Prolog

44 2 1
                                    

Wciągam głęboko powietrze, stojąc przed fabryką, która od pokoleń przekazywana jest w mojej rodzinie. Niefortunny wypadek ojca sprawił, że teraz ja przejęłam stery w tej ogromnej, ale dobrze prosperującej firmie. Wszystko odbyło się zbyt wcześnie. Nie powinnam jeszcze stać tutaj jako szefowa. Czuję wzbierające pod powiekami łzy, ale przełykam gulę w gardle i jestem w miarę gotowa, by oficjalnie przejąć cały interes.

Jestem przerażona, ale i podekscytowana. Od najmłodszych lat uwielbiałam spędzać czas w tym budynku. Nasza czekolada podbija światowy rynek, a tajemnicę jej przyrządzania zna tylko nasza rodzina, dlatego osobiście kontrolujemy jej wyrabianie.

Ktoś z zewnątrz mógłby pomyśleć, że nie ufamy swoim pracownikom, ale w obecnych czasach trudno ufać komukolwiek. Cenię jednak ludzi, którzy od lat są w La Pasión. Bez ich pomocy nie wiem, czy byłabym gotowa przejąć tę firmę. Szkoda, że nie ma przy mnie taty. Zostałam rzucona na głęboką wodę i mam nadzieję, że nie zatonę. Wzdycham głęboko, odpływając myślami gdzieś daleko.

– Tatusiu! Tatusiu! – wołam podekscytowana, wpadając do jego biura.

– Tak, żabko? – Tata odwraca się w fotelu, wyciągając ręce w moją stronę.

Wpadam na niego, gniotąc obrazek, który dla niego przygotowałam.

– Popatrz, co mam! Narysowałam nowe opakowanie do naszych czekolad. Podoba ci się? – Pokazuję mu kartkę z szerokim uśmiechem i czekam na werdykt.

Tata przymyka oko, przechyla głowę i zastanawia się chwilę, choć mnie wydaje się, że ciągnie się to w nieskończoność.

– Są przepiękne, May. Myślę, że kolejne partie będą już z nową etykietą.

– Naprawdę?! To wspaniale! Dziękuję, tato – piszczę uradowana, tuląc się mocno do ojca.

– Kiedyś ta fabryka będzie twoja. Będziesz w niej najlepszą szefową, z superświetnymi pomysłami. Jestem z ciebie ogromnie dumny i wiem, że mnie nie zawiedziesz.

– Maite, już czas. – Pablo, mój przyjaciel i jeden z pracowników, kładzie dłoń na moim ramieniu.

Odwracam głowę w jego stronę, uśmiechając się delikatnie.

– Tak, przyjacielu, już czas. – Biorę znów głęboki oddech, zamykając na chwilę oczy.

Jesteś wielka i dokonasz wielkich rzeczy. Wierzę w ciebie i w to, co możesz zrobić dla naszej fabryki. Jesteś mądra i zdolna, a twoje pomysły zawsze się sprawdzały. Wierzę w ciebie, córeczko.

Słowa ojca, wypowiedziane stosunkowo niedawno, dodają mi odwagi. To moja fabryka. Była nią od zawsze. Teraz po prostu stałam się za nią bardziej odpowiedzialna. Wygładzam czarną spódnicę i powoli przemierzam schody, po czym wchodzę do budynku.

Setki pracowników stoją w półokręgu. Na mój widok zaczynają klaskać. Niektórzy ocierają oczy. Kilku podchodzi, by wręczyć mi kwiaty i życzyć powodzenia na nowym stanowisku. Łzy wzruszenia spływają po moich policzkach. Nic sobie jednak z nich nie robię. Nie spodziewałam się, że oni tak ciepło mnie przyjmą. Nigdy nie sprawiali mi przykrości, byli mili i otwarci, ale dziś przeszli moje najśmielsze oczekiwania. Przyglądam się im z delikatnym uśmiechem. Ubrani na biało, w stroje do pracy, wpatrują się we mnie z nadzieją.

