Czuł, że zawiódł jako przywódca, ale cały czas myślał nad planem uwolnienia swoich ludzi. Chwilowo znajdował się odłączony od nich, związany pod jednym z drzew, pilnowany z daleka przez kilku strażników, którzy co jakiś czas rzucali na niego okiem.

Początkowo Jake myślał, że się przesłyszał, jednak dźwięk stawał się coraz wyraźniejszy, dlatego przesunął się odrobinę i spojrzał na miejsce znajdujące się pod jego plecami. Nie był jednak w stanie nikogo przez tak mały otwór zobaczyć.

-Hm? - chciał upewnić się, że na pewno nie są to omamy słuchowe.

-Jesteś Na'vi?

Pytanie to wydało mu się bardzo niejasne. Przed odpowiedzią zorientował się, czy żaden ze strażników nie zwraca na niego uwagi.

-Tak. A ty kim jesteś? - nie miał pojęcia z kim rozmawia.

-To nie jest ważne. Widzisz gdzieś dzieci Sully'ego? - spytała również nie świadoma swojego rozmówcy.

-Sully to ja – odparł zaskoczony, że nieznajoma zna jego nazwisko. - Moje dzieci zabrano.

To wszystko wydarzyło się tak szybko. Jednego dnia ludzie nieba zaatakowali, drugiego doprowadzili Na'vi do poddania się, a po tygodniu nieobecności na ich teren powróciły jego dzieci, prosto w ręce wroga.

Neteyam, Lo'ak, Kiri, żadne z nich nie spodziewało się tego, co czeka na nich w domu. Słuszną decyzją było to, że ich nowi znajomi ze skalistego ludu nie udali się tam z nimi. Ludzie nieba mogli nawet nie wiedzieć o ich istnieniu tak jak do tej pory Na'vi.

-Widziałeś dokąd?

-Niedaleko na północ – cały czas obserwował strażników. - Hej, pomożesz nam?

-Wątpię. Ale raczej bardziej wam nie zaszkodzimy.

Mówiła prawdę. Nie miała pojęcia jak mogą ich wyciągnąć z takiej sytuacji.

-Jeśli znajdziesz moje dzieci, zabierz je stąd, proszę.

Kora powiedziała rodzeństwu o tym czego się dowiedziała. Znajdowali się w jaskini przy wejściu, rozmyślając co mogą zrobić, aby w jakiś sposób pomóc.

-Wygląda na to, że niedługo się ściemni. Może ich wróg nie widzi w ciemności tak dobrze jak my?

-Nie wiemy tego. Jeszcze możemy się wycofać – spekulowali między sobą pełni wewnętrznych rozterek.

-Musimy podjąć decyzję – czasu mogło wcale nie być dużo do kolejnego kroku podjętego przez wrogów Na'vi. - Kto jest za tym, żeby im pomóc?

-Naprawdę będziemy decydować o czyimś życiu za pomocą głosowania? - zdenerwowała się Kora.

-Nie wiemy do czego są zdolni ludzie nieba. Dopiero po raz pierwszy widzieliśmy niebo – w tym co mówił Teltir było dużo racji. Nie mogli działać pochopnie.

-Wiemy gdzie ich trzymają. Naradźmy się z nimi – wtrąciła Pomika, nie chcąc, aby jej rodzeństwo się kłóciło.

-Na pewno będą rozmowni przy strażnikach – odparł sarkastycznie.

-Warto spróbować.

-Okej, ja pójdę.

Po wielu próbach Teltirowi w końcu udało się namierzyć gdzie przebywają jego znajomi. Kątem oka był w stanie zobaczyć jak znajdują się związani ze sobą, a tuż obok pilnują ich strażnicy.

Zapukał dwukrotnie, widząc reakcję ze strony Sullych, którzy spojrzeli po sobie pytająco i próbowali zrozumieć o co chodzi. Lo'ak siedzący najbliżej zorientował się, że to ktoś z Tullów. Dał mu ten sam sygnał, aby pokazać, że wie z kim rozmawia, ale nie mogli zrobić nic więcej. Musieli uważać, żeby nikt ich nie zauważył.

Udało im się złapać na chwilę kontakt wzrokowy i Lo'ak domyślił się, że ich przyjaciele chcą im pomóc lub się nad tym zastanawiają.

Przecząco przekręcił głową, odradzając im robienie czegokolwiek.

Nigdy nie spodziewałby się pokonania Na'vi. Miał świadomość, że skaliści niewiele z tym mogą zrobić, zwłaszcza w obcym i nieznanym im dotąd świecie. Lepiej więc będzie, jeśli nie narażą też siebie.

Chyba nie na taką odpowiedź liczył Teltir. Myślał, że Lo'ak przekona go do pomocy, tymczasem widok ich na przegranej pozycji był dla niego bolesny.

Wrócił do swojego rodzeństwa, wcześniej zakładając, że wzbudzi w sobie i w nich ducha walki, ale po tym co usłyszał nie do końca wiedział co robić. Siostry i Tuk czekały na jego decyzję, powierzając mu ją całkowicie. Wiedziały, że jest rozsądny i będzie ona właściwa. Dlatego też Teltir zjawił się w ich jaskini i powiedział słowa, które miały zmienić wszystko.

-Ustalmy plan.

Jaskinie Pandory ||AvatarDonde viven las historias. Descúbrelo ahora