Prolog

0 0 0
                                    

Usiadłam przy ścianie, nawet nie zauważyłam, że nie zamknęłam drzwi. Tu mógł wejść każdy, ale ja i tak sie tym nie przejmowałam, nie potrafiłam...
Z mojego plecaka wyjęłam żyletkę, nigdy wcześniej tego nie robiłam. Tak naprawdę chciałam to już skończyć, jedyną rzeczą, która mnie przed tym zatrzymywała był on...
Podwinęłam rękaw i przejechałam po kawałku skóry, krew zaczęła się lać. Tak naprawdę bałam sie krwi, ale nic mnie ani nie obchodziło i nie chciało mnie obchodzić. Toaleta znajdowała sie naprzeciwko jego sali lekcyjnej. Jeden z jego przyjaciół wyszedł. Philip. Siedziałam cicho, żeby tylko mnie nie zobaczył, jednak wszystko na marne, bo gdy tylko zauważył drżącą postać mnie, a obok mnóstwo krwi, która była wszędzie odrazu pobiegł po niego do sali. Nie bylam w stanie zrobić niczego, przeciez mogłam w tym czasie uciec. Wyszedł z sali zaniepokojony, jego uśmiechnięta zazwyczaj twarz nie była taka jak zwykle, nigdy jeszcze tego nie widziałam, nie widziałam po prostu żeby sie o mnie martwił. Rozejrzał sie i gdy jego wzrok utkwił na mnie szybko podbiegł. Nie mówił nic. Patrzył tylko w moje załzawione oczy swoimi, którym nigdy nie umiałam sie oprzeć. Były zbyt piękne. Po krótkim czasie, wręcz chwilce przytulił mnie. Nigdy nie potrafiłam być przy nim smutna. Zawsze mnie uszczęśliwiał. Prędko odwzajemniłam uścisk. Nie wiem czy to było pięć minut czy może więcej lub mniej, ale po chwili delikatnie ujął moją twarz, pocałował mnie najpierw w czoło, a potem w usta. Po pocałunku powiedział mi tylkko
"Proszę nie rób tego więcej, kocham cię"

Addicted to youWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu