Niebo lśniło na odcienie mglistej szarości. Spojrzałam w dal z nadzieją, że odnajdę wzrokiem coś, co da mi poczucie bezpieczeństwa. Ujrzałam plac zabaw. Nie był to jednak ten klasyczny, tęczowy i nostalgiczny. Był on przerażający i otaczająca go siwa, mglista chmura sprawiała, że czułam się niekomfortowo. Czułam, jakbym miała nogi przyklejone do ziemi, bowiem nie mogłam ich oderwać i spróbować podejść do owej konstrukcji. Próbowałam pomyśleć o czymś, co da mi jakiekolwiek nadzieje, że ten koszmar niedługo się skończy. Nie udało się. Posiadałam dziwne odczucie, że jestem obserwowana. Bałam się spojrzeć za siebie, więc jedynie patrzyłam na znikający w szarości plac zabaw. Bałam się. Miałam nogi z waty. Pierwszy raz w życiu miałam sytuację, w której czułam się tak przerażona i poniekąd uspokojona jednocześnie. Ziemia, która miałam pod nogami, zaczęła znikać. Robiła się pusta przestrzeń, a mimo tego dalej się na niej utrzymywałam. Zobaczyłam pod sobą ponurą szarość. Stanęłam jak wryta, gdy usłyszałam jak ktoś szepnął mi do ucha słowa : "Witaj Gace, długo się nie widzieliśmy".
Obudziłam się ciężko dysząc.
YOU ARE READING
Has been lost~
Fantasyopowieść w stylu weirdcore, momentami może być straszna/obrzydliwa, także zalecam mimo wszystko 15+ :)) mam nadzieję że wam się spodoba
