"Podjedziemy po Ciebie"

8 0 0
                                    

Ania wstała tego dnia bardzo wcześnie rano po nieprzespanej nocy. Ostatnio zauważyła, że gdy coś ją stresuje (a w tym momencie miała na głowie na prawdę bardzo dużo) to nie może spać. Jeszcze leżąc w łóżku zrobiła sobie listę rzeczy na dziś:
-nauka ://
-zbiórka :)
- nauka ://
- praca :|
- spotkanie z Kubą*-*

Tak, na to ostatnie zdecydowanie czekała najbardziej. Zjadła śniadanie i usiadła do opracowywania materiału. Czas min jej wyjątkowo szybko. Gdy już miała wychodzić z domu nagle dostała wiadomość na telefon:

Mai  Sager:
Powodzenia na zbiorcze! Jak wgl było wczoraj w pracy??

Antenka
Dziękuję!! W pracy było zajebiście, serio, aż byłam w szoku, że poszło nam aż tak dobrze. A ty kiedy masz jakąś pracę?

Main Sager
Ale zdolniacha z ciebie!! Dumny jestem! A pracę mam dzisiaj.

Antenka
Która tym razem?

Main Sager
Dzisiaj na barze. Więc zapraszam ładną panią na kawkę, herbatkę, drineczka wieczorem.

Tutaj Anię trochę wcięło. Wiedziała że w ostatnim czasie Szymon zachowuje się dziwnie, ale w przeciągu kilku dni już kompletnie nie rozumiała jego intencji. Dzisiejsze wiadomości utwierdziły ją w tym, że nie wie jak ma odbierać tego chłopaka.

Antenka
Dzisiaj nie mogę, ale może kiedyś wpadnę

Main Sager
O no to szkoda, ale w takim razie trzymam za słowo, że kiedyś mnie odwiedzisz. Oczywiście wszystko będzie na koszt firmy

Rozmowa toczyła się jeszcze przez chwilę a Anna była już w drodze na zbiórkę. Póki co wszystko (no prawie wszystko) układało się tak, jak powinno. Zbiórka mijała bardzo szybko i bardzo przyjemnie. Podczas wykonywania jednego zadania dziewczyna usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości. To był Kuba. Wracał dzisiaj z Lublina, więc chciał dogadać plan na wieczorne spotkanie.

Złoty Chłopiec:
Aniuuu do której jesteś dzisiaj w pracy i gdzie konkretnie? Bo my będziemy w Krakowie koło 20, to moglibyśmy cię zgarnąć.

Mądra baba
Właśnie o 20 kończę, a praca na pikniku obok M1.

Ania odpowiedziała bez dłuższego namysłu. I nagle coś do niej dotarło
*O cholera moment moment jakie "my"???? Że z kim on jedzie???* Serce dziewczyny przyspieszyło znacznie, bo już znała odpowiedź na pytanie, które sama sobie zadała *Jego rodzice.... * Czy chciała ich poznać? Tak. Czy stresowała się na samą myśl o tym? Tym bardziej.

Złoty chłopiec:
No to idealnie będziemy po ciebie, jeszcze będę dawał znać na bieżąco, o której konkretnie.

Zbiórka mijała, ale myśli o spotkaniu rodziców chłopaka nie. Gdy wróciła do domu i pouczyła się trochę zaczęła się przygotowywać do pracy. A moze do tego co ją czekało po pracy? Jak zwykle miała problem z wyborem ubrania, tak teraz było jeszcze gorzej. Postanowiła jednak ubrać czarny top i długie eleganckie spodnie. Koncept: ładnie, trochę elegancko, ale żeby nie było że się stroje. Chyba wyszło.

Gdy już była gotowa przyjechała po nią Kasia i razem udały się na piknik. Dzisiejsze zlecenie było nie lada wyzwanie. Obie dziewczyny musiały bowiem malować twarze dzieciaczków, kiedy to nigdy wcześniej tego  nie robiły. Praca minęła jednak w bardzo przyjemnej atmosferze. Ponadto mogły korzystać ze wszystkich atrakcji i darmowego jedzenia. Pod koniec zmiany obie dziewczyny były już całe w brokacie i farbach, najedzone i z pełnymi brzuchami.
*Całe w farbach* pomyślała Ania *ja pierdziele jak ja im się tak pokaże z tęczowymi motylkami kwiatkami i innymi wzorami namalowanymi na całych rękach* To było jej kolejne zmartwienie. W tym momencie zadzwonił jej telefon:

- Aniula my już jesteśmy, chodź w stronę M1 - to był Kuba
- Dobra! Już lecę - odpowiedziała dziewczyna pewnym głosem, chociaż wewnątrz wcale się tak nie czuła.

Zagłuszając te myśli ruszyła jednak w stronę parkingu. Tam zobaczyła swojego chłopaka w towarzystwie jego rodziców, którzy machali do niej, żeby trafiła na pewno do dobrego samochodu.

Kiedy dotarła na miejsce przywitała się i przedstawiła rodzinie Kuby. Ten jednak wydawał się być w takim szoku, że ktoś poznaje jego rodziców i to obu na raz (Ania była pierwsza, która dostąpiła tego zaszczytu), że sam się nawet z nią początkowo nie przywitał.

Wsiedli do auta. Kuba prowadził, pan Tata jechał na miejscu obok kierowcy, a Ania i pani mama na miejscach z tyłu. Dziewczyna wiedziała że taki układ był misternym planem jej chłopaka, który chciał, żeby sama sobie poradziła w tej sytuacji (nie ma to jak wsparcie XDD).
Droga mijała jednak bez najmniejszego problemu. Wszyscy w trójkę (poza Kuba który dalej był wyjątkowo zmieszany całą sytuacją) rozmawiali przez cały czas. Rodzice pytali dziewczyny o to jak było na pikniku, trochę o jej działalność harcerską, wspólnie też żartowali z pana kierowcy. Odwieźli Anię do domu, ale nie mogło być tak pięknie jak się zapowiadało. Przypał wisiał w powietrzu od samego początku. I gdy Ania miała wysiąść z samochodu spełnił się. Dziewczyna otwierając drzwi prawie uderzyła w przejeżdżające obok auto. Nic się nie stało ale jednak stres jaki odczuła był niewyobrażalny. Na szczęście wszyscy się tylko zaśmiali i pożegnali ją.

Anna wróciła do domu, ale tylko na pół godziny, żeby trochę odpocząć. Zaraz miał po nią wrócić Kuba, który pojechał odwieźć rodziców do domu. Tak też się stało. Chłopak przyjechał i wspólnie pojechali do centrum. W drodze nie obyło się oczywiście bez zdania relacji z pierwszego spotkania i ku uciesze Ani została ona jednogłośnie zaakceptowana.  Kuba mówił że oboje rodziców byli tak pozytywnie zaskoczeni że bez przerwy powtarzali że chłopak nie mógł lepiej trafić. Dodatkowo pan Tata powiedział, że chciałby więcej z nią porozmawiać, ale bał się że jak się tak będzie cały czas odwracać i uśmiechać to dziewczyna pomyśli, że jest jakimś psychopatą.

Droga minęła parze bardzo szybko i postanowili pójść na spacer nad Wisłą. Chłopak przyznał jeszcze, że jego cała (na prawdę duża) rodzina już o Ani wie i wszyscy się pytają o kim to mówiła babcia Kuby. Ponadto przez całą drogę z Lublina do Krakowa jego rodzice pytali o dziewczynę prawie bez ustanku, chcąc się dowiedzieć jak najwięcej. Im też sprawiało radość obserwowanie syna, który cieszy się jak głupi do sera opowiadając o kimś. Anna, gdy tak go słuchała poczuła się na prawdę wyjątkowo.
Po spacerze postanowili usiąść jeszcze na  drinka (Kuba bez alko bo kierowca). Chłopak zamówił coś dla siebie i dla niej.

- Jak zgadniesz nazwę tego drinka, to dajesz mi buziaka - z błyskiem w oku powiedział, gdy przyszedł do stolika z napojami
-Kubuś znasz mnie wystarczająco żeby wiedzieć, że ja się na tym nie znam.
- To nie ważne ja już ci dałem podpowiedź, zastanów się co powiedziałem
- "Give me a kiss"....? -zapytała dziewczyna, na co chłopak szybko ją pocałował
- Zgadłaś, a ja odebrałem moja nagrodę

Spędzili jeszcze chwilę w barze, po czym Kuba wpadł na "cudowny pomysł", który był niespodzianką. Zabrał Anię na przejażdżkę po nocnym Krakowie. Dziewczyna nie wiedziała w jakim kierunku jadą i gdzie on ją wywozi, ale ufała mu na tyle, że nie protestowała. Jechali około 20 min śpiewając przy okazji różne piosenki i co jakiś czas się ze sobą drocząc. W końcu dojechali na miejsce - do Wieliczki. Wyszli z auta i zaczęli kierować się pod górę, aż wyszli do niezwykłego punktu widokowego, który przedstawiał wyjątkową panoramę całego Krakowa. Oboje byli tam pierwszy raz i jednogłośnie stwierdzili, że zobaczę je tego widoku razem to coś bardzo znaczącego dla ich relacji. Stali chwilę przytuleni obserwując migoczące u ich stóp miasto. Kuba delikatnie gładził swoją towarzyszkę po włosach i czule pocałował ją w czoło.

- Zbieramy się?- Zapytał

Ania tylko pokiwała głową. Była już 2 w nocy, a do domu jeszcze kawałek. Ulice były zupełnie puste, a Kuba mimo to jechał bardzo powoli trzymając kierownicę jedną ręką a druga trzymał dłoń  dziewczyny. Chciał, żeby było bezpiecznie, ale nie planował odpuścić sobie tej bliskości. Gdy zaparkowali pod domem Ani jeszcze długo rozmawiali nie mogąc się rozstać.Zauwazyki że ich pożegnania są coraz dłuższe i coraz trudniejsze. Po jakiś 20 minutach jednak rozstali się życząc sobie tylko słodkich snów.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 12, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SHAZRWhere stories live. Discover now