Rozdział 1

41 2 0
                                    

W tym roku Wigilie robi moja starsza siostra Natasza przygotowania do nich idą gorącą parą, przed 15 mamy do niej wyjechać i wszystko przygotować na 18. Moja mama w tym dniu bardzo źle się czuła i postanowiliśmy z tatą jechać sami. Wyjechaliśmy około 14:30 droga do niej minęła nam przyjemnie dużo rozmawialiśmy. Gdy dotarliśmy na miejscu była moja druga siostra najstarsza z nas Lena.

Przeczuwałam ze gdy tam wejdziemy nie będzie tak kolorowo jak nam się wydawało no ale cóż. Gdy tylko przeszliśmy przez drzwi wejściowe poczuliśmy piękny zapach pierniczków korzennych, powitali nas Natasza i jej mąż Max wraz z Alexem narzeczonym Leny. Od razu spytali się gdzie jest mama na to odrzekłam:

-Nie przyjechała, źle się czuje została w domu. Po kolacji od razu jedziemy do niej żeby sama nie była.

-co jej dolega?. Zapytała Natasza z nutą płaczu w głosie. Ojciec odpowiedział ze cos ma z kręgosłupem. Nie minęła sekunda a z łazienki wyparowała Lena wrzeszcząc na mnie ze nic jej nie pomogłam ze to moja wina ze mamy w ten dzień z nami nie ma. Powiedziałam jej ze to jest niczyja wina.

-Oczywiście ze twoja, gdybyś jej pomogła a nie szlajała się jak dziwka byłaby tu z nami.

Te słowa z jej ust mnie zabolały, starałam się tego nie okazywać ale do oczu cisnęły mi się łzy, jedynie co zrobiłam to wybiegłam do sypialni jak usiadłam na łóżku poczułam jak łzy same lecą mi po policzkach.

Nie chciałam tam być, nienawidziłam wigilii ani żadnych świąt gdzie spędza się je z rodzina, chciałam zniknąć. Po jakiś 20 minutach weszła Natasza poinformować mnie o tym ze już podano do stołu. Wyszłam z pokoju przy czym mijając się z Lena, zmierzyłam ją ostrym wzrokiem a ona go spuściła nie potrafiąc mi spojrzeć w oczy.

Gdy zasiedliśmy do stołu widziałam jedynie kątem oka jak Natasza  patrzy mi na ręce.

- „Może zauważyła moje rany?" pomyślałam i spojrzałam na nadgarstki zobaczyłam tam cos czego totalnie się nie spodziewałam, cały nadgarstek miałam we krwi, wstałam i szybko pobiegłam do łazienki zamykając się na klucz.

- „Kur- skąd wzięła się ta krew?!" klnęłam w myślach rozmyślając skąd ona się wzięła, nie miałam przecież świeżych ran. Po chwili usłyszałam pukanie i glos Nataszy.

-„Kavja wszystko w porządku?"

tak jest okej-. Rzuciłam nie wiem czy było słychac moje przerażenie w glosie bo po chwili moje oczy powiła ciemność i upadlam na zimną posadzkę w łazience. Obudziłam się dopiero w sypialni w łóżku Nataszy nie wiedziałam ile byłam nie przytomna ale wiedziałam ze zniszczyłam im święta.

Gdy wyszłam z pokoju poczułam spojrzenia w moja stronę. Gdy zobaczyła mnie Lena podbiegła i mnie przytuliła mówiąc przy tym płaczliwym głosem ze mnie przeprasza ze nie chciała mnie nazwać dziwką, nie uwierzyłam jej wiedziałam ze chciała to powiedzieć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Spojrzenie PsychopatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz