-To ten chłopak, który jest teraz twoim bratem?- wyszeptała szatynka blondynowi do ucha.
-Ta, czekaj zaraz się nim zajmę. Mówiłem mu by nie zwracał na siebie zbytniej uwagi, ale wyszło jak zawsze w moim życiu. Zajmij jakoś innych.- podsumował niebieskooki.
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej podążył w stronę Eliota. Gdy był już tak blisko by móc w stanie to zrobić, pociągnął wyższego od siebie chłopaka za rękę do męskiej łazienki znajdującej się nieopodal.
-Powiedz mi co ty najlepszego odpierdalasz?- rzekł niższy chłopak przyciskając drugiego do ściany wyłożonej zimnymi kafelkami.
-Nic nie zrobiłem.- stwierdził spokojnym głosem hebanowłosy.
-Jak to nic? Nie wiesz jakie poruszenie zrobiłeś wśród ludzi?- zapytał zirytowany blondyn.
-Nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Musiałbym założyć worek po ziemniakach i maskę by te dziewczyny się ode mnie odczepiły- odparł zielonooki.
-Nie ubieraj się w koszulę i rurki ani w żadne stroje, które wyglądają jak te wyjęte z jakiejś tajskiej damy boys love opowiadającej o dwóch zakochanych się w sobie hot studentach. Chyba tyle wystarczy.- stwierdził nieco spokojniej przestając przyciskać drugiego chłopaka do ściany i zmierzając powoli w kierunku drzwi wyjściowych.
-Oglądałeś dramy BL? Jesteś gejem czy coś? Znaczy nie mam nic przeciwko, ale-
-Moja dziewczyna mnie do tego zmusiła. Jest fanką tych całych kochających się w sobie chłopców. Chyba mówi się na takie osoby, że są yaoistkami czy coś.- Carl przerwał od razu wypowiedź czarnowłosego.
-Czaje.- odparł Chamomile.
_______________________________
Osłupiał gdy zobaczył Eliota następnego dnia. Nie miał już na sobie koszuli i rurek jak ostatnim razem, jednak dziewczyny były wciąż nim wyraźnie zainteresowane. Z resztą nie dziwił się temu. W czarnych joggerach i golfie wyglądał równie oszałamiająco jak wczoraj. Znów zmierzył w jego stronę zaciągając go następnie do tej samej męskiej łazienki.
-Dobra, inaczej. Nie ubieraj się jak ludzie z azjatyckich dram. Wyglądasz teraz jak ten jeden z koreańskiej dramy co na jego widok Maia piszczała jak go pierwszy raz zobaczyła.- stwierdził Carl po czym dodał- W ogóle nie ubieraj się w ubrania, które noszą hot aktorzy w serialach i filmach. Myślę, że to wystarczy.
-W takim razie co mam nosić? I kim jest Maia?- zapytał lekko podenerwowany Eliot.
-Maia to moja dziewczyna. A co do ubrań po prostu sam ci jutro jakieś wybiorę, dobra?- odparł Hydrangea pocierając nerwowo swój nos.
-Jeśli będziesz z tego powodu szczęśliwy to okej.- stwierdził zielonooki.
_______________________Obudziło go nagłe zimno. Gdy otworzył oczy zobaczył Carl'a trzymającego w rękach jego kołdrę. Jego ukochaną kołderkę.
-Wstawaj nie mam całego dnia.- rzekł a następnie dodał- Gdzie masz swoje ubrania?
-Tam.- odparł hebanowłosy wskazując palcem w stronę jednej z szafek.
-Czemu twoje wszystkie ubrania wyglądają jak z jakiś seriali?- Hydrangea spytał po przeanalizowaniu szafy drugiego chłopaka- Skąd ty masz na to pieniądze skoro jesteś z domu dziecka? Takie ciuchy sporo kosztują.
-Są z ciucholandów.- odparł niebieskooki przecierając zaspane oczy.
-Fuj, jak ty możesz nosić ubrania z ludzi, których nie znasz. Oni mogli robić dosłownie wszystko w tych ubraniach, nawet walić konia.- stwierdził blondyn zdejmując rękę z wcześniej dotykanego przez siebie materiału.
-Wiesz dużo ludzi teraz nosi ubrania z second-hand'u.- odrzekł Chamomile wstając z łóżka.
-To obrzydliwe, ale mniejsza już o to. Nie mamy na to czasu. Po prostu dam ci do ubrania tą bluzę i te czarne dresy. Najbrzydziej wyglądają z tego wszystkiego. W moje ubrania się nie zmieścisz, więc musisz ubrać coś ze swojej szafy. Najwyżej po szkole w galerii coś kupię dla ciebie.- stwierdził rzucając w jego stronę z obrzydzeniem przedtem wybrane przez niego ciuchy, a następnie wychodząc z pomieszczenia.
Zielonooki stał przez chwilę jak słup soli zastanawiając się co jest nie tak z tym chłopakiem. Z jednej strony nie chciał by ktokolwiek wiedział o tym, że ma adaptowanego brata, ale z drugiej strony chce iść z nim do miejsca publicznego by kupić mu parę szmat. Zdecydowanie był dziwnym typem osoby. Mógł przecież po prostu olewać go po całej linii i udawać, że jest jakimś wariatem z problemami psychicznymi.
-Co robisz tak długo? Spóźnimy się!- krzyknął z dołu Hydrangea.
Słysząc głos chłopaka Eliot zaczął się przebierać z prędkością światła uprzednio spoglądając na zegarek. Carl miał rację. Spóźnią się. Z rozczochranymi na wszystkie strony świata włosami zbiegł na dół zgarniając przy okazji swój czarny plecak.
-Wyglądasz jak siedem nieszczęść, więc właśnie tak jak chciałem.- stwierdził zadowolony z siebie niebieskooki.
____________________________________
-Dlaczego się spóźniłeś?- spytała grobowym głosem nauczycielka od biologii.
-Były straszne korki.- skłamał gładko blondyn.
-Niech ci będzie.- westchnęła kobieta o rudych włosach po czym dodała- Siadaj na swoje miejsce.
Chłopak postąpił według rozkazu nauczycielki. Po chwili słuchania monologu kobiety o nibynóżkach głęboko westchnął. Po co mu potrzebna jest wiedza o jakiś pierwotniakach? I tak chciał studiować prawo ewentualnie historię. Nawet nie przyda mu się to w codziennym funkcjonowaniu. Będzie podrywać w przyszłości jakąś dziewczynę na jego wiedzę o pierwotniakach? Poza tym miał już Maię. Jego refleksje przerwało stuknięcie palcem w jego plecy. Od razu odwrócił się analizując kto to był. Jego oczom ukazał się jego przyjaciel.
-A tak na serio dlaczego się spóźniłeś?- zapytał ciekawsko niebieskowłosy. Chłopak zmieniał kolor swoich włosów dosłownie co miesiąc. Maia zawsze dziwiła się jakim cudem ma takie gęste i niezniszczone włosy przy tak częstych farbowaniach. Chyba do końca dni chłopaka zostanie to jego tajemnicą.
-Przez takiego jednego debila z rodziny, który do mnie niedawno przyjechał.- odrzekł na odczepnego Carl.
-Nic nam o nim nie mówiłeś. To twój kuzyn czy coś? Kuzyni są zawsze najbardziej denerwujący. Szczególnie ci młodsi.- stwierdził William dalej kontynuując temat.
-Ta, jest moim kuzynem. Jest ode mnie rok starszy.- odparł niebieskooki. W jego głowie powstał właśnie nowy plan. Co gdyby tak przedstawić Eliota innym po prostu jako jego kuzyna? Nie musiałby się wtedy go wstydzić aż tak bardzo.
-Powinieneś go z nami poznać.- wypalił przyjaciel jasnowłosego.
-Ta, w zasadzie mogę. Zgadaj innych czy pasuje im dzisiaj na siedemnastą w tej nowej kawiarni koło parku.- odpowiedział Hydrangea z lekko podniesionym kącikiem ust ku górze.
_______________________________________
-Zmiana planów.- stwierdził niższy chłopak.
-Jak to?- spytał lekko zaskoczony starszy.
-Poznam cię z moimi przyjaciółmi jako mojego kuzyna. Nie zrób niczego podejrzanego ok?- odpowiedział blondyn.
-Dobrze kuzynie.- oznajmił chłopak o szmaragdowych oczach.
-Dzisiaj o siedemnastej mamy spotkać się z nimi w nowej kawiarni. Pójdziemy tam razem, bo wątpię, że sam tam trafisz z twoją znajomością tego kawałku miasta.- powiedział błękitnooki.
__________________________________
In vino veritas in aqua sanitas/W winie prawda, w wodzie zdrowie.
![](https://img.wattpad.com/cover/295844674-288-k354084.jpg)
ČTEŠ
Ten Obcy|| BL
RomanceJedynak o imieniu Carl wiedzie całkiem szczęśliwe życie. Ma przyjaciół, dużo pieniędzy, dobre stopnie w szkole, gra w szkolnej drużynie piłki siatkowej, a nawet ma dziewczynę. Jego życie przewraca się do góry nogami gdy jego rodzice obwieszczają mu...