jaehyun biegł w stronę parku jakby od tego zależało jego życie. właściwie zależało, może nie życie ale coś równie ważnego.
nie wiedział czy taeyong poszedł w to miejsce, chociaż miał taką nadzieję.
szybkim krokiem przemierzał wszystkie alejki. już prawie miał się poddać, gdy nagle usłyszał cichy płacz.
szybko biegnąc w stronę dźwięku zauważył różowowłosego chłopaka zwiniętego na dość mocno skrytej za krzakami ławce.
kiedy już zatrzymał się nad chłopakiem położył swoją rękę na jego kolanie przez co przestraszony taeyong podniósł szybko głowę i swoje lekko opuchnięte od płaczu oczy.
które z resztą tak szybko jak podniósł schował w dłoniach razem z całą poczerwieniałą od wstydu twarzą. stał przed nim nie kto inny jak ciężko oddychający, przez szybkie tempo biegu jaehyun z powyginanymi i pogniecionymi lekko przez wiatr tulipanami.
- tak bardzo cię przepraszam taeyongie. przepraszam, przepraszam, przepraszam. byłem tak zmęczony po treningu i zasnąłem, nawet nie wiem jak to się stało, i kiedy się obudziłem, chciałem do ciebie zadzwonić, i sie okazało się, że wyładował mi się telefon, i wtedy już- - jego monolog został zatrzymany przez przyciągające go w dół smukłe ramiona.
jaehyun nie wiedział co zrobić kiedy młodszy chłopak oplótł go wokół talii, swoją twarz chowając w jego torsie.
odłożył kwiaty na prawo od chłopaka i usadowił się po przeciwnej jego stronie. obejmując całego taeyonga jednym ramieniem.
- to nic nie przejmuj się. nie masz za co przepraszać. - wymruczał młodszy w delikatny materiał koszulki jaehyuna.
czuł się strasznie głupio przez to, że się rozpłakał i w dodatku wyższy chłopak to widział. nie było powodu do płakania, jeśli nawet by nie przyszedł, przecież nie byli ze sobą blisko.
- jeśli płakałeś to jednak musiało się coś stać.
- nie jae, to nie tak. ja po prostu... myślałem, że nie przyjdziesz... - ostatnią część zdania wyszeptał.
- przepraszam... nie powinienem był nawet sprawić, że pomyślałeś w ten sposób...
- dobrze już przestań hyung. masz jeszcze ochotę na kawę. - szybko podniósł głowę z klatki piersiowej chłopaka i uśmiechnął się szeroko.
- chodźmy! - wstali z ławki i ruszyli w stronę kawiarni. taeyong przez całą drogę nieświadomie dalej trzymał ramię jaehyuna.
.,>
- poproszę to samo. - składali zamówienie siedząc już na fotelach w ciepłej kawiarni.
- oczywiście. zaraz będzie gotowe.
- hej, nie musiałeś brać tego samego co ja. - po chwili ciszy odezwał się speszony taeyong.
- wiesz tak naprawdę to zawsze to zamawiam.
- oh... serio? ja też. jungwoo zawsze się krzywił jak zamawiałem to gdy siedzieliśmy razem w kawiarni.
- kto to jungwoo?
- mój przyjaciel. niestety musiał się wyprowadzić z powodu pracy rodziców. - twarz chłopaka lekko posmutniała. tęsknił za nim.
siedzieli w kawiarni jeszcze około godziny. młodszy musiał się zbierać do domu, żeby ugotować obiad dla jaemina, który niedługo miał wrócić z zajęć.
~•'
taeyong przed ugotowaniem obiadu postanowił się przebrać z dosyć niewygodnych, jeansowych ogrodniczek. ze swojej szafy wyciągnął białą plisowaną spódniczkę, która już za chwilę zastąpiła miejsce spodenek.
chłopak, mimo iż wiedział, że spódnice i sukienki są raczej zaliczane do tych z damskiej garderoby, bardzo lubił chodzić w spódniczkach i czuł się z tym komfortowo. w swojej starej szkole nawet raz założył jedną do szkoły. było to tylko raz, ponieważ kiedy tylko wszedł w próg szkoły wszyscy zaczęli się z niego śmiać i nawet nie zdążył przywitać się z jungwoo, po prostu wrócił do domu i opuścił zajęcia.
w trakcie przygotowywania obiadu do kuchni wszedł jak zwykle z uśmiechem na twarzy, jaemin.
- cześć hyung!
- o, myślałem, że będziesz trochę pózniej. gdzie jeno? - spytał z automatu. jeno praktycznie u nich mieszkał od kiedy dwaj chłopcy byli parą.
- ah musiał wracać do domu. mama kazała mu zrobić zakupy. - wyjaśnił.
- właśnie hyung. mam prośbę.
- hm?
- mógłbyś jutro wrócić dopiero około piętnastej do domu? bo mówiłeś mi, że musisz iść na zakupy rano. możesz iść potem do galerii lub do parku? proszę?
- nie mam pojęcia co kombinujesz ale jasne, mogę to zrobić. tylko proszę, nie wysadź domu.
=‚*
wieczorem kiedy leżał już w łóżku stwierdził, że napisze do jaehyuna czy przypadkiem nie chciałby wyjść z nim na kawę tam gdzie byli ostatnio.
starszy chłopak się zgodził więc takim sposobem miał już co robić następnego dnia.
nawet nie pamiętając o tym, że jutro są jego urodziny.
YOU ARE READING
^*~jaeyong
Fanfictionlittle baby zmieniony wiek bohaterów (chodzą do szkoły, taeyong - 18, jaehyun - 19) taeyong ma jasno różowe włosy, jaehyun ma naturalny kolor włosów ?przeklinanie!!