– May, wszystko dobrze? – Pablo nie odstępuje mnie na krok, widząc moje łzy, myśli pewnie, że coś się stało.

– Tak. Po prostu się wzruszyłam. Nie spodziewałam się takiego powitania. – Ocieram kąciki oczu palcem, uśmiechając się szeroko. – Dziękuję, kochani. To wiele dla mnie znaczy i mam nadzieję, że firma będzie prosperować równie dobrze, jak za czasów, gdy prowadził ją tato.

Ludzie zgodnie odpowiadają, że na pewno tak będzie. Uśmiecham się, biorąc z tacy kieliszek szampana.

– Za owocną współpracę. – Unoszę kieliszek, a osoby zgromadzone przede mną czynią to samo. Upijam łyk.

Po ciepłym przyjęciu przez pracowników udaję się do swojego biura, by zająć się pilnymi sprawami. Obracam się na krześle, lustrując pomieszczenie. Powinien tu siedzieć tato, nie ja. To stało się tak wcześnie. Na koleje losu nie mamy jednak wpływu, więc teraz to należy do mnie. Dam z siebie wszystko na nowym stanowisku. W końcu jak nie ja, to kto. Z takim postanowieniem zabieram się do przeglądania dokumentów piętrzących się na moim biurku, nie dając sobie czasu na rozmyślanie czy wspominanie. Mogłoby to się skończyć smutkiem, a to często ostatnio prowadzi mnie do łez. Nie chcę, by ktoś z pracowników widział moje słabości. Na to jest czas po pracy.

– May? – Głowa Pabla pojawia się w drzwiach.

– Wchodź, wchodź. – Wskazuję mu krzesło na wprost mnie. – Co tam?

– Przyszedłem zapytać, jak się czujesz na nowym stanowisku. – Łapie mnie za dłoń.

– Jest w porządku.

– Mnie nie musisz okłamywać. Wiesz, że zawsze cię wysłucham. – Wpatruje się we mnie badawczo.

– Wiem, Pablo, wiem. – Klepię go po dłoni. – Ale na razie staram się wszystko jakoś poukładać, tutaj nie ma miejsca na smutek. Muszę skupić się na swojej pracy, obowiązkach, w taki sposób nie zwariuję.

– Dobrze, rozumiem. Co robisz dziś wieczorem?

– Nie mam nic w planie – mówię zgodnie z prawdą.

– Może wyskoczymy gdzieś razem?

Nadzieja w jego głosie sprawia, że budzi się we mnie poczucie winy.

Dawno nie spędzałam z nim czasu, a jest przecież moim przyjacielem. Nie miałam jednak na to ani siły, ani ochoty. Sprawy związane z pogrzebem, testamentem, a później sam pochówek były wyczerpujące. Pablo był przy mnie przez ten czas, ale też potrzebowałam pobyć sam na sam ze swoimi myślami czy bliskimi.

– Nie wiem, czy mam ochotę gdzieś iść. Ale może wpadniesz do mnie. Obejrzymy coś, zrobimy popcorn?

– Jak dla mnie super. – Uśmiecha się, błyskając szeregiem białych zębów.

– To jesteśmy umówieni. A teraz wracamy do obowiązków. Jak to będzie wyglądało, że szefowa obija się już pierwszego dnia?

Pablo się śmieje, a ja z nim.

Rozstajemy się, wracając do swoich obowiązków. Liczę, że z każdym kolejnym dniem będzie mi lżej i odnajdę się w nowej rzeczywistości.

------------

WITAJCIE KOCHANI! ❤️ 

Przychodzę dziś do was z prologiem do "Miłość jak czekolada", którą mogliście tutaj poznać jako "Fabryka uczuć".  Dajcie znać jak wam się podoba okładka i Prolog! ❤️ 

PREMIERA JUŻ 28.06.2022. KSIĄŻKĘ KUPICIE W EMPIKU: 

https://www.empik.com/milosc-jak-czekolada-dziura-justyna,p1311931566,ksiazka-p

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 13, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość jak czekolada PREMIERA 28.06!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz