I

191 11 47
                                    

Świat po wojnie nie był taki sam.

Śmierć Czarnego Pana zakończyła pewien etap w czarodziejskich dziejach i wartość krwi przestała mieć znaczenie. Całe podwaliny jej dzieciństwa i wychowanie runęły w chwili, gdy Harry Potter zwyciężył.

Elita stała się przestępcami. Nie byli już arystokracją, która brylowała na salonach, otaczała się przepychem i bogactwem. To oni walczyli po stronie zła. Azkaban wypełniał się kolejnymi, łapanymi przez aurorów, śmierciożercami. Ludźmi, których uważała za znajomych i sprzymierzeńców.

Ministerstwo postawiło sobie zadanie – wyłapać wszystkich popleczników Czarnego Lorda, którym udało się uciec. Nie pytali, dlaczego na czyimś ramieniu tkwi wyblakły tatuaż. Jeśli go miałeś – stawałeś przed sądem.

Nie wszyscy jednak przyjęli ten znak z tych samych powodów. 

Niektórzy byli do tego zmuszani, ale śledztwa były prowadzone również względem członków rodzin, gdy odkryto kogoś będącego sługą Lorda Voldemorta. Zagarnięte majątki, skonfiskowane magiczne przedmioty i księgi. Czystka mająca na celu zapobiec powstaniu kolejnego czarnoksiężnika.

Ojca skazali na dożywocie w Azkabanie. Wszystkie zbrodnie, które popełnił w służbie szaleńca, odbijały się głucho w jej głowie podczas przesłuchania.

– Zabójstwo z premedytacją grupy mugoli w Shrewsbury, atak na rodzinę Perminton i Glaston, tortury i okaleczenie mugoli oraz czarodziejów, użycie zaklęcia Avada Kedavra na...

Wiedziała, co robił, bo wracał do domu, przechwalając się kolejnymi torturami i śmierciami, które były jego dziełem. 

Słuchała tego, nigdy jednak nie widząc efektów czynów śmierciożerców, były to dla niej tylko słowa. Jednak kiedy wyliczali kolejne morderstwa, uświadomiła sobie ogrom tego zła. 

Ponad setka odebranych żyć, dziesiątki zniszczonych umysłów i osieroconych dzieci.

Wiedziała, że ojciec wolałby śmierć. Dla niego uwięzienie było najgorszą karą. Zbyt dumny, zbyt wyniosły, zbyt arystokratyczny. Typowy pan na włościach, które odziedziczył po przodkach.

Nigdy nie był dobrym i czułym ojcem.

– Jak zwykle nie radzisz sobie z najprostszymi zadaniami! Zupełnie jak matka! – Pamiętała, jak krzyczał, kiedy nie potrafiła wykonać jednego z jego rozkazów. Nie wiedziała już nawet, o co mu wtedy mogło chodzić.

Każdy pretekst był dla niego dobry, aby odreagować na niej swoje frustracje.

– Nie chcę słyszeć, że kłócisz się o coś z młodym Malfoyem! Po co mi jesteś potrzebna, jeśli nie potrafisz nawet zadbać o dobre znajomości?!

– Ponoć młody Malfoy został zaatakowany przez dzikie stworzenie. Musisz przy nim być! Odwiedzać w skrzydle szpitalnym, przynosić notatki i wszystko, czego sobie tylko zamarzy! Mam nadzieję, że zrozumiałaś bezczelna gówniaro! Masz być na każde skinienie Dracona! I nie chce słyszeć, że w czymś mu odmawiasz! – pisał do niej w listach na początku trzeciego roku w Hogwarcie.

– Jak to nie wiesz, czy pójdziesz na bal z Malfoyem?! Nie obchodzi mnie jak, ale masz tam z nim być! Nie po to wydaję setki galeonów na twoje ciuchy, żebyś włóczyła się po przyjęciach z kimkolwiek innym!

Ojciec zawsze był zły, że nie urodziła się chłopcem, który przyniósłby mu dumę. Nie mogła przedłużyć nazwiska, nie mógł wprowadzić jej do grona śmierciożerców tak wcześnie, jak Lucjusz zrobił to z Draco. Był zadowolony jedynie z tego, że została ślizgonką i przyjaźni się z Malfoyem, dlatego tak na nią naciskał, aby zawsze utrzymywała z nim dobre kontakty. Stanowiło to układ sił, który mu się przysłuży. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 28, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przekleństwa wojny (18+)Where stories live. Discover now