Gdy zobaczyłem Cię po raz pierwszy

17 4 1
                                    

Zaistniałem w chwili, gdy zobaczyłem Cię po raz pierwszy.

Maleńkość różowa. 

Otworzyłaś oczy i spojrzałaś prosto na mnie.

Będę czuwać co noc, odpędzę każdy Koszmar, który spróbuje zakłócić Twój sen. Już widzę jak, gdy trochę podrośniesz, będziesz raczkować, potem chodzić, skakać i biegać. Nauczysz się mówić, pisać, śpiewać. Będziemy nierozłączni, zawsze razem. Ja o krok za Tobą, asekurując Cię. Będę Ci przyjacielem, przewodnikiem i opiekunem. Ze mną nie będziesz musiała się niczego zupełnie bać, ze mną...

- Przestała oddychać!

Położna odebrała Cię z rąk przerażonej matki. Położyli Cię na stole, po ludzku, niezdarnie. Chaos, wbiegł lekarz. Padały słowa mądre, ale bez znaczenia. Dotykali Cię, mieli zimne ręce, nakładali suche przedmioty na Ciebie, liny i kable.

Twoja mama, nic nie mówiła, nie poruszała ustami. Mimo to w przestrzeni rozbrzmiał jej głos roztrzęsiony:

- Boże, jeśli istniejesz, błagam nie zabieraj mi córki...

Boże, ja wiem, że istniejesz. Wybacz, że Cię o to proszę, Najwyższy, nie zabieraj mi Dziecka.

I rozśpiewał się chór wysoko białym krzykiem. Gdyby ludzie mogli zobaczyć, niedoskonałymi zmysłami poczuć Dobro, spłonęliby w tamtej chwili.

- Bicie serca w normie!

Pielęgniarka oczy obraca na boki, szepcze: "To cud!" i owija Cię kocem mojej miłości.

Jesteś na świecie dwadzieścia dwie minuty zaledwie, a ja już mógłby oddać dla Ciebie skrzydła.

Naabot mo na ang dulo ng mga na-publish na parte.

⏰ Huling update: Nov 13, 2021 ⏰

Idagdag ang kuwentong ito sa iyong Library para ma-notify tungkol sa mga bagong parte!

Z pamiętnika Anioła StróżaTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon