Szczęście w Nieszczęściu

198 21 10
                                    

Wiosnę dało się wyczuć w powietrzu. Cieplejsza temperatura, ćwierkające ptaki, zielona trawa oraz kwitnące rośliny były wszędzie. Tego dnia pogoda również dopisywała. Kilka białych, puchatych chmurek powoli sunęło po błękitnym niebie, a słońce okazjonalnie ukrywało się za nimi. Pięknie.

[Imię] spoglądała przez okno z delikatnym uśmiechem, czekając aż zaparzy jej się herbata. Za niecałe dwie godziny idzie na spacer ze swoim ukochanym chłopakiem, Saikim i już ledwo powstrzymuje ekscytację. 

Jako, że chwilę temu zaczął się rok szkolny, a nauczyciele są w wyjątkowo kiepskich humorach, zaczęli zadawać więcej zadań domowych i testów niż wcześniej. Poskutkowało to brakiem czasu po lekcjach na spotykanie się, a nawet ogólnym zaniedbaniem własnych kilku chwil spokoju. Jeszcze dochodzą zajęcia klubowe, obowiązki uczniów jak i domowe i... Ojej... Ale tego dużo.

Ale teraz nie miało to większego znaczenia. Saikiemu oraz [Imię] udało znaleźć się jeden wolny dzień i mają zamiar wykorzystać go jak najlepiej. Nie wiadomo, kiedy nadarzy się kolejna okazja. 

Dziewczyna odgoniła wszelkie myśli, zauważając, że herbata już jest odpowiednia do picia. Zabrała kubek wraz z talerzem, na którym znajdowały się dwa tosty i usiadła przy stoliku. Słuchała aktualnie lecącej muzyki wydobywającej się z niedużego radia znajdującego się na komodzie. Z tego, co udało się rozpoznać [Imię], był to rock. 

Upijając pierwszego łyka wcześniej przygotowanego napoju, automatycznie się uśmiechnęła. Była to jedna z jej ulubionych herbat — Kwiat Wiśni. Dostała ją ostatnio od jej chłopaka w prezencie, bo miewała gorsze dni. Saiki jest taki kochany!

Szybko kończąc jeść śniadanie i w międzyczasie delektując się herbatą, [kolor]włosa kontynuowała przygotowywanie się na randkę. Ubrała się tak jak lubiła, w swoim stylu. Zastanawiała się też, co nałoży na siebie Saiki. Nigdy nie widziała, żeby dwa razy miał te same ubrania... 

Na sam koniec spakowała się do torby, którą zawsze wszędzie ze sobą nosiła. Wzięła tam przydatne rzeczy, chociaż chwilę wahała się nad zabraniem parasolki. Nie zapowiadano na ten dzień deszczu, a kolejny przedmiot do noszenia byłby tylko dodatkowym ciężarem. 

Przed samym wyjściem zostawiła rodzicom karteczkę, że wychodzi. Byli oni w sklepie, więc nie mogła powiedzieć im bezpośrednio. Oczywiście zapomnieli zabrać ze sobą telefonów... Typowo. 

I tak właśnie [Imię] opuściła swój dom we wspaniałym nastroju. 

Umówiła się z Saikim w pobliskim parku, który był mniej więcej w połowie drogi do ich domów. To było już “ich” miejsce, bo bywali tam naprawdę często. Nawet zajmowali zawsze tą samą ławkę, która jakimś cudem nigdy nie była zajęta. 

Po 7 minutach przyjemnego spacerku dziewczyna dotarła na miejsce. Od razu popatrzyła na znajomą ławkę pod drzewem, dostrzegając jeszcze bardziej znajome, różowe włosy ze spinkami, które wyglądają jak antenki. 

Czując motyle w brzuchu na widok swojego ukochanego, [Imię] szybkim krokiem podeszła do niego. Uśmiechnęła się szeroko, gdy tylko ich spojrzenia się skrzyżowały. 

– Hej, Saiki! – Przywitała energicznie, na co otrzymała kiwnięcie głowy. – Jak tam u ciebie?

Siadając obok, uśmiechnęła się mentalnie. Zadając pytanie "Co tam?" i tym podobne sprawia, że Saiki mówi trochę więcej. Uwielbia jego głos, więc stara się go podpuścić, aby mieć więcej okazji, by go usłyszeć. 

I tak. Saiki zdaje sobie z tego sprawę dzięki swojej Telepatii. Mimo to zawsze stara się wejść w szczegóły swojego dnia lub też ostatnich wydarzeń, byleby zobaczyć, jak [Imię] się cieszy. Chociaż bywa to utrudnione, ponieważ jego życie dosłownie kręci się dookoła jego mocy, o których ona nie zdaje sobie nawet sprawy. 

🎉 You've finished reading 𝐒𝐳𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐞 𝐰 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐮 || Saiki Kusuo one-shot 🎉
𝐒𝐳𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐞 𝐰 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐮 || Saiki Kusuo one-shotWhere stories live. Discover now