■ 7 ■

499 23 8
                                    


- Ja mogę cię podwieźć.

- O właśnie! Jedźcie razem od razu się poznacie trochę z Patrykiem.

Wymieniłam spojrzenie z Bartkiem, który siedział obok.

- Może w końcu złapiecie ze sobą dobry kontakt - dodał mój brat.


Na pewno.


- Dobrze niech będzie. Chcę po prostu już odzyskać swoje rzeczy.


***

Wyszliśmy z Patrykiem z domu. Dlaczego zgodziłam się z nim jechać? Wolałbym już iść z buta, ale przecież sama nie przeniosę tylu rzeczy. Mam nadzieję, że ta droga przebiegnie w ciszy.

- To gdzie cię podwieźć?

Podałam mu adres i pojechaliśmy.

- Co tam u ciebie?

- Słucham?

- Zapytałem co u ciebie.

- Wiesz, od kilku lat to nie twoja sprawa - odpowiedziałam. Ostatnie na co miałam ochotę to dyskusja z nim.

- Oliwka...

- Co Oliwka?

- Możemy pojechać w jakieś spokojne miejsce, porozmawiać?

- Nie mamy o czym.

- Tak sądzisz? Wydaje mi się, że mamy wiele kwestii do omówienie. Tym bardziej, że przez najbliższy rok jesteśmy na siebie skazani.

- Co to ma do tego?

- Dużo Oliwka. Reszta widzi gęstą atmosferę między nami.

- Ciekawe kto to widzi tą atmosferę. Twoja dziewczyna? Łączy nas tylko praca. Nic więcej.

- Oli...

- Dobra. Jedź w jakieś miejsce. Tam pogadamy.

Przyjechaliśmy do najbliżej kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku. Zamówiliśmy sobie kawę.

- Więc o czym chciałeś rozmawiać?

- Chyba o wszystkim, nie?

- Wszystkim?

- Może zacznę od tego dlaczego cię zostawiłem i wyjechałem.


Już chciałam wstać i wyjść stamtąd.

- Oliwka, proszę daj mi wyjaśnić.

Ostatnią rzeczą którą chciałam teraz zrobić była rozmowa z nim, ale zostałam.

- Powiedz co masz powiedzieć i miejmy to za sobą - z powrotem usiadłam na przeciwko Patryka.

- Może zacznę od tego skąd w ogóle wziął się ten cały wyjazd. Pamiętasz jak mówiłem ci o tej chorobie?

- Chodzi o chorobę twojej mamy?

Bo jak macie być ze sobą... To nawet za parę lat  ♡|Genzie|♡Where stories live. Discover now