Rozdział siódmy

1.2K 98 37
                                    

Ellie Goulding - How Long Will I Love You

https://www.youtube.com/watch?v=an4ySOlsUMY

*****

Siedziała na pokładzie samolotu. Kapitan właśnie obwieścił, że lot powinien odbyć się bez przeszkód, nie zagrażały im żadne zjawiska atmosferyczne, ani nawet turbulencje. Westchnęła ciężko i zerknęła na swój bilet lotniczy. Miała dwie przesiadki, jedną w Singapurze, drugą we Frankfurcie. Z karty pokładowej wynikało, że spędzi prawie dwa dni w samolocie i na lotniskach. Otworzyła swój notatnik, gładząc powierzchnię w okolicy Gwiazdozbioru Smoka.

Spojrzała na plan kolejnych dni, ale nie wyglądała na wystarczająco skoncentrowaną. Ze znudzeniem zaczęła kreślić na kartkach wzory. Robiła to bezwiednie. Zamrugała, gdy zobaczyła, że każdy z bazgrołów tak naprawdę przedstawiał jedno i to samo – dobrze znaną konstelację, która najwyraźniej na trwałe wyryła się w jej pamięci. Dopisała jeszcze imię „Draco" pod nimi wszystkimi i westchnęła z rezygnacją.

– Znam ja to westchnienie – odezwała się siedząca obok niej staruszka. Poprawiła swojego idealnego koka skrywającego białe włosy i spojrzała na Hermionę z pokrzepiającym uśmiechem. – Tak ma na imię twój chłopak? – Wskazała na zapisany dziennik. – Draco?

Gdy staruszka wypowiedziała jego imię na głos, dziewczyna mimowolnie zadrżała i lekko się zarumieniła. Odwróciła wzrok i wpatrzyła się w narysowane konstelacje.

– Nie jest moim chłopakiem – odpowiedziała, siląc się na uprzejmość.

Staruszka zacmokała z dezaprobatą.

– Oj, dziecko – powiedziała z przejęciem. – No to musisz coś z tym zrobić! Ci dzisiejsi chłopcy są tacy beznadziejni – mruknęła zrzędliwie. – Nieśmiali do tego stopnia, że na samą myśl o rozmowie z dziewczyną, i to piękną, a ty jesteś naprawdę śliczna, skarbie, oblatuje ich blady strach – ciągnęła. – A widać po tobie, że to to uczucie. Zawalcz o niego, dziewczyno.

Hermiona westchnęła i zamknęła dziennik, po czym schowała go do torebki. Wyglądała na szczerze niezadowoloną wizją spędzenia ze wścibską staruszką następnych kilku godzin.

– Ja... postaram się – mruknęła z nadzieją, że kobieta odpuści.

Tamta jednak podskoczyła na swoim siedzeniu i utkwiła w niej swój złowrogi wzrok.

– Nie masz się postarać, tylko zwalić go z nóg! – nakazała surowo, grożąc jej palcem. – Masz go zniewolić i sprawić, że nie będzie myślał o nikim innym, tylko o tobie.

Hermiona zachichotała, jakby ta wizja bardzo się jej spodobała.

– Dobrze, pani...

– Meiden. Ilse Meiden.

– Miło mi panią poznać. – Wyciągnęła w jej kierunku dłoń, którą kobieta uścisnęła. – Jestem Hermiona Granger.

– No to skoro już się sobie przedstawiłyśmy – zaczęła podekscytowana – to opowiedz mi o tym chłopcu, co go tak kochasz. Jaki jest twój Draco?

Hermiona zarumieniła się ponownie, otwarła usta i na powrót je zamknęła, by zastanowić się nad odpowiedzią.

– On... Jest wspaniały.

– No ja myślę – mruknęła zadowolona Ilse. – Bo uwierz mi, dziecko, zasługujesz na to, co najlepsze.

15 marca

Tydzień na miłość! || DramioneWhere stories live. Discover now