4. Bezwartościowi Ludzie

Zacznij od początku
                                    

-Carlisle to miasto, tak? - zapytał ją Kero.

Przytaknęła, a ja ruszyłam dalej z pytaniami.

-Znasz osobę zwaną Ashkore?

-Nie - odpowiedziała.

-Na pewno?

-Na pewno.

Zostawię to pytanie. Będziemy ją obserwować i to powie nam wystarczająco dużo w tej sprawie.

-Jaka jest twoja dokładna, ziemska data urodzenia?

-27.06.1991

-Czyli na ziemii masz teraz 23 lata? Rocznikowo 24?

-Tak.

-Okej, jeżeli cię to interesuje to w przełożeniu na Eldaryjskie lata, masz ich 432 - wytłumaczył na szybko Kero. - Ale spokojnie, na codzień używamy tych ziemskich.

Widać było szok na twarzy dziewczyny. Ależ to dramatyczne. To nie tak że ja mam już 587 :(.

-Kontynuując. Czy przed pojawieniem się w naszym lesie, wiedziałaś cokolwiek o naszym świecie?

-Moim jedynym źródłem wiedzy na temat wróżek czy fantastycznych miejsc były książki albo filmy.

-Filmy? - spytała zdziwiona Ykhar, która się tu z nikąd pojawiła.

-Nie teraz - powiedziałam w jej stronę.

-Sory.

-Kontynuuj Gardienne.

-Więc nie miałam pojęcia, że Eldarya mogłaby istnieć.

-A czy ty albo ludzie z twojego otoczenia kiedykolwiek wierzyliście w fantastyczne stworzenia?

-Moja babcia wierzyła, ja w sumie też. Teraz to już nie mam wątpliwości.

-A skąd ta wiara się wzięła? Czy twoja babcia miała jakieś doświadczenia z tym związane?

-Parę razy śniły jej się jakieś elfy albo kobieta w chmur - nagle przerwała. Jej twarz znowu wyglądała na zszokowaną.

-Czy coś się stało? - zapytałam zaniepokojona.

-Nie, nic. Tylko kiedy tu trafiłam zakręciło mi się w głowie i zobaczyłam dosłownie to samo co moja babcia w swoich snach.

-Elfy? No są tu - powiedziałam spoglądając na znudzonego Ezarela. - Chyba, że masz na myśli tę kobietę.

-Tak. Ona była taka piękna i osłonięta kłębami chmur. Zawsze mówiła do babci w niezrozumiałym języku. Przynajmniej tak mi to opowiadała. Jedyne co umiała wyłapać z tej plątaniny słów to : uwu-gay. Stwierdziłyśmy, że może naprawdę babcia była gejem.

Dobra im dłużej ta historia trwa, tym dziwniej się jej słucha. Jednak myślę, że może chodzić o ducha naszego kryształu.

-Czy tylko ja uważam, że to Wyrocznia? - spytała Ykhar o której zdążyłam już zapomnieć.

-Ja również - odpowiedział Kero.

-Co niby Wyrocznia miałaby robić na Ziemii? My przeżywamy ataki Ashkore'a, kiedy ona rozmawia z jakimiś bezwartościowymi ludźmi? - oburzył się elf.

-Ezarel?! - krzyknęłam na niego, a Ykhar przywaliła mu torebką. - Wypraszam sobie takie zachowanie. Przepraszam Gardienne.

-Nic się nie stało - odpowiedziała, widocznie sama niebardzo przekonana co do swoich słów.

Leiftan, o którym też zapomniałam, wziął Eza na słówko. No dobra.

-Okej Gardzia. O ile mogę tak cię nazywać. - pomachała głową w górę i w dół. - Czy kiedykolwiek, poza tym jednym incydentem, widziałaś tę kobietę na własne oczy?

-Nie przypominam sobie czegoś takiego. A tak ogólnie to kim jest Wyrocznia?

Wszyscy dramatycznie spojrzeli się na nasz przepytywany obiekt. To było logiczne, że nie wie, więc nasze reakcje nie miały sensu, ale ok.

-Myślę że widzisz niebieski kryształ za nami. Ma on duszę. Jest to kobieta nazywana przez nas Wyrocznią. To ta osłonięta chmurkami. Pojawia się bardzo rzadko, bo tylko w ważnych momentach. Nawet snów nie nawiedza, więc twoja babcia musi być wyjątkowa.

-Była wyjątkowa. Nawet bardzo - powiedziała Gardzia z zadumą.

-Przepraszam, nie wiedziałam. - Ale mi głupio.

-Spokojnie, znasz mnie od wczoraj hehe.

Chwilę byliśmy cicho, żeby uczcić życie i śmierć jej babci. ({*} ~dop.aut.)

-No cóż, w takim razie ostatnie pytanie. Czy miałaś lub masz kogoś w rodzinie, kto miał moce nadprzyrodzone albo był za takiego podejrzewany?

-Na babcie mamy tak mówili. Że była wróżką, ale nie wiem więcej na ten temat, bo słyszałam o niej tylko kilka razy.

Kero zanotował to sobie w zeszycie tak jak jej poprzednie słowa.

-Dobrze, na tą chwilę nie mam więcej pytań. Prosiłabym cię o zgłoszenie się tutaj jutro o 11:00 na czczo.

Pogadaliśmy sobie jeszcze. Leiftan - dobra dusza, oprowadził Gardienne po kwaterze i zapoznał ją z kilkoma ludźmi. Na koniec dnia, Kero zrobił z nią test straży i wyszedł jej Absynt. Pozdrawiam Eza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dienufy*- wymyślone przeze mnie postacie, które odpowiadają tylko chórem XD
1541 słów... To chyba mój rekord patrząc na poprzednie rozdziały. Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam.

Niesprawdzone.




Cold {Ezarel x Reader/Gardienne} [Pisane super powoli]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz