Pov: Wilbur
Już od tygodnia siedziałem nad piosenką na festiwal. Jedyne co miałem w głowie, to pustkę. Nie umiałam wymyślić melodii, a tym bardziej tekstu. Ten festiwal był jednym z ważniejszych w całym roku. Podczas jednego z samotnych wieczorów wpadłem na pomysł, żeby odwiedzić Dream'a na święta. Były coraz bliżej, więc małe odwiedziny może pomogą wymyślić piosenkę. Wziąłem telefon do ręki I wybrałem numer do przyjaciela.
D - CZEŚĆ WILBUR! - odezwał się wesoły głos z słuchawki.
W - Cześć. Mam do ciebie małą propozycje - zacząłem temat.
D - no to słucham
W - co ty na to, żebym przyjechał do was na święta?
D - TY SIĘ JESZCZE PYTASZ? Drzwi do naszego domu są dla ciebie zawsze otwarte. To kiedy przyjeżdżasz? - powiedział pełen entuzjazmu.
W - hm... jutro około 15. Pasuje? - zapytałem po chwili namysłu.
D- oczywiście, że tak. To do jutra.
W - do jutra - rozłączyłem się po czym podłączyłem mój powoli rozładowujący się telefon do ładowarki.
W- to zapowiadają się super święta - powiedziałem sam do siebie. moje oczy w pewnym momencie się przymknęły i nawet nie pamiętam kiedy, ale zasnąłem.
Pov: Y/n
Obudziłam się około 8. To była pierwsza przespana w całości noc, bez żadnych koszarów. Postanowiłam posiedzieć jeszcze chwilę na telefonie, a dopiero potem się ogarnąć. Ta ’’chwila’’ szybko minęła, i zanim się zorientowałam była już prawie 9.
~time skip 15 min
Po szybkim ogarnięciu się, zeszłam po schodach na dół. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam Clay'a, który smażył naleśniki i Tommy'ego szukającego coś na telefonie. A międzyczasie popijał swoją cole.
-Cześć chłopaki - przywitałam się po czym usiadłam do stołu.
D - Cześć. masz tu naleśniki i jedz póki ciepłe- Clay nałożył mi 2 naleśniki na talerz i położył mi je na stole.
- Nie jestem zbyt głodna...- odparłam po czym zerknęłam na blondyna jego mina wyrażała tyle, że nie był zbyt zadowolony.
D - Zjedz chociaż jednego. Nie będziesz chodziła mi tu głodna – namawiał mnie.
- Ale naprawdę nie jestem głodna.
D - albo zjesz naleśniki, albo nie jedziemy po twoje rzeczy.- eh... no dobra, zjem JEDNEGO- podkreśliłam ostatnie słowo po czym zabrałam się za jedzenie, niechętnie ale jednak.
- Proszę, zjadłam.- pokazałam talerz z jednym naleśnikiem
D - a uda się zjeść tego drugiego? - z mojej miny szło wyraźnie odczytać odpowiedz "NIE "- no dobra, ale potem nie łaź za mną z tekstem " Clay, jestem głodna "
- oj, na pewno nie będę.-
D - no zobaczymy, a teraz zbieraj się, bo zaraz jedziemy- odrzekł.
W tempie natychmiastowym ubraliśmy się ciepło, (tym bardziej że było parę stopni na minusie) i wyszliśmy z domu po 15 min byliśmy już na miejscu. Modliłam się żeby w domu nie było rodziców. Weszliśmy po cichu do środka, ale na szczęście nikogo nie było.
D- Nikogo nie ma...- szepnął do mnie Clay, a ja odetchnęłam z ulgą.
- To idziemy na górę –powiedziałam zerkając na schody.
Poszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy pakować moje rzeczy. Nie było ich zbyt wiele, ale 3 kartony się uzbierały. Zapakowaliśmy wszystko do auta i pojechaliśmy do domu. Nim się zorientowaliśmy byliśmy już z powrotem. Wnieśliśmy wszystkie pudła do mojego pokoju, a misję " rozpakowanie się " Clay zostawił już dla mnie.
~40 min później
Byłam już w miarę rozpakowana, i postanowiłam że posiedzę chwilę na tt i posprawdzam co tam nowego na świecie. W pewnym momencie do mojego pokoju wszedł Clay.
D- y/n, ja wychodzę. reszty też nie ma, więc jesteś sama – oznajmił.
- Dobrze.-
D- To cześć! uważaj na siebie – pomachał mi wychodząc, odmachałam mu.
- Cześć –odparłam gdy już wyszedł, jeszcze z 30 min posiedziałam na telefonie, ale powoli mi się to znudziło.
- hm... A co gdybym poszła sobie na mały spacer, i poznała okolicę?- zadałam sama sobie pytanie. od razu postanowiłam wprowadzić tą myśl w życie. Wyszłam z pokoju, i zaczęłam się ubierać. Wzięłam klucze z domu, i wyszyłam z domu. Nagle poczułam że na kogoś wpadłam...
====
Cześć kochani! Jak wam mija dzień?I love you
YOU ARE READING
Melodia || Wilbur Soot x reader
Fanfiction"Melodia - dzień który zmienił moje życie" Opowieść pisana we współpracy z @mar_skaa Pewnego wieczoru Wilbur wpada na pomysł, żeby przyjechać do swoich przyjaciół na święta. Jednym z powodów jego przyjazdu, jest brak weny do jego nowej piosenki potr...