1

8 0 0
                                    

Siedząc na balkonie, popijając już letnią herbatę z płatkami róż, obserwuję krajobraz za którym będę zdecydowanie tęsknić. Niebo pełne jasno niebieskiego koloru z białymi chmurami na sobie. Jasnozielony kolor traw, a na nich bawiące się dzieci z sierocińca, który został zbudowany na rozkaz mojej matki. Łąki kwiatów idące przez dziesiątki drzew i kręte dróżki oddzielające od siebie fontanny czy posągi zarośnięte liśćmi.

Pamiętam jakby to było wczoraj, kiedy razem z Eleain uciekaliśmy przez nie przed jej opiekunką, kiedy ta znowu krzyczała na moją przyrodnią siostrę za zabawę ze mną.
Mimo tego że byłam otoczona przez służących, opiekunów a moja osoba była głównym tematem mieszkańców naszej wyspy, miałam szczęśliwe dzieciństwo. Dzięki matce nie musiałam brać udziału w oficjalnych spotkaniach a mogłam korzystać z dzieciństwa jak każda normalna istota.

Po chwili zauważyłam że nie posiadam już płynu w mojej filiżance, lekko więc zadzwoniłam dzwoneczkiem aby przywołać moja służkę. Trzydziestoletnia Pani Amberly opiekuje się mną od małego. Mimo że byłam dla niej nieco nieznośna, traktuje mnie jak własną córkę. Za nią też będę tęsknić.

Słyszę pukanie do drzwi a następnie sylwetkę wchodzącą do mojego pokoju.

- Witaj Oria - wita się ze mną z uśmiechem. W rękach trzyma tace z czajniczkiem w którym prawdopodobnie znajduje się moja herbata. Odwzajemniam jej uśmiech a następnie leniwie wstaje z siedziska.

- Wiesz może czy przyszły już moje suknie?

- Nadworny szewc ma je dzisiaj przekazać - mówi nalewając napój - niech księżniczka się nie martwi, na pewno będą przepiękne.

- Nie wątpię

Na moją podróż do krainy wiecznego śniegu musiałam zamówić nowe suknie które będą chronić mnie przed zimnem. Jako że u nas panuje wieczna wiosna takie ubrania nie były mi potrzebne.

Nie wyobrażam sobie tego. Całe życie spędziłam wśród kwitnących drzew, natury pełnej życia. A miejsce do którego zmierzam jest całkowitym przeciwieństwem. Moje przewiewne sukienki nie nadają się do życia w temperaturach jakie tam panują a moje kwieciste wianki będą tam uznawane za co najmniej dziwne.

Całe to zamieszanie spowodował mój ojciec kilka miesięcy temu. Wchodząc w niebezpieczne interesy z nieznanymi ludźmi sporowadził na naszą rodzinę dług. Nie można było go jednak spłacić pieniędzmi, mieli oni iż aż nad to. Zapragnęli oni czegoś cenniejszego. Córki samego króla.

Moja rodzina nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie. Raz w miesiącu przychodził do nas mężczyzna z wyspy wysuniętej najbardziej na północ. Sprawdzał on czy wszystko idzie zgodnie z planem jeżeli chodzi o mój wyjazd oraz upewniał się że nic nie kombinujemy. W takie dni wszystkie osoby znajdujące się w pałacu chodziły jak na paluszkach. Nikt nie miał odwagi zrobić coś co mogło by spowodować nadmierne zamieszanie.

Działo się tak, bowiem niewiele wiedzieliśmy o wyspie z której pochodził mężczyzna. Wysunięty na północ ląd był tajemnicą dla wszystkich. Na wszystkich trzech wyspach - lata, wiosny oraz jesieni, snuje się przeróżne legendy na jego temat. Trudno się tam dostać w powodu dalekiej odległości oraz okrążenia go przez wysokie lodowce.

Jego mieszkańcy rzadko przemieszczają się w inne miejsca, chociaż tak naprawdę nie wiemy ile ich tam jest. Bardzo dobrze również wplatają się w tłum. Mieszkańca każdej wyspy można rozpoznać po charakterystycznych znakach. Ich jednak rozpoznać jest ciężko. Bardzo możliwe że właśnie dlatego ojciec dał się nabrać i zaciągnął u nich dług.

Nie patrząc na godzinę wyszłam z mojego pokoju po kilkudziesięciu minutach kiedy to w mojej filiżance została resztka herbaty. Bardzo możliwe że po raz ostatni zakładam na siebie wianek który zrobiłam w ostatnim tygodniu. Miał śliczny lekko fioletowy kolor z dodatkiem ciemnej zieleni. Idealnie pasował do mojej zwiewnej sukni o kolorze identycznym co on. Zeszłam po długich schodach opierając lekko rękę o złotą barierkę. W drodze do salonu spotkałam kilka służek które zgrabnie się ze mną przywitały. Skręcając w korytarz po lewej stronie wpadłam na czyjąś sylwetkę.

Mysterious landWhere stories live. Discover now