Cieszyłam się ze mogę kontrolować to co myślę i robie, gorzej, że nie bylam w stanie kontrolować uczuć ani emocji.

Prawda była taka, że gdybym wiedziala, że ktoś chce wbić mu nóż w plecy, byłabym gotowa zasłonić go własnym ciałem i nawet za niego zginąć.

I myślę że on... Buntował się przeciw mojemu stanowisku co chodzi o jego konflikt i walkę ze straza, ale też by mógł dla mnie zginąć.

Byłam o tym święcie przekonana.

Moje myśli były na tyle intensywne, że nie zwróciłam uwagi gdzie idę. Znalazłam sie przy morzu, po którym najprawdopodobniej płynęliśmy.

Westchnęłam i ściągnęłam buty. Rzuciłam je na piasek.

Miałam ochotę zamoczyć stopy.

Gdy tylko lodowata woda dotknęłam moich palców u stop odetchnęłam z dziwną ulgą.

Opanował mnie spokój.

Nie zwracałam uwagi na jej temperature, chociaż jak teraz o niej myślę to po moim ciele przebiegają ciarki.

Przymknęłam oczy chcąc dac sobie odpocząć psychicznie. Czułam się dobrze mogąc przez chwilę poczuć się jednością z natura. Brakowało mi tego.

Po nie długim czasie wyszłam z wody i usiadłam pod drzewem nie opodal.

Rzucilam obok siebie buty i oparłam głowę o pien drzewa. Nie potrzeba było wiele czasu żeby moje oczy się zamknęły i zaprowadziły mnie do krainy słów.

Obudzily mnie czyjes kroki. Ta osoba zdecydowanie miała to w planach.
Mimo później godziny nocnej byłam w stanie rozpoznać postać po konturze.

Bialowłosy westchnął tylko i kucnął obok mnie.

– Po co przyszedłeś?– zapytałam niezbyt miłym tonem głosu.

– Chyba to nie jest odpowiednie pytanie.– mruknął, a ja wydełam wargi – Pytanie powinno brzmieć: czemu nie posłuchałaś strażnika i wyszłaś?

– Jestem pewna, że byłeś przekonany o tym, że nie uciekne. Więc nie rozumiem pytania.– przetarłam jeszcze zaspane oczy.

– Zawsze musi być po twojemu?– jego głos byl spokojny.

– Chyba na odwrót.

– Za często się buntujesz. Jakbyś chociaż raz  nie mogła posłuchać mojego rozkazu.

– Mam cię słuchać skoro jestem jednym z twoich pionków? Nie mówisz mi prawie nic, ukrywasz przede mną fakty. Nawet z ta dziewczyną...

– Nie jesteś pionkiem. Robie to, bo się o ciebie troszcze i nie chce żeby stała ci sie krzywda. Kto wie co byś zrobiła jakbyś wiedziala wszystko. Nie mogę ryzykować ze może ci się coś stać. Nie mogę pozwolić by z tej małej główki spadł chociaż jeden włos.– wskazał palcem moją głowę.

– Nie lubię kłamstwa. Chcesz żebym walczyła w twojej sprawie, tylko na tym ci zależy.

– Jaka ty jesteś głupia.– wstał i wyciągnął rękę w moja stronę – Nie chciałem żebyś ze mną płynęła.

– Bo chciałeś żebym wydobrzała żeby walczyć u twojego boku.– spojrzałam na niego z dołu.

Skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

– Gdybys była tylko "pionkiem" to już dawno gryzłabyś piach i nie starałbym Ci się pomóc.

– Moje moce są tobie na rękę.

– Szczególnie to, że nie do końca umiesz nad nimi panować.– zakpił ze mnie.

– Umiem nad nimi panować.

Aria || Eldarya LANCExOCWhere stories live. Discover now