Rozdział 5

Mulai dari awal
                                    

Pokręciłam głową przyznając jej tym samym racje. Blake wygięła usta w podkówkę.

- I nic nie zmieni twojego zdania, prawda?

Kiwnęłam głową kolejny raz potwierdzając jej słowa.

- Szkoda - wzruszyła ramionami - Ale lepiej być z twoim niepijącym towarzystwem niż żeby go w ogóle nie było - złapała mnie za rękę i wesoło ruszyła przed siebie od czasu do czasu podskakując.

Jestem pod wrażeniem jak tej dziewczynie w ciągu pięciu sekund zmienia się nastrój.

- Wykryto u ciebie dwubiegunowość? - zapytałam będąc naprawdę zainteresowana tym tematem. Ta dziewczyna to wulkan sprzecznych ze sobą emocji.

- Nie, czemu pytasz? - spojrzała na mnie marszcząc gęste brwi.

Wzruszyłam ramionami.

- Tak z ciekawości.

Szłyśmy wyłożoną kamieniami ścieżką, którą dojdziemy do naszego akademika. W trakcie drogi ustaliłyśmy, że chwile posiedzimy w pokoju i się odświeżymy po zajęciach, a dopiero później pojedziemy do domu Nate'a. Sam budynek uniwersytetu znajduje się na obrzeżach miasta, a brat mojej współlokatorki ma dom na ładnym osiedlu nieopodal SU.

Jako pierwsza weszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko z głośnym westchnięciem. Zawiązałam ręce na brzuchu i spojrzałam na już trochę zżółkły sufit. W tym samym czasie Daphne zamknęła się w łazience, zapewne by wziąć odświeżający prysznic. Będąc sama z własnymi myślami, niemal automatycznie do mojej głowy wleciały wspomnienia z wczorajszego dnia.

,,On się w końcu złamie i przestanie taki być, ale zanim to nastąpi zbliży się do ciebie, ponieważ znalazł w tobie coś, dzięki czemu jeszcze nie rzucił tych studiów w cholerę. A uwierz. Miał taki plan zanim opowiedział mi i Nate'owi o pewnej dziewczynie, którą spotkał przed gabinetem Pani Cordelii."

Niczym mantra powtarzam sobie te kilka słów, które wywołały na mnie, aż tak ogromne wrażenie. Nadal nie wiem co one oznaczają i dlaczego to właśnie ja jestem odpowiedzialna za jedną z ważniejszych decyzji w życiu Booker'a. Przecież ja go nie znam! Nie mam pojęcia z jakiego powodu to właśnie ja jestem jego głównym powodem, a ta chęć dowiedzenia się prawdy jest tak bardzo silna, jak nic innego wcześniej.

Jednakże zdaje sobie sprawę, iż obiecałam coś mojej nowej przyjaciółce i nie mam zamiaru za nic w świecie stracić jej zaufania. Muszę schować swoją ciekawość do kieszeni i zaufać dobremu rozsądkowi.

- Jestem gotowa!

Podskoczyłam w miejscu na donośny huk, który wydały z siebie drzwi przez zderzenie się ze ścianą. Z naganą w oczach spojrzałam na Daphne, która chyba również uważała, iż przesadziła ze swoją siłą.

- Troszeczkę za mocno - skrzywiła się, ale tuż po chwili jej postawa zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Znowu była tą rozweseloną brunetką z niewykrytą dwubiegunowością.

Pokręciłam na nią głową i wróciłam do tej samej pozycji, w której tkwiłam do niedawna. Po zderzeniu się z miękkim materacem, moje myśli od razu powróciły do tego przeklętego chłopaka z ciemnymi jak noc oczami. Co on w sobie takiego ma, że zaprząta mi głowę od takiego czasu. To tylko zwykły dupek, który myśli, że może mieć świat na każde skinienie. Zachowuje się arogancko, chodzi dumny jak paw i jest chamski. A jednak nie potrafi wyjść z mojej głowy od pierwszego dnia, kiedy go tylko spotkałam.

- O czym tak myślisz?

Głos mojej współlokatorki wyrwał mnie z letargu. Spojrzałam na nią z lekkim opóźnieniem, a ona, jakby rozumiejąc o co chodzi, westchnęła głośno i położyła się w takiej samej pozycji jak ja, tuż obok mnie. Stykałyśmy się ramionami.

Stay with me [WSTRZYMANE]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang