62 5 12
                                    

- Seongieee~

- Co się stało, skarbie?

- Kocham Cię.

- Ja ciebie też- wysłał mu buziaka w powietrzu.

Park Seonghwa- przystojny, utalentowany I uzależniony od Yeosanga I sprzątania. Zakochał się w swoim skarbie od pierwszego wejrzenia. Gdy tylko spojrzał w te jego anielskie oczy jego serce zaczęło już należeć do niego.

Yeosang- uroczy, wredny I uzależniony od Seonghwy I kurczaka.
Nie zakochał się w nim tak szybko. Ale gdy tylko go poznał zadużuł się w nim.

Oboje nie widzieli nikogo poza sobą. Byli zgodni, chociaż czasami dochodziło do małych sprzeczek.
Byli już razem od pięciu I pół lat.
A od dwóch lat mieszkają ze sobą.

Poznali się na studiach.
Nie studiowali tego samego ale mieli wspólnych znajomych.

Mieli naprawde szczęśliwy związek w którym chcieli zawsze trwać. . .

- Proszę- postawił na stole gotową kolacje.

Yeosang postawił jeszcze kieliszki I wyjął wino z lodówki, po czym usiadł na przeciwko Parka.

- Smacznego- uśmiechnął się Seo.

- Smacznego.

. . .

Po zjedzonym posiłku Yeosang schował naczynia do zmywarki I posprzątał ze stołu.

Seonghwa nadal siedział na miejscu I przyglądał się mu.

Gdy ten już skończył, Seo przyciągnął go do siebie I przytulił.

- Ty, ja I wspólna kąpiel. Co ty na to?- odsunął go od siebie.

- Zawsze- ucałował szybko jego usta.

. . .

- Wiesz co. . . Ostatnio myślałem o nas- zaczął.

- A o czym konkretnie?- kontynuował mycie swojego skarba.

- Ostatnio bardzo mało czasu spędzamy ze sobą. Ja boje się. . . - przeszedł go przyjemny dreszcz gdy Park dotykał jego brzucha.

- Skarbie, nie masz czego się bać. To nic nie znaczy. Każdy związek ma taki okres gdzie spędza się troche mniej czasu z drugą połówką. Ale jeśli tak bardzo się martwisz spróbuje troche mniej w pracy na siebie brać.

- Ja wiem, ale czuje się troche samotny jak wracam do domu w którym nie ma nikogo.

- Oj, Sangie.- pocałował jego kark. Po chwili zaczął go całować po karku I ramionach.

- Ach, Seo. . . Chcesz to robić teraz?

- Tak.

- A-ale. . . Ach. . . - Odwrócił się a Seonghwa momentalnie zaatakował jego usta.

- Kocham cię Sangie- powiedział między pocałunkami- I zawsze będe. . .

. . .

Zmęczony odłożył książke na szafkę obok.

- Seongie, Ide już spać- spojrzał na siedzącego obok chłopaka.

- Dobranoc skarbie- odwrócił wzrok z nad tabletu i dał buziaka Kangowi.

Położył się obok I przymknął oczy.

Nagle telefon starszego zaczął dzwonić.

- Seonghwa- usłyszał damski głos.

Park wstał I wyszedł z pokoju.

Yeo otworzył oczy.

- Czemu wyszedł?. .

Na myśl naszło mu kilka rzeczy.

- Po kilku minutach wrócił I usiadł obok Sanga.

- Kto to dzwonił?

- Koleżanka z pracy.

- Czemu o tej porze?

- Chciała zapytać o jakieś papiery.

Yeosang dosyć nie pewnie ale na razie uwierzył starszemu. Chyba by go nie okłamał?. .

Miesiąc później. . .

Kolejny dzień kiedy Yeosang wrócił do domu przed Seonghwą.

Zapalił światło I wszedł do salonu.

Usiadł na kanapie.

Położył obok swoją torbe I oparł się.

Ta cisza I pustka. Codziennie ją słyszał.

Wpadł na pomysł.

Kolacja z winem.

Powinien się ucieszyć. . .

Po przygotowaniu jedzenia poszedł się umyć.

Pomyślał że może Hwie spodoba się gdy włoży na siebie jedną z bielizn które sam mu kupił.

Usiadł w salonie.

Musiał teraz poczekać, aż Park wróci do domu.

Seonghwa wrócił do domu. Tylko że dwie godziny po czasie w którym powinnien wrócić.

Wszedł w głąb mieszkania.

Yeosang nadal siedział w salonie.

Czekał. Tak jak postanowił.

Trzymał w dłoni prawie pusty kieliszek wina.

Seonghwa nie wysilił się nawet na spojrzenie na chłopca.

Ominął go I poszedł do sypialni.

Yeosang spojrzał na jego sylwetke znikającą za drzwiami.

Wstał z kanapy I poszedł za nim.

Złapał go za ramię gdy ustał obok niego, jednak nadal stał odwrócony tyłem.

- Seonghwa.

- Daj mi spokój.

- Gdzie byłeś?- szturchnął jego ramię-  Czekałem na ciebie. Przygoto-

- Daj mi spokój, Yeosang!- odwrócił się I złapał Yeosanga za nadgarstek.

Chłopiec patrzył mu prosto w oczy. Ledwo co wstrzymywał łzy.

- B-boli.- Wyższy spojrzał na swoją dłoń ściskającą nadgarstek drugiego. Puścił go. - Wiesz co. . . Mam tego dość. . . - spojrzał na niego. Nie mógł powstrzymać już łez.

Wyszedł z pokoju.

Zawiązał mocno szlafrok. Założył buty I płaszcz.

Wziął portfel I telefon po czym wyszedł z mieszkania trzaskając przy tym drzwiami.

Nie mógł znieść tych kłamstw.

Wiedział że Seonghwa już nie należy do niego. Że ktoś już mu go odebrał.

Nie miał na to siły.

Jednak nie czekało ich szczęśliwe zakończenie.

[ Koniec ]

[ 690 słów ]

Nudziło mi sie hehe nie wiem co to jest ale coś jest
Mam nadzieje że się podobało?

Przepraszam za błędy

Sad Ending | SeongSang | One ShotWhere stories live. Discover now