znasz go? (rozdzial 11)

Zacznij od początku
                                    

boże ale wstyd

-ja nie chce chyba dopytywać co się działo w łazience za waszej młodości - Leon również poczuł ich vibe i zaczął się śmiać z nimi

przewróciłam oczami gdy na twarzy mojej mamy pojawiła się czerwień, Leon ją zawstydził

-wraaacaaaamy!!!  - krzyknęła podekscytowana ciocia Amanda tuż za nami. Prawie zawału dostałam jak się wydarła

wstałam z krzesła zasuwając je. Dokończyłam do grupy która udała się już do wyjścia z restauracji

na wyjściu spotykaliśmy jeszcze raz panią która znalazła nas w toalecie. Uśmiechnęła się zwycięsko i posłała nam srogie spojrzenie

***
dzień minął zwyczajnie. Nawet nudno można by powiedzieć. Jedyne co mnie obecnie martwi to to, że muszę spać w jednym łóżku z tym debilem dzisiaj.

Jutro już nie będziemy musieli spać razem, ale dziś musimy

Rano jedziemy na jakieś atrakcje, rodzice nie chciało nam zdradzić co to będzie ale ja widziałam bilety do wesołego miasteczka

Boje się co będzie jutro ale narazie muszę żyć teraźniejszością

Zmylam podkład z rąk bo i tak idę spać zaraz.

Leon gdzieś poszedł nie wiadomo gdzie.

Ciagle myśle o tych smsach które dostawałam od jakiegoś czasu. Cholernie boje się tego co ten chłop chce ode mnie

postanowiłam ze mu odpisze na te wszystkie smsy jedną potężną wiadomością, ale zazwyczaj moje odpowiedzi nie wyglądają jakoś normalnie. Zle się to kończy zawsze

wiem ze powinnam z kimś o tym porozmawiać ale sama nie wiem czy ktoś wziąłby to na poważnie

jeszcze raz uważnie przeczytałam te wszystkie smsy i prawie serce mi stanęło. Siedzę sobie na łóżku i wzdycham jakbym przebiegła maraton. Czytanie takich wiadomości o sobie, gdzie ja naprawdę robilam to wszystko w tych porach o których pisał. To straszne

-Masz? tabletkę od serca masz? - krzyknął Leon otwierając drzwi

śmiał się nie wiadomo z czego, miał jakiś podejrzanie dobry humor

japierdole

wszedł do pokoju i zauważyłam ze miał na sobie słuchawki. Gdy tylko zobaczył mnie siedząca na łóżku z przerażona miną od razu zdjął je.

-a tobie co? - zapytał poważnym, opiekuńczym tonem

-nic? - przewróciłam oczami i wróciłam do spoglądania w ekran telefonu

-jak kurwa nic - prychnął - przecież zaraz się tu zesrasz - zaśmiał się bezczelnie - czego się boisz?

czy ja się boje?
tak

czy jego to powinno obchodzić?
nie

niech spierdala

odłożyłam telefon na łóżku i zamilkłam

blondyn usiadł na łóżku i wziął telefon do ręki

KURWA MÓJ TELEFON

-oddaj to! - krzyknęłam w jego stronę

nawet na mnie nie spojrzał, chyba próbuje się uporać z hasłem które mam ustawione

-łatwa jesteś - stwierdził po chwili

-co?! - krzyknęłam zbliżajac się do niego by odzyskać moje urządzenie - Dobra nieważne oddaj to - poprosiłam wystawiając rękę ku jemu

zdałam sobie sprawę ze on odblokował ten telefon

rzuciłam się na niego gdy zdałam sobie sprawę ze wszedł w moje wiadomości

wyrwałam mu telefon i skuliłam się po drugiej stronie łóżka blokując urządzenie

nie wiem ile przeczytał.

-Sofia... - usłyszałam głos za mną

-milcz - rozkazałam

-niedoczekanie twoje - blondyn klepnął mnie w ramie - tutaj ja wydaje rozkazy

zaśmiałam się

-skąd wiedziałeś? - zapytałam

-co wiedziałem? - dopytywał blondyn

-no jakie mam hasło - odwrocilam się w jego strone by móc go obserwować

zaśmiał się i powiedział:

-kto normalny daje swoją datę urodzenia na hasło? - prychnął

-umm ja? - to brzmiało bardziej jak pytanie ale to pominę

-normalny powiedziałem - zaśmiał się - ty się nie liczysz do normalnych osób

czyli już wiem ze muszę zmienić hasło bo ten pedał nie może mieć dostępu do mojego
telefonu

-a co do tych smsów - zaczął - czemu mi nie powiedziałaś? - zapytał chłodno

z jego tonu nie jestem w stanie odczytać czy mówi serio czy udaje. On zawsze ma ton typowego dupka i tym razem to się nie zmieniło

nic się nie odezwałam bo wszystko co powiem może zostać wykorzystane przeciwko mnie

-kurwa Sofia - warknął bardziej agresywnie

tylko na niego spojrzałam i wróciłam do przeglądania jakże ciekawych social mediów

wkurwił się.

wyrwał mi telefon i rzucił go gdzieś na druga stronę łóżka

zmusił mnie żebym się na niego spojrzała

starałam się odwrócić wzrok ale za cholere nie mogłam bo w każdej pozycji znajdował kontakt wzrokowy

zaczynam się go bać

uznałam ze nie będę z nim rozmawiać wiec świetnym pomysłem będzie ucieczka

tylko jak?

podniosłam jedna nogę i chciałam go kopnąć ale blondyn wyprzedził mój ruch

-już się nauczyłem - powiedział ściskając moją nogę, obezwładniając ją

-czego się nauczyłeś - prychnęłam siłując się z nim

-nauczyłem się, że jak podnosisz nogę w ten sposób to trzeba trzymać jaja - zaśmiał się

mimowolnie również się zasmialam, zna mnie dobrze. To aż dziwne

-znasz go? - zapytał chłodno

milczę.

~~~
macie wedle życzenia, rozdział wcześniej dzisiaj.

kocham was i do następnegoo ❤️❤️

kto wie co będzie jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz