"Na Zawsze- Cz. 5"

8 2 0
                                    

Resztę trasy stał bo nie było miejsc wolnych, chociaż plus był tego taki, że w tym tłoku nikt nie zwracał na niego większej uwagi. W końcu dotarł do miasta gdzie mieszkała Ania. Wiedział na jakiej ulicy mieszka, nawet miał zapisane na kartcę. Miasto było większe od tego w którym on mieszkał. Spytał się przechodnia o drogę a ten mu mniej więcej wytłumaczył gdzie to jest. Lecz dla młodego chłopca to nie było takie łatwe, gubił się ciągle i co jakiś czas pytał się kolejnego przechodnia o drogę. Był już bardzo zmęczony i zrezygnowany, bał się, że zgubił się już na dobrę, chciał wracać do domu, ale nawet już nie pamiętał drogi powrotnej. Około godziny 22:00 dotarł do wybranej ulicy, szukał domu z numerem 34 i znalazł, spoglądał w okna i zauważył w jednym z nich siedzącą Anię. Gdy dziewczynka go zauważyła od razu sie uśmiechnęła i otworzyła okno. - Strasznie się martwiłam, że już nie dotrzesz - Zgubiłem się trochę, ale jakoś dotarłem - Wyglądasz strasznie, wchodź do środka,tylko cicho aby nikt cię nie usłyszał Chłpoiec wszedł przez okno i zdjął buty. -Chodź teraz ze mną do łazienki, tylko po cichu Chłopiec wykonał polecenie. Dziewczynka zapaliła światło w łazience i kazała się mu obmyć jak najciszej potrafi. Wiktor już kończył, ale dziewczynka usłyszała jakiś głos. Szepnęła do Wiktora oby się gdzieś ukrył a sama zgasiła światło i udała się w kierunku swojego pokoju. Nim zdążyła wejść usłyszała głos swojej mamy - Aniu, co ty robisz? - Nic, tylko się obudziłam i musiałam iść do toalety - To zmykaj szybko do łóżka. Wiem, że trudno ci się teraz przyzwyczaić do tego miejsca, ale z czasem dasz radę. - Dobrze mamo. Dobranoc - Dobranoc kochanie

"Na zawsze- Cz. 1" Where stories live. Discover now