uno~ signore sconosciuto

10 2 0
                                    

Maya
Zawsze myślałam, że nie dożyje swoich 16 urodzin, a tu proszę już jutro kończę 17 lat. Nie spodziewam się nawet żadnych prezentów ani przyjęcia bo mam tak naprawdę tylko moją przyjaciółkę Emily- była naprawdę piękną, wysoką blondynką z niebieskimi oczami i piękna cerą. Jej figura byla naprawdę zniewalająca więc nikogo nie zdziwi, że odnosiła wielkie sukcesy we własnej agencji modelingowej. Jestem pewna że gdybym tylko chciała ona zatrudniłaby mnie u siebie, ale ja wiedziałam, że się do tego nie nadaję. Emily miała 1,78 wzrostu, ja zaledwie 160, co prawda miałam płaski brzuch jak ona ale jej rozmiar biustonosza to b70 a mój d65, a moje pośladki były bardziej krągłe od jej przez co miałam odrobinę większe uda co mnie zawsze dręczyło, bo żyłam w przekonaniu że żaden facet na mnie nie spojrzy jeśli będę tak wyglądać. W sumie miałam rację, żaden chłopak nie patrzył nawet w moje jasnozielone oczy, nie bawił się moimi brązowymi, długimi włosami, które naturalnie się falowały, nie łapał mnie w mocno wcietej talii, nie całował moich pełnych różowych warg ani dotykał moich dość dużych bioder. Miałam tak samo jak Emily czysta cerę do tego mały zadarty nos i długie naturalnie rzęsy których nawet nie malowałam, nie byłam brzydka, ale Emily zawsze była ta ładniejsza. Nigdy jednak nie zachowywała się tak w stosunku do mnie i nie poprawiała swojej samooceny niszcząc moja. Chyba właśnie za to tak bardzo ja kochalam.

Mieszkałam sama, ale to moi rodzice mnie utrzymywali. Nigdy nie narzekalam na brak pieniędzy bo moim rodzicom zawsze było ich pod dostatkiem i prawdopodobnie nawet nie odczuwali tego, że za wszystko płacą. Ja jednak nie chciałam ich wykorzystywać więc odmawiałam sobie wielu rzeczy. Szukałam pracy ale nie miałam na tyle doświadczenia aby było mi łatwo ją znaleźć. Staram się dobrze uczyć i przygotować do matury aby udało mi się dostać na architekturę. Jest to mój wymarzony zawód od kiedy pamiętam i nadal z niego nie rezygnuje bo wiem że jest to cos co po prostu jest mi przeznaczone.
...

Kolejnego dnia rano Emily wpadła mi do mieszkania, nie wiedziałam co się dzieje i spojrzałam na telefon- była 4:58 co ona sobie do cholery myślała wchodząc tu od tak podczas kiedy ja śpię od dwóch godzin- podniosłam się i poszłam do kuchni gdzie slyszalam jak przeszukuje mi szafki.
-dzieczyno co jest z tobą nie tak?- zapytałam starając się zachować spokój- jest 5 rano Emily ja dopiero poszłam spać.
-wiem o tym ale dzisiaj masz urodziny a ja mam dla ciebie niespodziankę.- o to dziwne tego się naprawdę nie spodziewałam- no, i dałam Nandzie wolne i nie mam nic do jedzenia..- Nandy to jej gosposia, gdyby nie ona Emily nie dałaby sobie rady z dala od rodziców mimo, że ma już 20 lat i własny biznes. Nie interesowały ja takie przyziemne sprawy, wolała imprezować i wydawać pieniądze.
-wystarczajaca niespodzianka było dla mnie twoje wtargnięcie, dziękuję wystarczy- odparłam włączając ekspres do kawy
-dobra już się nie obrażaj tylko sluchaj- kojarzysz może twoja wymarzona pracę dla której chcesz poświęcić swoje najlepsze lata życia żeby się w ogóle dostać?- dobrze znała odpowiedź- Bentley's Architetto.
- tak, i co w związku z tym?
-moja dobra znajoma tam pracuje jak dobrze wiesz, wczoraj wieczorem przekazała mi informacje że Zay Bantley poszukuje asystentki.
-ze niby miałabym się zgłosić? Emily, to słodkie że o mnie myślisz ale mam 17 lat i zerowe doświadczenie. Nie ma szans żeby mnie przyjął.
-jestes śliczna okay, a on to chyba najprzystojniejszy facet jakiego kiedykolwiek w życiu widziałam, nie ukrywam gdyby nie to że to jest jedyna osoba która jest poza moim zasięgiem już dawno bym go przeleciała. Na pewno cię weźmie, przecież możesz się wszystkiego nauczyć.
- nie wiem czy to aby dobry pomysł..
-swietny!- przerwała mi-chodz musimy cię przyszykować bo masz spotkanie na 10;50!!
-chwila Emily,co?- ona sobie chyba że mnie żartuje- pojebało cię do reszty? Nie mam nawet się w co ubrać nie ma mowy.
- właśnie dlatego przyniosłam coś od siebie!- mówiąc to wyciągnęła zza pleców torbę z ciuchami, jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć?- idź się wykąpać i nie marudź a ja zrobię ci sniadanko.
- kobieto zamorduje cię kiedyś
-tez cię kocham! Leć się szykować dla swojego nowego seksownego szefuncia
-boze święty Emily..

Od beznamiętnychWhere stories live. Discover now