2. Koszmar

233 30 72
                                    

Cześć wam! 

Oto kolejny rozdział!

#hearmenowwatt 

Miłego!

Seth 

— Dajesz, Seth, głupku!

Krzyk Niny i jej wredny uśmieszek jeszcze bardziej mnie rozsierdził.

Wyobrażałam sobie, że będzie lepsza niż ja w koszykówkę, przez co próbowała mnie ograć. Jej niedoczekanie. Kiedy cieszyła się z kolejnego zdobytego punktu, to w tym czasie do niej podbiegłem, wybiłem jej piłkę z rąk i pobiegłem na drugi koniec naszego prowizorycznego boiska.

Graliśmy na tyłach domu, gdzie ojciec zamontował mi kosz.

Była piękna, letnia pogoda. Nie chcieliśmy się nudzić w domu, dlatego Nina zaproponowała grę. Siostrze nigdy bym nie odmówił.

— Ej! — krzyknęła. — Co to ma być?!

— Gra, ty łajzo.

Próbowała odebrać mi piłkę, ale ją wyminąłem, trzy razy zakozłowałem i wrzuciłem piłkę, wyrównując wynik.

Obróciłem się do niej i wystawiłem język.

— I co? Kto tu jest lepszy?

— Na pewno nie ty — mruknęła, wystawiając mi język.

Nagle coś zmieniło się w jej twarzy. Zrobiła się okropnie poważna.

— Musisz się w końcu obudzić — powiedziała, a ja kompletnie nie wiedziałem o co jej chodzi. Coś zaczęło mnie ściskać w klatce piersiowej. Brakowało mi tchu. Wypuściłem piłkę z rąk. Nina straciła cały swój blask. Dosłownie zaczęła się rozpływać. — Zrób to dla mnie, bracie.

Obudziłem się z krzykiem.

Miałem przepoconą koszulkę.

Oddychałem urywanie.

Za oknem panowała noc. Przez moment nie wiedziałem, co się dzieje i gdzie byłem. Dopiero po kilkunastu sekundach się ocknąłem. Znajdowałem się w swoim pokoju. Po powrocie ze szkoły zrobiłem sobie drzemkę. Czułem się zmęczony tym dniem. Pewnie był już późny wieczór.

Po pogrzebie często dręczyły mnie koszmary. Nie mogłem spać, bo widziałem puste oczy siostry, jej nienaturalnie bladą twarz. Przez długi czas mnie to prześladowało. Musiałem brać tabletki nasenne, żeby przespać noc bez budzenia się i płakania w poduszkę. Dopiero po jakimś czasie się to unormowało. I dzisiaj znów miałem dziwny sen. Przeważnie tylko z nią rozmawiałem. Jakieś krótkie urywki wspomnień. Potrząsnąłem głową, żeby o tym zapomnieć.

Chwyciłem stojącą obok łóżka butelkę wody i upiłem spory łyk. W moim gardle panowała susza. Ściągnąłem koszulkę i założyłem nową. Nie paliłem lampki nocnej, tylko sięgnąłem po papierosy, po czym wyszedłem na balkon. Chłodne powietrze mnie trochę rozbudziło. Pstryknąłem zapalniczką i się zaciągnąłem.

Naprawdę chciałbym przestać myśleć o tym wszystkim.

Nie było to jednak takie łatwe.

Ciągle zastanawiałem się, dlaczego Nina mi nie powiedziała o swoim złym samopoczuciu, tylko udawała. Opowiadałem jej o wszystkim co się u mnie działo, ona wolała trzymać to w sobie. Zbyt wielkie oczekiwania względem niej ją do tego doprowadziły. Do kroku i decyzji, żeby pozbawić się życia. Każdy jej powtarzała, że czeka ją wielka przyszłość, zostanie kimś ważnym, jakimś politykiem albo znanym prawnikiem. Nikt nie pytał Niny, czego ona tak naprawdę pragnie. Marzenia siostry poszły w dalszy plan. Miała być tylko idealnym dodatkiem, do jakże idealnej rodziny. Dlatego moja matka tak to przeżywała i nie mogła się z tym pogodzić. To była jej wina, że tak się stało. Wiecznie cisnęła Ninę, nie pozwala na chwilę oddechu. Po pogrzebie jej to wykrzyczałem. Wtedy mi powiedziała, coś czego żadne dziecko nie chciałoby usłyszeć. Że to ja powinienem być na miejscu Niny. I tak się do niczego nie nadawałem. Byłem tylko głupim chłopakiem. Nikomu niepotrzebnym i zbędnym.

Hear me nowWhere stories live. Discover now