– Wszystko będzie ok. Mój plan jest przemyślany, co prawda dopiero co go wymyśliłam...– przerwał mi.

– Nie pobije Cię. Nie wiem co chcesz tym osiągnąć.

– Udamy, że jestem twoim drugim więźniem. Pobijesz mnie i "wyrzucisz" z kajuty, a mi może uda się nawiązać kontakt z tą dziewczyną i coś się dowiedzieć, a co chodzi o leki... podasz mi je za jakiś czas pod pretekstem napojenia.

Chłopak skrzyżował ramiona i uważnie na mnie patrzył. Tak przez kilka minut. Czułam jak wywierca mi wzrokiem dziury.

– Nie. Nie zgadzam się.

– Jesteś okropny. W takim razie "plan B".– mruknęłam sobie pod nosem i podeszłam do niego. Położyłam mu dłonie na karku i pocałowałam w usta.– Przepraszam...– wyszeptałam i z kolanka uderzyłam go w brzuch – Przepraszam!– krzyknęłam i wybiegłam na pokład.

Wiedziałam zdziwienie na twarzy załogi i zaciekawienie na twarzy dziewczyny.

– Łapać ją!– w końcu na pokładzie pojawił się Lance. Był zły, ale postanowił grać w moją grę.

Poczułam silny uścisk na ramieniu.

– Puszczaj!– wrzasnęłam, a przede mną pojawił się białowłosy.

– Chciałem być dla ciebie miły. Miałaś kajute i co? Takie cyrki odstawiasz?! Związać ją i przywiązać do barierki.
‐ Nie.– zaczęłam się szarpać, a uścisk na ręku zaczął nabierać na sile. Czułam jak jeden ze wspólników smoka miażdży mi ramię i to dosłownie. Od razu poczułam łzy w oczach, co nie umknęło uwadze rycerza.

– To, że uciekła nie znaczy, że trzeba zrobić jej krzywdę.– mordował faceta wzrokiem, a ten poluźnił uścisk, a jeszcze inna osoba zaczęła krępować mi ręce za plecami.
Białowłosy zbliżył się do mnie bardzo blisko i wyszeptał.

– Masz co chciałaś.

– Przepraszam.– powiedziałam ledwo słyszalnie, na co machnął tylko ręka.

Widziałam dziwne emocje w jego oczach, których nie chciał pokazać.

Zranienie?

Poczułam uścisk w sercu patrząc jak odchodzi. Zdecydowanie był zły.

Jego ludzie delikatnie przywiązani mnie, tak jakby obawiali się, że Lance sie wścieknie.

– Żadnych sztuczek.– warknął w moją stronę facet.

– Pieprzcie się wszyscy.

– Nie skacz tak, bo...– w tym momencie ktoś mu przerwał.

– Zostaw ją w spokoju, bo zaraz ja zacznę ci grozić.– głos niebieskookiego rozniósł się po całym statku.

Mężczyzna pokornie zchylił głowę i się wycofał.

Dopiero teraz zauważyłam jak na statku na zewnątrz było gorąco. Czułam, że się topie. W zamknięciu było dużo chłodniej.

Moje gardło od razu zaczęło błagać o wodę, skóra piekła cholernie, ale byłam zadowolona. Osiągnęłam swój cel.

– Czyli ten buc ma fetysz trzymania kobiet w zamknięciu.– usłyszałam kpiący głos dziewczyny.

Spojrzałam na nią.

Samo patrzenie na nią wskazywało, że nie jest stąd. Wyglądała jak... człowiek. Tylko kolor oczu ją wyróżniał.

Widziałam, że ona mi się przygląda.

Jej spojrzenie było ciekawskie.

No tak... nie codzień widzi się feary z dwoma kolorami oczu, z maską i bliznami na twarzy.

Aria || Eldarya LANCExOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz