Problemem była nieodgadniona natura Sherlocka, który był nieprzewidywalny, chaotyczny i bardziej zagadkowy, niż zagadki, które rozwiązywał. Mówił jedno, robił drugie, a chociaż widać było, że bardzo dojrzał, to Hudson ciągle pamiętała go z czasów, gdy był w stanie wybuchnąć piętro jej domu. Nie mogła liczyć na jego pomoc w tej kwestii, zwłaszcza że tak bardzo bała się wyśmiania i pytań, dlaczego aż tak jej zależy na życiu miłosnym pana Bonda. A więc sama musiała zostać Sherlockiem Holmesem i rozwikłać tę największą zagadkę Wielkiej Brytanii.

Od czasu kiedy Sherlock rzekomo zginął, nie ośmielała się dotknąć jego pokoju, poza posprzątaniem tam nieco. Gdy John spróbował się tam zakraść, jakby wierząc, że taka właśnie byłaby wola przyjaciela, pogoniła go z miotłą. Pokój miał zostać nienaruszony, jakby Sherlock ciągle tam był. A nawet gdy do nich powrócił, ciągle nie ruszała jego rzeczy, ale dziś musiała zrobić wyjątek, bo ta sprawa była inna niż wszystkie. Weszła więc niepewnie do opuszczonego pokoju. Przedarła się przez stos bałaganu, prawie potknęła o stojące na podłodze połamane skrzypce, ale w końcu dotarła do miejsca, które było jej celem – stała pod wielką tablicą, łączącą informacje, dowody, sylwetki ludzi. Tablicą tak ważną dla Sherlocka, że odtworzył ją, gdy był zamknięty w areszcie. Pamiątka z czasów, kiedy wielki detektyw próbował złapać Napoleona Zbrodni. Wszystkie kropki prowadziły do niego, Williama Moriarty'ego. I chociaż zapewne był to człowiek ogromnie intrygujący i znaczący, to dla Hudson nie posiadał żadnego większego znaczenia, a przynajmniej nie gdy jedną z powiązanych z nim postaci był ktoś o wiele dla niej ważniejszy, gdy w dokumentach i wycinkach mogła znaleźć informacje o Jamesie Bondzie. 

Po dłuższym czasie szperania rzeczywiście znalazła to, czego szukała. Nie było tego wiele, jakby Sherlock nie był aż tak zainteresowany tą sprawą, ale w końcu zawsze było to coś. Wycinki z gazet o zakończeniu kariery słynnego primadonny po występie w operze w Warszawie, klepsydra ogłaszająca śmierć w falach Tamizy i jedno zdjęcie, łączące się z Mistrzem Zbrodni, a przynajmniej dwoma osobami, które jako ów Mistrz działały. Tym sposobem pan William i pan Albert stali się dwoma podejrzanymi i dodało to Hudson jakiejś nowej nadziei. Obu mężczyzn kojarzyła głównie tylko z paskudnych sprawach zabójstw, jednego jako mordercę, drugiego jako osobę osadzoną za pomoc i udzielenie środków do wykonania morderczego planu, ale po osobistym poznaniu ich obu nie mogłaby powiedzieć o nich złego słowa. Wydawali się mili, delikatni i szczerze mogłaby zrozumieć, gdyby Bond coś w nich widział, zwłaszcza że ocalili jego życie i pozwolili mu na zaczęcie nowego na własnych warunkach. Jeśli to któryś z nich był partnerem Jamesa, to raczej nie musiała się o niego martwić. Nie znała dokładniej relacji łączących ich z Bondem, ale zaobserwowała, że raczej były dobre. Na Święcie Dziękczynienia James używał zdrobnień, gdy o nich mówił — Al i Will. Z jednej strony mogło to przemawiać na korzyść tego, że któryś był kochankiem agenta 007, a z drugiej strony skoro zachowywał się tak przy ich obu, mogło to oznaczać, że mężczyzna po prostu traktuje tak ludzi, nawet jeśli nie łączyło ich nic więcej. Miała więc podejrzanych, ale nic konkretnego.

Obaj mężczyźni trafili na listę możliwych winowajców, zajmując w niej miejsce obok Sherlocka. Pomimo pozornego posuwania się śledztwa, Hudson wewnętrznie czuła, że tak naprawdę cały czas błądzi, że to musiało być inaczej: nić biegła od pana Williama do Sherlocka, nie od któregoś z nich do Jamesa. Może powinna po prostu pogodzić się z tym, że nie będzie mogła rozwiązać tej zagadki, a malinka Jamesa Bonda i jego możliwy kochanek pozostaną na zawsze tajemnicą. Sama na pewno nie mogła tego rozwikłać, ale z drobną pomocą...

💗💛💙

— Pakujesz mnie w paszczę lwa! — jęknął Sherlock, patrząc z lękiem w drzwi, które mieli razem przekroczyć. — Jeśli nie daj Boże, będzie tam Mycroft... Rozszarpię się na kawałki. A jeśli będzie tam Louis, to zostanę rozszarpany na kawałki. W każdym razie nie ma dobrego rozwiązania.

Panna Hudson i zagadka malinki Jamesa BondaWhere stories live. Discover now