✿ Prolog ✿

231 13 2
                                    

(opis książki uzupełnię potem bo na razie nie mam pomysłu)


❁ Pov. [Y.N.] ❁

Leżąc na plecach kątem oka spojrzałam na ojca przytulającego się do mojego boku. Powoli złapałam poduszkę spod mojej głowy, delikatnie, tak aby go nie obudzić, wsunęłam ją pomiędzy mnie a mężczyznę, sprawiając że teraz przytulał się do miękkiego, puchatego materiału. Powoli wstałam z posłania, cały czas patrząc się na mężczyznę aby zobaczyć czy się nie budzi. Spoglądając na zmianę na twórcę plemników i podłogę, szłam w kierunku drzwi, moje serce bijące w szybkim tempie ze stresu. 

Gdy dostałam się w końcu do drzwi, otwierając je, wychodząc, a potem zamykając, odetchnęłam cicho z ulgi. Szybkim krokiem skierowałam się do mojego pokoju i zamknęłam w nim. Wyjęłam z szuflady losową bieliznę, z szafy obok parę dresów i za dużą bluzę, prawie się wywracając przez tępo w którym je ubierałam. 

Chwyciłam telefon i portfel leżące na biurku, po czym wrzuciłam do kieszeni. Sięgnęłam do szuflady wysuwając ją, z podspodu chwile się siłując odczepiłam inny telefon który wrzuciłam tam gdzie poprzedni. Podeszłam do okna, otworzyłam je i wyskoczyłam na trawnik. 

Zaczęłam szybko biec w kierunku metrowego płotu, wdrapując się na niego i zeskakując na drugą stronę podeszłam do ogromnego drzewa, zaraz obok którego był opart plecak, podniosłam go i zarzuciłam na plecy. Zniszczyłam jeden z dwóch telefonów które przy sobie miałam, a dokładniej mój, drugi kupiła dla mnie losowa miła pani którą oto poprosiłam, po to aby nie wiedzieli gdzie się loguje. Zaczęłam biec przed siebie z nadzieją na nowe życie.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam na co się piszę....

✾ Time skip 27 dni ✾

Patrząc przed siebie zalałam się łzami. Mimo ogromnego zmęczenia zaczęłam biec przed siebie, w pewnym momencie po prostu się potknęłam o własne nogi i wylądowałam na miękkiej trawie. Zaczęłam się śmiać i płakać jednocześnie ze szczęścia. 

❀ Flashback ❀

- Mamo! Proszę! Obiecałaś mi opowiedzieć! - Krzyknęłam. Kobieta odwróciła wzrok od ekranu laptopa na którym pisała swoją nową książkę i spojrzała na mnie z czułym uśmiechem. 

- Przepraszam kochanie, ale jestem trochę zajęta. Opowiem ci przed snem, dobrze? - Zapytała. 

Zrobiłam lekką munię. Uśmiech kobiety lekko opadł, westchnęła z lekkim rozbawieniem i przymykając laptopa odłożyła go na bok jej dużego łóżka. Wstała z posłania i zaczęła wychodzić z pomieszczenia. Zdezorientowana zaczęłam iść za kobietą, która jak się okazało szła na strych. Zanim zamknęła klapę pokazała mi oczami abym weszła za nią po schodach, a ja szybko to zrobiłam. Gdy mama zamykała klapę ja zaczęłam się rozglądać po dużym pomieszczeniu. Nigdy wcześniej tu nie byłam, była to kryjówka mamy do której nie pozwalała nikomu wchodzić.

Całe pomieszczenie pachniało powalająco dzięki tonie kwiatów, a także różnokolorowego bluszczu który obrósł ukośny sufit. Na końcu pokoju znajdowało się duże trójkątne okno pod którym była ogromna poduszka. W samym pomieszczeniu znajdowało się dużo drewnianych mebli, była na nich tona książek, map, błyskotek i chyba wszystkiego po trochu! Na podłodze znajdowało się dużo obrazów namalowanych na płótnach. 

Westchnęłam z zachwytu. Jak z bajki. Obejrzałam się w stronę mamy gdy usłyszałam że coś za mną szemocze. Kobieta przeglądała masę obrazów trzymając w ręce duży zawinięty w rulonik papier. Gdy znalazła to czego szukała odwróciła się w moją stronę z uśmiechem i skierowała się w stronę poduszki. Poszłam za nią i obie usiadłyśmy na niej, moje plecy opierające się o brzuch mamy.

Kobieta pokazała mi obraz, znajdowało się na nim całkiem spore, zadziwiająco różowe jezioro, otoczone niewielką polaną którą otaczał ogromny las. Sam obraz nie był duży, jednak był piękny. Potem rozwinęła pergamin. Wyglądało to jak mapa.

- Od czego tu zacząć, haha. - Powiedziała i się cicho zaśmiała. - A więc tak, gdy byłam mała, moja mama - a twoja babcia, dała mi tę mapę. Powiedziała mi, że to piękne, ukryte miejsce na odludziu, dzięki czemu jest tam na prawdę spokojnie. Sama dostała ją od swojej matki, więc można powiedzieć że to nasza mała tradycja że przekazujemy ją sobie z pokolenia na pokolenie. - Powiedziała a jej uśmiech się poszerzył. - Wiesz, to miejsce jest magiczne. Gdy się do niego udasz, nie masz ochoty od niego odchodzić. Gdy tam byłam... - Zaczęła ale po chwili się lekko skrzywiła. - Gdy tam byłam, przeniosłam się do czasów w których zawsze chciałam żyć, czyli bardzo, bardzo dawno temu, byłam naprawdę szczęśliwa, znalazłam tam nawet ukochanego.... Jednak nie spodziewałam się że moja własna matka mnie stamtąd wyciągnie, haha. - Chciała dalej mówić ale jej przerwałam.

- Poznałaś tam tatę? - Zapytałam. Kobieta się lekko zdziwiła, kropla potu pojawiła się na jej czole.

- Jakby ci to powiedzieć, poznałam tam wspaniałego człowieka, którego jednak nie mogłam zabrać ze sobą tutaj, a musiałam wrócić.. mojego męża poznałam długo przed tym i przed wyprawą do tego miejsca się zaręczyliśmy... po moim powrocie się ożeniliśmy, a następnie urodziłaś się ty.- Zaczęła się tłumaczyć.

- Dlaczego nie mogłaś go zabrać ze sobą skoro go kochałaś? I czemu jednak ożeniłaś się z tatą a nie z nim? - Zapytałam zdezorientowana.

- Kochanie, myślę że muszę wracać do pracy. Dokończymy tą rozmowę kiedy indziej, dobrze? - Zapytała. Skrzywiłam się, jednak z zawodem pokiwałam głową. Mama uśmiechnęła się do mnie smutno i wstała. Zaczęłyśmy iść w stronę klapy, jednak gdy mama zauważyła że idę za nią uśmiechnęła się z rozbawieniem. - Ale nie powiedziałam że musisz stąd wychodzić. - Gdy to powiedziała rozweseliłam się. - Tylko bądź ostrożna, dobrze? - Powiedziała schodząc po schodach, jednak zanim zamknęła klapę położyła na podłodze obok papier. - A to jest teraz twoje. - Powiedziała, po czym wyszła.

❀❀❀

- ...Tęsknie mamo. - Tym razem moje oczy opuściły łzy smutku. - Naprawdę tęsknię. - Moje oczy zamknęły się ze zmęczenia i zasnęłam.

--------------------------------------------------------------------

Wiem że na razie jest to trochę pomieszane,
ale obiecuję że potem wszystko się wyjaśni... chyba <33

11.04.2022

Różowe jezioro I Harem!Kny x Fem!Reader x Muichiro TokitoWhere stories live. Discover now