja dalej czekałam

już miałam wyjść by udać się na chwile do łazienki ale drzwi od sekretariatu się otwarły

wyszli z niego kolejno Amanda, Leon i na końcu Logan

wszyscy obrzucili mnie niezrozumiałym mi spojrzeniem

Leon pożegnał rodziców i kamień spadł mi z serca jak podszedł do mnie i oznajmił ze nie jest zawieszony

dostał tylko jakieś prace społeczne

-tak się cieszę, że wszystko git z tobą naprawdę.. - sapnęłam wtulając się w jego twardy tors

pozwolił mi na to, aż dziwne ze mnie nie odepchnął czy cos

-nie martw się o mnie Sofia - złożył mokry pocałunek na moim czole

dziwnie się poczułam gdy jego usta dotknęły mojej twarzy, całowaliśmy się wcześniej ale ten gest był wyjątkowo intymny

Leon chyba to zauważył i po prostu się zaśmiał odwracając mnie w stronę schodów

-chyba nie idziemy na lekcje? - syknęłam zdziwiona

-no chyba nie - prychnął jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie - ale aż dziwna była twoja reakcja. Największa kujonka chce się zerwać dobrowolnie? - zaśmiał się

uderzyłam go w żebro, blondyn znów się zaśmiał i tym razem mi oddał. Szarpnął mnie za koszulke i przecisnął do ściany. Byłam przyczepiona plecami do ściany

-uważaj dziewczynko bo następnym razem ci cos zrobię - oznajmił władczo wpatrując się uważnie w moje oczy

uśmiechnęłam się głupio

blondyn odwzajemnił mój uśmieszek i bez pytania złączył nasze usta. Całowaliśmy się tym razem na środku korytarza szkoły

znów jakieś dziwne uczucie mi towarzyszyło, moje podbrzusze wykonało jakiegoś fikołka

Leon dotykał mnie czule, wiedział ze każdy zły ruch mógłby totalnie odwrócić sytuacje

odkleił się ode mnie chwile później tylko po to bym mogła tym razem ja zainterweniować

wlepiłam się w jego usta niczym pijawka i chłonęłam każdą cześć jego słodkich ust

Leon udostępniał mi każdy kawałek swojego ciała. Dołączył języki i pogłębił pocałunek

całowaliśmy się w szkole, każdy mógł to zobaczyć

żyliśmy chwilą

gdy brakło nam tlenu oderwaliśmy się od siebie

-mieliśmy wyjść - rzuciłam po chwili

Leon nie odpowiedział nic, po prostu złapał mnie za ramie i przyciągnął do swojego zdrowego ramienia

wtulona w niego opuściłam budynek szkoły

~~~

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz