jak sie z tego wyleczyc (rozdzial 22)

Zacznij od początku
                                    

-ojojoj ale mi pocisnęłaś - udał przerażonego - tylko nie zapomnij się pociąć po tym wszystkim

już miałam znowu odpyskowac ale dotarł do mnie sens jego słów

dobra, to zabolało

kiedyś udawał ze sie tym przejmuje a teraz?! Wykorzystuje moją słabość

-Leon - szturchnął go Mike - to było słabe

Leon głupio sie zaśmiał i wyrwał sie z uścisku bruneta

-ona jest słaba - uslyszałam zanim drzwi sie zamknęły

nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Zaczęłam ryczeć jak bóbr

to bardzo zabolało, staram sie z tym walczyć ale to po prostu kurwa nie pomaga

Leon to zwykły śmieć

nienawidzę go

NIENAWIDZĘ

jak on może raz tak, raz tak

***
wróciłam do domu, zapłakana i zmęczona tym wszystkim

jak on mógł

po tym wszystkim co między nami się działało

to on był pierwszy żeby mi pomóc gdy dowiedział się o tym wszystkim

to do niego zadzwoniłam jak się bałam wtedy

to on mnie pocieszał

dlaczego on musi być takim kretynem

weszłam do domu, nawet nie ukrywałam łez bo wiedziałam ze moja rodzicielka i tak je zobaczy

podeszła do mnie z uśmiechem, chciała cos powiedzieć ale gdy zobaczyła mój stan od razu zmieniła wyraz twarzy

-co się stało córeczko? - zapytała z przerażeniem

już wtedy wiedziałam ze nie ma sensu kłamać

po prostu usiadłam na kanapie obok telewizora i opowiedziałam jej wszystko

dobrze ze mojego ojca nie bylo w pobliżu bo pewnie pojechałby zabić wszystkich po kolei

opowiedziałam wszystko mamie ze łzami w oczach, pominęłam kilka wątków takich jak na przykład słowa Leona ,,nie zapomnij się pociąć'' albo ,,idź się puszczać''

już nie miałam czym płakać nawet

-tylko nie mów nic cioci Amandzie - dodałam błagająco

moja mama tylko pogłaskała mnie po plecach i przytaknęła

mam nadzieje ze naprawdę nic nie powie bo nie chciałabym żeby Leon widział moją słabość i później wykorzystał to znowu

wole sama to załatwić

-słuchaj skarbie.. - powiedziała spokojnie mama - w życiu tak bywa. Są wzloty i upadki, jestem pewna, że Leon to wie

-co wie - zapytałam zaskoczona

-że nie jest wart twoich łez

zaśmiała się

nie wiem dlaczego ale ja nie mam humoru

wiem

Leon

-chciałabym zapomnieć o tym wszystkim - wyszeptałam do mamy przytulając ją

poczułam łzy

nie moje

podniosłam głowę i zobaczyłam moją mamę która również płacze

-mamo? - zapytałam obejmując kobietę

-nic nic kochanie - wytarła swoje policzki od łez

chciałam iść do pokoju ale zatrzymał mnie huk

mój tata właśnie wbijał się do domu

kurwa

-hej - powiedział pogodnie - co się stało? - dodał bardzo zmartwiony gdy zobaczył mój stan

-Leon się stał - wyjaśniła mama

mój tata głośno westchnął

-kurwa przysięgam, że zrobię mu cos kiedyś - powiedział delikatnie zezłoszczony

-Nathaniel! - skarciła go mama - nie przeklinaj przy dziecku

mój tata spojrzał na mnie i chciał się odezwać ale moja mama przejęła pałeczkę

-ty tez taki byłeś - stwierdziła mama patrząc na mojego ojca

-co?

-co?!

powiedzieliśmy równocześnie

-ja nie byłem takim śmieciem i nie powodowałem łez u kobiet - bronił się tata

chwilowo przestałam płakać bo byłam zajęta przyglądaniem się kłótni rodziców

-nawet nie wiesz kiedy to robiłeś - przewróciła oczami moja rodzicielka i poszła do kuchni

może Leon tez nie wie.

oboje zamilkli i zmienili temat rozmowy

zjedliśmy razem posiłek i trochę humor mi się poprawił

ale gdy tylko pomyślałam ze muszę iść jutro do szkoły i będę zmuszona patrzeć na tego debila to automatycznie mój humor się pogarsza o 100%

chciałabym żeby wszystko wróciło do normy

już wole jak się kłócimy co chwile i skaczemy sobie do gardeł

jak pozbyć się tego jebanego uczucia które powstało gdzieś na tych wakacjach?

jak się z tego wyleczyć

nie wiem, opowiem o tym Dianie i ona mi pomoże prawda?

no nie wiem

udałam się spokojnym krokiem do swojego pokoju starając się nie myśleć o tym co się dzisiaj stało

położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam

~~~
zapraszam na ig: notqkn.watt

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz