Rozdział 1

19 2 0
                                    

*Pewnie myślicie, że to kolejna słodka historia romantyczna ze szczęśliwym zakończeniem.
Ale chyba sami powinniście się przekonać jak ona się zakończy....

— Wstawaj Nessa!! - krzyczy mi nad uchem moja kochana przyjaciółka.

— O jezuuu! Przecież jest sobota... Daj mi spać kobieto! - chciałam naciągnąć kołdrę na twarz, lecz moja przyjaciółka mi to uniemożliwiła.

— O nie moja droga!! Za jakieś 2 godziny będzie tu Cooper, a wiesz że on się nie cacka. Za to ja wiem, że nie chcesz skończyć na balkonie, wiec się podnieś!! - zsunęła kołdrę na moje nogi.

Noooo taaakkk. Kiedyś jak nie chciałam wstać Cooper wyniósł mnie na balkon, bo stwierdził że nie będzie się produkował a ja pod wpływem zimna szybko i skutecznie sama się obudzę.
Bo innego wyjścia z tej sytuacji nie było. WCALE NIE BYŁO. Pierdolenie. Mój przyjaciel jest tak głupi, że czasami sama się zastanawiam czy to możliwe. Nie wiem już sama momentami co z nim jest nie tak.
Chłop najwyraźniej serio nie posiada mózgu. Może ma czasami coś takiego jak przebłyski inteligencji, ale nie liczyłabym na nic więcej z jego strony..

Kontynuując... On miał niezły ubaw za to ja skończyłam ze strasznym katarem.
Są momenty w których zastanawiam się która go zechce. No, ale czym ja się przejmuje ?
W razie co będzie singlem do końca swojego BARDZO ciekawego życia.
Przynajmniej żadna nie ucierpi..

— Fuck! Totalnie zapomniałam, że to dzisiaj - podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam pocierać twarz dłońmi.

— No widzisz.. Trzeba się ruszyć, bo chłop jest czasami nieprzewidywalny. Sama wiesz.. - i tu miała racje. DOSŁOWNIE.

— Dokładnie tak Olivia. Tydzień z tym czymś to będzie istny cyrk - wyszłam z łóżka i spojrzałam się na nią z politowaniem.

— Ymmm.. chyba określiłaś to aż za bardzo prawdziwie żebym mogła zaprzeczyć.

— Niestety mamy mało czasu. Ja nie mam dzisiaj żadnej sesji ale mówiłaś, że musisz podjechać do studia na jakoś 2 godzinki. Pewnie jak już wrócisz Cooper będzie. Musimy tu trochę ogarnąć. Idź się ubrać, a ja zrobię śniadanie. Zrobić ci twoją ulubioną kawę?

— Taaakk, proszę - blondynka pokiwała głową na znak zgody. Następnie posłała mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów i chwile potem zniknęła za zakrętem kierując się do kuchni.

Ja za to pościeliłam łóżko Olivii i skierowałam się do mojego pokoju.

Sypialnie mamy osobno. Po prostu bardzo często śpimy razem w jej pokoju kiedy urządzamy sobie nocne maratony filmowe. Poszłyśmy spać jakoś po 1 w nocy. To był właśnie powód mojego długiego snu i zerowej chęci wstania dzisiaj rano.

W moim pokoju na środku stoi łóżko, a na przeciwko niego komoda, nad która wisi wielki telewizor. Koło komody, zaraz po lewej wisi lustro ozdobione w sztuczne listki. Drzwi mieszczą się zaraz po lewej.
Skierowałam swój wzrok na łóżko koło którego, po lewej stronie stała toaletka przepełniona moimi kosmetykami. Koło toaletki na lewo mieści się wielkie okno z widokiem na Nowy York. Natomiast po prawej stronie łóżka stoi szafka nocka. Wzdłuż kolejnej ściany, na prawo od szafki nocnej ciągnie się ogromna szafa, dzięki której jakimś cudem mieszczę wszystkie swoje ciuchy w tym mieszkaniu.

Zapomniałabym o najlepszym...
Wszystko w moim pokoju uzupełniają ledy przyklejone przy suficie wzdłuż każdej ściany tworząc prostokąt.

Nasza wspólna garderoba do nie dawna pękała w szwach, ale wpadłyśmy na pomysł kupienia szaf dla każdej z nas i szczerze "jakimś cudem" się mieścimy. NA RAZIE ! Za niedługo przez ciągłe przesyłki ciuchów ze współprac nasze szafy po prostu się rozpadną.

Je hebt het einde van de gepubliceerde delen bereikt.

⏰ Laatst bijgewerkt: May 12, 2023 ⏰

Voeg dit verhaal toe aan je bibliotheek om op de hoogte gebracht te worden van nieuwe delen!

One more time...//Jaden HosslerWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu