Szkoła nie taka zła jednak

3 1 0
                                    

-Błagam Cie, rusz dupe, bo się spóźnimy - marudziła mi do ucha Vic.

Nie śpieszyło mi się szczególnie. Mamy pierwszą fizykę, a ten przedmiot to wytwór szatana. Nie wiem jak ktoś musi być pojebny, żeby dobrowolnie iść na rozszerzoną fizyke.

-Dobrze, wiemy, że Ty chcesz być tam szybciej tylko dla swojego. Ja nie mam, więc wybacz, ale muszę się ogarnąć. - Victoria jest cudowną osobą, dlatego nie dziwię się, że Oli z nią jest. Ja jestem osobą wybuchową i potrafię tak się na coś napalić, że jestem w stanie w środku historii i pojechać na drugą stronę Nowego Jorku, bo tak chce. Jej również nie brakuje wariactwa, ale ma w sobie taką matczyną iskierka, która powstrzuje mnie jak i naszą drugą najlepszą przyjaciółkę od głupstw.

-Babo, jesteś śliczna i ty mi nawet nie próbuj wmówić, że robisz to - mówiąc to wymachuje rękami w stronę mojej twarzy, przy której aktualnie robię kreski. - żeby przypodobać się temu debilowi z sportowej.

-Ja?! Nigdy. - burknęłam pod nosem, zaczynając się wkurzać, bo te kreski wychodzą cały czas krzywo. - Nie no jebię to.

-Ale ty mi kredkę zostaw, jeb tego swojego Kai'a a nie. - przytuliła się do swojej kredki, jakby był conajmniej jej pluszowy miś których ma ogrom na łóżku.

-Dobra, można iść - powiedziałam, kiedy ostatecznie zdecydowałam się tylko na tusz, bo makijaż dzisiaj ze mną nie współpracuje.

Zgarnęłam z łóżka plecak, który zarzuciłam na jedno ramię i stwierdziłam, że można wychodzić. W momencie kiedy, Vi przekroczyła próg mojego pokoju w mojej ręce zawibrował telefon.

suka: kiedy będziedzie? czekam pod sklepem i głoduje, więc ruszajcie dupska :/

-Mamo!! Wychodzimy już, nie wiem kiedy wrócimy - krzyknęłam i szybko pchając przed sobą Victrorię zmierzam do wyjścia, dopóki moja mama nie przyczepi się do moich nocnych wybryków.

-A tobie gdzie się tak śpieszy? - pyta zdziwiona przyjaciółka na co pokazuje jej telefon z wiadomością, na co skinęła głową - Odpisz jej, że może mi kupić pizzerke, bo spotkamy się pod szkołą.

ja: masz kupić vi pizzerke, a mi tą bułkę z truskawkami co zawsze i wodę. spotkamy się pod szkołą. bajo  <3

-Napisane. Szlag mnie trafi, po co ja zakładałam te spodnie, na gówno Cie słuchałam. Zapewne jeszcze okres dzisiaj dostanę. - marudziłam starając nie zabić się na wysokich koturnach na nierównej kostce. - Tym chodnikiem chyba nigdy nie wraca się z imprezy, bo nie jedna dziewczyna złamałaby sobie kostkę, czy huj wie co jeszcze.

Przez całą drogę do szkoły patrzę w dół, przez co w pewnej chwili zderzam się z kimś. Dzięki moim butom, jestem wyższa i jestem niemal takiego samego wzrostu, co chłopak na którego wpadałam.

-Nosz kur... - zamilkłam, kiedy uświadomiłam sobie przed kim stoję. Nie był to żaden najlepszy w szkole, ale chłopak, który od samego początku w tej szkole, czyli jakoś od tamtego tamtego roku mi się podoba. Podoba na zabój.

-Przepraszam, nie zauważyłem Cię. - uśmiechnął się słodko, na co niemal upadłam na uladałam. Jaki on uroczy.

-Spokojnie, nic się nie stało. Zazwyczaj na nikogo nie zdarza mi się wpadać. - zaśmiałam sie niezręcznie, ale kiedy do mnie dołączył na moje usta wpełzł uśmieszek.

-No to, ja musze spadać na lekcje. Do zobaczenia, kiedyś? - zapytał, na co nadal z uśmiechem skinęłam głową.

Patrzyłam jak odchodzi, a kiedy drzwi się za nim zamknęły wydarłam się na całe gardło, wydając z siebie pisk.

-No powiem, Ci że potrafisz zachować klasę jednak - zakpiła ze mnie towarzyszka. Zarzuciła rękę na moje ramiona i skierowała się w stronę wejścia. Ola nam wybaczy jak nie poczekamy - Ona się zesra jak się dowi - mówi, jakby czytała w moich myślach.

Przechodzimy przez korytarz kierując się w stronę naszej sali. Spotykamy tam naszych znajomych, a kiedy widzę tego jednego to, już wiem co ma mi do przekazania. Ruszył w moją stronę z ogromnym uśmiechem, a świadoma sytuacji Vic cmoknęła mnie w policzek i uciekła w stronę sali.

-Tęskniłem za wami dwiema, ale za tobą szczególnie. - przyciąga mnie do niedźwiedziego uścisku i unosi w powietrzu, przez co o mały włos nie spadam. - Szkoła nie taka zła jednak.

Zdecydowanie nie jest, chodzi się do niej z takimi przystojniakami i kiedy ma się wspaniałych przyjaciół.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 13, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ONE SHOTWhere stories live. Discover now